Rozumiem, choć istotnie dla mnie to tak zabrzmiało niestety. Ale rozumiem też, że dociekliwy uczeń też może wkurzać, ja też to przerabiałam i przerabiam u siebie w działce. Prawem ucznia jest pytać, udzielanie odpowiedzi to też jest rodzaj wsparcia.
Doświadczenia z własnym ciałem robiłam i to nie tylko w kontekście odwiedzenia nóżek, ale też odwiedzenia rączek w chuście i swoimi doświadczeniami/wnioskami dzieliłam się na forum. Na warsztatach plecaczkowych byłam, na indywidualnych konsultacjach też i pewnie jeszcze nieraz będę męczyć mojego Doradcę (dzięki za cierpliwość Pasiata !!!). Tymczasem pytałam o naukowe doświadczenia, bo kiedyś był tylko jeden artykuł w internecie z 4-5 lat temu i to na stronie chustomanii/szkoły die Trageschule na ten temat. Pojawiały się i pojawiają co jakiś czas wątki pt. "Naukowe dowody na noszenie w chuście", "Czy nosić jest bezpiecznie/gdzie przeczytać o tym", jakoś nie widzę głosów doradców w tych wątkach...
Nawet ostatnio był wątek o dyskusji na facebooku o tym, czy nosidła twarde są szkodliwe, a to przecież bezpośrednio związane jest z tym, że miękkie i chusty są lepsze. Ale nie było tam głosu doradców.
Artykuły internetowe tez mnie interesują (teraz większość czasopism ma wersje wirtualne), znalazłam ostatnio bardzo ciekawą stronę Ani Talar
http://rehababy.com.pl/index.php?opt...&id=4&Itemid=9
na której ma trochę publikacji o chustach (państwa Jedwabińskich na przykład), ale ona jest ze szkoły Die Trageschulei nie znalazłam na stronie nic o 90 odwiedzenia i 110 stopniach zgięcia, inne wiązania poleca (np plecak nie dla noworodków,kieszonka zamiast kangura), a przecież Trageschule to szkoła mocno wyparta z naszego forum, obecnie dominuje tu ClauWi.
Czy ClauWi ma też jakąś swoją stronę z publikacjami na ten temat? Bo na polskiej stronie nie znalazłam nic oprócz ogólnego komunikatu o tym, że szkoła jest w stałym kontakcie z ortopedami i fizjoterapeutami, także z forum międzynarodowego. Skąd te 90 stopni i 110 stopni?
Piszę o tym nie w celu wywołania kolejnej dyskusji ClauWi konrta Trageschule, tylko z prośbą o wsparcie. Szukałam sama, ale proszę o wsparcie, bo na pewno jako doradcy zajmujący sie tym zawodowo macie pewnie lepszy dostęp do specjalistów, publikacji, ClauWi istnieje juz 10 lat, to sporo, więc pewnie opiera się nie tylko na doświadczeniu i intuicji, tylko jakieś badania były przeprowadzone na przestrzeni tych lat?
Bo jesli mamy jechać tylko na intuicji i doświadczeniu poprzednich pokoleń, innych kultur, to w Azji (w tajlandii na przykład) dzieci nosi się w nosidłach miękkich OD URODZENIA i nikt nie przejmuje się tam zbytnim odwiedzeniem i wyprostem kręgosłupa...
Edit. Piszę to, bo sama korzystam czasem z didytaia i u licha cięzkiego, naprawdę trudno mi zobaczyć ten szpagat u mojego dziecka, przecież tam kieszeń też jest miękka i wyprofilowana jak w kangurze, stabilizacja boczna jest... Diabeł tkwi w szczegółach, ktoś mógłby powiedzieć, no więc ja się o te szczegóły pytam właśnie, bo MOJE doświadczenie mówi mi co innego i mi ta niespójność się nie podoba.
Edit 2. Tak to już jest, że wszystko zaczyna się od intuicji, także w matematyce, jak najbardziej, tylko chodzi o to, zeby potem to zebrać, potwierdzić badaniami i postarać się o uznanie ich na większym forum, o sprawdzenie, o poddanie krytyce, o publikacje. Inaczej można by powiedzieć, że noszenie to wiedza czysto ludowa (złośliwi powiedzieli by, że szarlatanctwo), niepoparta żadnymi badaniami i wrzucić do jednego worka z ... no tu sobie każdy może wpisać magię, homeopatię i co tam chce.
Edit 3. Nawet ziołolecznictwo, choć z wiedzy ludowej się wzięło, doczekało się naukowych publikacji. Mam nadzieję, że chustonoszenie teżi dowiem się w końcu skąd te 110 i 90 stopni.