Widząc tak wiele fajnych przemyśleń i doświadczeń, którymi dzielicie się na forum, postanowiłam podzielić się i jaJestem nowa na forum i mam nadzieję, że to odpowiednia kategoria.
Noszę w chuście od 3 miesięcy, od początku nie mieliśmy wózka. A że wózek zakupili dziadkowie to ostatnio miałam okazję wybrać się na spacer z wózkiem. Nie miał on w sobie nic z magii i uroku jakie daje noszenie w chuście (pewnie nie jestem odosobniona jeśli chodzi o takie odczucie). Dziecko daleko, prężyło się i nie mogło zasnąć, mamie smutno, że nie czuje jak ciepełka i pochrapywania. Po spacerze definitywnie wyleczyłam się z myśli, że może z wózkiem lepiej. A zatem niech żyją chusty![]()



 Jestem nowa na forum i mam nadzieję, że to odpowiednia kategoria.
						
					
					
					
						
  Odpowiedz z cytatem



  Żona i Mąż - 01.10.2011       =     
  Nina  - 04.01.2013
 
puścił wysokopodłogowy do kursu wtedy wolałabym młodego mieć w nosidle,wygodniej byłoby pokonywać wszelkie niedogodności. To samo w parku kiedy maluchy biegają z jednej części na drugą a ja wlekę za nimi wózek bo może być tak,że go później nie znajdę.I choć bardzo lubię wozić pociechę w wózku są chwile,że chętnie zamieniłabym go na nosidło tylko,że już teraz to mi się chyba nie opłaca w nie inwestować skoro syn odkrył zalety własnej mobilności.
						
Ania(04.09.2009)
Jaś(05.10.2011)


						





