Ja użyłam wózka dwa razy.
I było to o dwa razy za dużo... synek spłakany, ja zdenerwowana.
Na szczęście nie kupowaliśmy własnego, tylko pożyczyliśmy od siostry.
Żartuję teraz, że widocznie nie każdy umie obsługiwać tego typu wehikuł....
Od 5 miesięcy nosimy się z mężem i Chuścioszkiem w różnych konfiguracjach i są to naprawdę świetne chwile