moja mała lubi być z przodu, moje plecy już nie jednak 10 kilo żywego hiphopu nie na mój krzyż(który de facto po ciąży z nią właśnie daje mi w kość) ale jedno co mi w chusto/nosidło wiązaniu wychodzi, to pewność wrzucania dzieciaka na plecy, samo wiązanie takie se(no chyba że w nosidle), tak więc ja namawiam do prób i to wielokrotnych w domu, nad łóżkiem, materacem, lub z asekuracją, nie pożałujesz, możesz wychodzić np. z domku z dzieckiem na plecach, a potem na spacerze po wyjęciu zakładać z przodu, dopóki nie nabierzesz pewności