Chyba pierwszy raz jestem w sytuacji związanej z moim dzieciem, kiedy nie wiem, co robic.
Od kilku tygodni młody bardzo cierpi w wózku. Jedziemy gdzieś i po kilku minutach muszę go wyjąć i nieść. Na rękach za długo nie dam rady. Zawsze mam też ze sobą manducę, ale nawet z niej się wyrywa.
Mały był bardzo intesywnie chustowany przez pierwsze pół roku, potem chustę odłożyłam (chustowałam w domu, w chuscie zaliczał wszystkie drzemki).
No i mam problem, bo przecież nie spędzi całej zimy w domu, do czasu, kiedy nauczy się chodzić. Nie rozumiem, o co chodzi z manducą, co jest w niej tak niewygodnego?
Może wrócić do chusty? wiązać w 2x?
Noszę go z przodu i nie ma szansy na noszenie na plecach (temat przerabiałam kilkakrotnie, także za sugestię o plecach podziękuję, nie dam rady go wrzucić).


 
			
			
 jak nosić roczniaka?
 jak nosić roczniaka?
				 
					
					
					
						 Odpowiedz z cytatem
  Odpowiedz z cytatem Zamieszczone przez eloiz
 Zamieszczone przez eloiz
					

 - wiem, to wszystko oczywiste niby, ale jak się dobrze dopasuje to naprawdę widać, że dziecku lepiej.
 - wiem, to wszystko oczywiste niby, ale jak się dobrze dopasuje to naprawdę widać, że dziecku lepiej.


 jednak 10 kilo żywego hiphopu nie na mój krzyż(który de facto po ciąży z nią właśnie daje mi w kość) ale jedno co mi w chusto/nosidło wiązaniu wychodzi, to pewność wrzucania dzieciaka na plecy, samo wiązanie takie se(no chyba że w nosidle), tak więc ja namawiam do prób i to wielokrotnych w domu, nad łóżkiem, materacem, lub z asekuracją, nie pożałujesz, możesz wychodzić np. z domku z dzieckiem na plecach, a potem na spacerze po wyjęciu zakładać z przodu, dopóki nie nabierzesz pewności
 jednak 10 kilo żywego hiphopu nie na mój krzyż(który de facto po ciąży z nią właśnie daje mi w kość) ale jedno co mi w chusto/nosidło wiązaniu wychodzi, to pewność wrzucania dzieciaka na plecy, samo wiązanie takie se(no chyba że w nosidle), tak więc ja namawiam do prób i to wielokrotnych w domu, nad łóżkiem, materacem, lub z asekuracją, nie pożałujesz, możesz wychodzić np. z domku z dzieckiem na plecach, a potem na spacerze po wyjęciu zakładać z przodu, dopóki nie nabierzesz pewności 


 
 