raczej nie przegapisz, moim zdaniem. jeśli cały proces przebiega ok, to zaburzeń nie będzie i na końcu.
jak najbardziej możesz ją zachęcać, tylko uważaj na jedną pułapkę - po paśmie licznych małych sukcesów nocnikowych nadejdzie (zapewne) ten moment, kiedy nastąpi wielki regres. i one będzie normą, niech nie będzie źródłem stresubo odpieluchowanie następuje zdecydowanie bliżej trzeciego niż drugiego roku życia.
edit:
ja mam dwa różne "przypadki" w domu
1. chyba nigdy nie usiadł na nocniku - do przedednia odpieluchowania. ono naprawdę nastąpiło nagle i dość bez zapowiedzi dowiedziałam się o nim w zasadzie z smsa kiedy byłam w pracy.
2. znacznie wcześniej zaczął korzystać z nocnika niż chodzić. systematycznie, co rano - odmawiał robienia "2" do pieluchy. i nagle się odmieniło i zaczął się interesować zupełnie innymi sprawami. teraz - zapytany o chęć zrobienia siusiu na nocnik i doskonale kontroluje całe to siusanie - np. "wyciska" ostatnie kropelki, chętnie z nocnika korzysta, potrafi nawet chwilę przed potrzebą powiedzieć, ale nie umie wstrzymać. kiedyś się odpieluchuje![]()