Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 45

Wątek: Chustomama na spacerze z wózkiem

Mieszany widok

  1. #1
    Chustonówka Awatar maryann
    Dołączył
    May 2013
    Miejscowość
    Gorzów Wlkp.
    Posty
    20

    Domyślnie Chustomama na spacerze z wózkiem

    Widząc tak wiele fajnych przemyśleń i doświadczeń, którymi dzielicie się na forum, postanowiłam podzielić się i ja Jestem nowa na forum i mam nadzieję, że to odpowiednia kategoria.
    Noszę w chuście od 3 miesięcy, od początku nie mieliśmy wózka. A że wózek zakupili dziadkowie to ostatnio miałam okazję wybrać się na spacer z wózkiem. Nie miał on w sobie nic z magii i uroku jakie daje noszenie w chuście (pewnie nie jestem odosobniona jeśli chodzi o takie odczucie). Dziecko daleko, prężyło się i nie mogło zasnąć, mamie smutno, że nie czuje jak ciepełka i pochrapywania. Po spacerze definitywnie wyleczyłam się z myśli, że może z wózkiem lepiej. A zatem niech żyją chusty

  2. #2
    Chustonoszka
    Dołączył
    Sep 2013
    Miejscowość
    Wilydż w północnej Pl
    Posty
    96

    Domyślnie

    Tylko dziadkom tego wszystkiego nie mów Ja używam i tego i tego, choć w znacznej przewadze jest wózek (niestety). Jednak 'najfajniej' jest prowadzić w środku spaceru jedną ręką pusty wózek, kiedy Dziecię znudzone już nie chce leżeć i woli oglądać świat z rąk/chusty, a w drugiej szalonego psa... ludzkie spojrzenia- bezcenne

  3. #3
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    wózek jest idealny na spacero -zakupy
    dzieć w chuście a w wózku zakupy

  4. #4
    Chustofanka Awatar elinn
    Dołączył
    Apr 2013
    Miejscowość
    podwarszawska prowincja
    Posty
    386

    Domyślnie

    Ja użyłam wózka dwa razy.
    I było to o dwa razy za dużo... synek spłakany, ja zdenerwowana.
    Na szczęście nie kupowaliśmy własnego, tylko pożyczyliśmy od siostry.
    Żartuję teraz, że widocznie nie każdy umie obsługiwać tego typu wehikuł....
    Od 5 miesięcy nosimy się z mężem i Chuścioszkiem w różnych konfiguracjach i są to naprawdę świetne chwile

  5. #5

    Domyślnie

    Ja wózkiem tylko na plac zabaw ze starszakami wyjeżdżam, a i tak kończy się to zasypianiem przy cycku na ławce na mamusi rączkach i na śpiocha wkładam młodego do wózka. Szkoda, że tak trudno sie dostać w co niektóre miejsca na placu zabaw, z małym w chuście nie wszędzie się mieszczę a ze starszakami trzeba biegać w różne miejsca albo wchodzić na drzewa

  6. #6
    Chustomanka Awatar Nima
    Dołączył
    Feb 2013
    Miejscowość
    częstochowa
    Posty
    703

    Domyślnie

    Ja tam nie przekreslam wózka,a szczególnie jak jest mega gorąco, albo np. idę z Dziadkami na spacer to dla nich to przeciez frajda powozić Albo dzisiaj, Ninka w chuście, bo już się obudziła i nie chciała siedzieć,a w wózku wieeeelka donica z kwiatami na cmentarz,kupiona po drodze no co będę pusty powozić.
    A ostatnio miałam śmieszną sytuacje . Dziecko moje na plecach,ja z kijami do nordica.Spotkałam koleżanke,a ona z wózeczkiem. Chciała na moment do sklepu, to wzięłam jej wózek i jeżdzę i dzierżę te kije w dłoni. Jakis starszy gość podchodzi i mówi : "Sie tak pani przyglądam i przyglądam i zastanawia mnie jedna rzecz. Dziecko na plecach śpi - fajnie, drugie w wózku spi -no tez fajnie, no ale po kiego pani te kijki w takim razie,jak ma pani ten wózek?"
    Moja mina wyobrazcie sobie
    Żona i Mąż - 01.10.2011 = Nina - 04.01.2013

    Moja druga miłość -- Salsa -- jeszcze kiedyś do ciebie wrócę

    Czasem sprawdzam forum w TV i ciężko mi wtedy odpisać, uprasza się o wyrozumiałość

  7. #7
    Chustofanka
    Dołączył
    Jan 2013
    Posty
    397

    Domyślnie

    Ja może nie jestem chustującą mamą,ale z obserwacji widzę,że wózek czasem tak samo potrafi ułatwić życie jak i je utrudnić przydaje się na zakupach na wypadach do parku służąc wtedy jako bagażówka dla zakupów i zabawek jednak kiedy trzeba do sklepu wedrzeć się po wysokich schodach czy do autobusu,w którym akurat są schody bo jakiś cymbał puścił wysokopodłogowy do kursu wtedy wolałabym młodego mieć w nosidle,wygodniej byłoby pokonywać wszelkie niedogodności. To samo w parku kiedy maluchy biegają z jednej części na drugą a ja wlekę za nimi wózek bo może być tak,że go później nie znajdę.I choć bardzo lubię wozić pociechę w wózku są chwile,że chętnie zamieniłabym go na nosidło tylko,że już teraz to mi się chyba nie opłaca w nie inwestować skoro syn odkrył zalety własnej mobilności.
    BASIA(20.01.2000)Ania(04.09.2009)Jaś(05.10.2011)

  8. #8

    Domyślnie

    ah ja ostatnio wracałam z młodą w chuście, a w wózku 5 letni brat

  9. #9
    Chustofanka
    Dołączył
    May 2013
    Miejscowość
    koło W-wy
    Posty
    290

    Domyślnie

    Hehe, nieźle ale widać, że się zmieścił

  10. #10
    Chustomanka Awatar dagape
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    885

    Domyślnie

    U nas obowiazkowym wyposazeniem wozka jest chusta :>
    W lecie czesciej w uzyciu byl wozek, zebysmy sie razem nie gotowaly w chuscie... Teraz jednak w 80% przypadkach wychodzimy na spacer w chuscie. Najbardziej podobaja mi sie miny zdziwionych przechodniow, kiedy mam Asie w chuscie i pcham pusty wozek, ludzie z taka ciekawoscia zerkaja co tam wioze w tym wozku XD
    Wozek wybieram glownie w sytuacjach kiedy musze przywiezc ciezkie zakupy. Tak to chusta rzadzi

  11. #11
    Chustoguru
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Sydney
    Posty
    9,599

    Domyślnie

    No wlasnie na plaze, na zakupy, wozek niezastapiony, w tandemie z chusta
    Szczegolnie na zakupy gdzie trzeba ciuch przymierzyc na siebie, inaczej nie da rady
    Daniel Ikenna 30.05.2010, Obinna Samuel 18.11.2011, Celestin Ejike 01.08.2014

  12. #12
    Chustomanka Awatar Nima
    Dołączył
    Feb 2013
    Miejscowość
    częstochowa
    Posty
    703

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez yvona Zobacz posta
    No wlasnie na plaze, na zakupy, wozek niezastapiony, w tandemie z chusta
    Szczegolnie na zakupy gdzie trzeba ciuch przymierzyc na siebie, inaczej nie da rady
    i dlatego też zanabyłam ostatnio nosidło ,żeby właśnie mąż na szybko mogł Ninę zarzucić, żeby mama mogła poprzymierzać
    Żona i Mąż - 01.10.2011 = Nina - 04.01.2013

    Moja druga miłość -- Salsa -- jeszcze kiedyś do ciebie wrócę

    Czasem sprawdzam forum w TV i ciężko mi wtedy odpisać, uprasza się o wyrozumiałość

  13. #13
    Chustoguru Awatar Isolt
    Dołączył
    Sep 2013
    Miejscowość
    Warszawa- Żoliborz
    Posty
    7,928

    Domyślnie

    u nas wozek tez sie nie przydal, na palcach jednej reki mozna policzyc jak synek w nim jezdzil dluzej niz 2 minuty teraz zaczyna siadac, moze jak mu postawimy oparcie, to bedzie chetniej jezdzil w nim, chociaz juz zupelnie sobie nie wyobrazam chodzenia z wozkiem. no bo jak, do autobusu sie wtarabanic z taka landarą, miedzy polkami na szybkich zakupach tez nie poszaleję, a nie daj Boże się mały obudzi i będzie wrzeszczał? a w chuście mam gwarancję, że sobie pośpi, albo cichutko poobserwuje świat, same zalety!!
    Ignaś 07.2013
    Marynia 03.2015
    Hela 03.2018

    BLW = Bobas Lubi Wypaćkanie

  14. #14
    Chustoholiczka Awatar samasia
    Dołączył
    Nov 2012
    Miejscowość
    Warszawa Jelonki
    Posty
    4,119

    Domyślnie

    Ja uwielbiam wózek i długie spacery, z których nie wracam spocona jak mysz z bolącymi plecami i ramionami, tylko przyjemnie zmęczona. Uwielbiam móc usiąść w parku i spokojnie sobie poczytać. Zosia lubi wózek mniej, gdyby mogła wybierać, zawsze by siedziała tylko w chuście/nosidle, no ale nie można mieć wszystkiego :]

  15. #15
    Chustoguru
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Sydney
    Posty
    9,599

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Nima Zobacz posta
    i dlatego też zanabyłam ostatnio nosidło ,żeby właśnie mąż na szybko mogł Ninę zarzucić, żeby mama mogła poprzymierzać
    Nie dziala jak idziesz bez meza
    Daniel Ikenna 30.05.2010, Obinna Samuel 18.11.2011, Celestin Ejike 01.08.2014

  16. #16
    Chusteryczka Awatar nautika
    Dołączył
    Mar 2012
    Miejscowość
    Chorzów
    Posty
    2,375

    Domyślnie

    Chyba z 5 razy skusiłam się na wyjście wózkiem.
    Każde takie wyjście kończyło się nerwami i jednym wielkim koszmarem. Tu musiałam czekać na kolejny autobus, bo się czwarty wózek nie zmieścił, tu Młoda wyła jak oszalała i pchałam wózek z dzieciem na rękach, raz nie mogłam kupić pieczywa, bo się zorientowałam, że wszystkie sklepy w okolicy po schodkach, a córa śpi w najlepsze, potem nie dałam rady wnieść wózka....eh to nie dla mnie. Już pominę fakt logistyki ubieranie się i wychodzenie, nawet jak są dwie osoby. Naprawdę już wolę dbać o swoją linię z tymi 11kg na plecach.
    Dwa razy tylko byłam zadowolona, gdy udało mi się wyrwać na rolkową przejażdzkę wózkiem podczas drzemki córy i z góry wiedziałam, że ktoś mi ten wózek zniesie, wniesie.

    Wczoraj zajmowałam się jeszcze 4latką od kuzynki. Swoją ze złoba odebrać, drugą z przedszkola, zrobić drobne zakupy, wygonić na plac zabaw, wrócić do domu i nakarmić, potem jeszcze autobusem na zajęcia z baletu przez pół miasta z obiema. Z wózkiem to bym się chyba pochlastała!

    Szczerze podziwiam mamy, które mają tylko i wyłącznie wózek. Dla mnie One są mistrzyniami!
    Madzik 2012 - Grzybeczek potocznie zwany Armagedonem
    Kacper 2016 - Paskud
    Maksymilina 2019 - Gustlik

  17. #17
    Chusteryczka Awatar melodi
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,038

    Domyślnie

    No niestety, dla mnie też wożenie dziecka w wózku jest jak po prostu pchanie taczki przed sobą. Jednak muszę przyznać,że czasem na prawdę jest mi to potrzebne, jak jadę do sklepu itd.
    Ale w sumie nie mamy dnia bez noszenia Chociażby wieczorkiem <3
    '12 Norbi 86 > 66 kg !!!

    'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'

  18. #18
    Chusteryczka Awatar Wyga
    Dołączył
    Sep 2012
    Miejscowość
    Wągrowiec
    Posty
    2,553

    Domyślnie

    U nas wózek jest głównie dla dziadków, chociaż mąż też korzysta. Nosić nosi ale częściej wybiera wózek. Myślę, że będzie inaczej, kiedy przyjdzie do nosidła.

    Skoro tracisz grunt, to się wznosisz! Leć!

  19. #19
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    A ja mam wózek i używam go na zmianę z chustą od samego początku. Moja córka uwielbia wózek tak samo jak chustę. W domu często żąda, żeby ją do wózka wpakowano. Świetnie w wózku zasypia i uśpiona na spacerze potrafi spokojnie sobie w nim spać na świeżym powietrzu pozostawiona na tarasie pod czujną opieką elektronicznej niani. Chusta nie daje mi takiej swobody, bo albo bym musiała krążyć tyle czasu na zewnątrz z trzynastolkilowym klockiem (aż tyle czasu na własny relaks nie mam i aż tyle zdrowia do dźwigania), albo dziecko musiałoby drzemać w domu.

    Wózek, tak jak chusta jest przedmiotem użytkowym i fanie jeśli komuś ułatwia życie, tak jak mi. Jak komuś nie pasuje to przecież świat się od tego nie wali

  20. #20
    Chustofanka Awatar a8ii
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Karniowice/Chrzanów
    Posty
    327

    Domyślnie

    Ja za JoShimą, potwierdzam I chusta i wózek życie ułatwiają. Nam teraz chusta służy głównie na szybkie wyjścia, lub spacery w terenie. Wózek - taka najzwyklejsza parasolka za 200 zł jest uwielbiany wręcz, sama się Mała pcha do niego, na spacerze często w nim zasypie, co mnie frustruje niezmiernie, bo mam też pięknie amortyzowany duży wózek, którego Dorotka wyraźnie nie lubi i siedzieć w nim nie będzie. Poza tym, To prawa, że czasem wózek daje swobodę, której chusta nie daje



Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •