-
Wzmianka o szkodliwości chustonoszenia w "do rzeczy"
Jeśli było, przepraszam...
Wczoraj mój tato, czytający "Do rzeczy" regularnie, na dowód zmienności "amerykańskich uczonych" przytoczył mi wzmiankę o opinii dra z Southampton, Nicolasa Clarke'a, ortopedy, który podobno ostrzega o szkodliwości noszenia w chustach (tak ostatnimi czasy popularnym na zachodzie), jako wpływającemu na rozwój stawu biodrowego i zwiększającym ryzyko operacji stawu w przyszłości oraz osteoporozy (przez zbytnie rozszerzenie nóżek).
Na początku się wściekłam na ojca, że mnie drażni specjalnie, ale potem stwierdziłam, że sprawdzę co to za facet, ten Clarke. No i rzeczywiście jest taki ortopeda, z rzeszą publikacji na temat stawów biodrowych, ale jedyne jego opinie negatywne, jakie znalazłam, dotyczą modnego ostatnio szczelnego owijania niemowląt, oraz ostrzeżenie przed noszeniem w wisiadłach.
Ojca naprowadziłam, ale aż mnie kusi, żeby napisać do pani dziennikarki, która przywołuje opinię medyczną, niepodając jej źródła i dowiedzieć się, skąd ona to wzięła... Na mojego czuja, ktoś źle przetłumaczył termin swaddling i coś sobie dopowiedział. Jak myślicie, pisać? Tygodnika tego nie lubię za radykalizm, więc chętnie im nawrzucam i zarzucę nierzetelność podawanych danych, tym bardziej, że ich tekst, choć krótki, można zinterpretować jako pochwałe wisiadeł, gdzie nóżki są wąsko...
Się chciałam wyżalić, bo mnie wkurzyli, ot co!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum