Odpieluchowanie jedno jak czytam, ale sikanie na nocnik jest równie praktycznie co odpieluchowane dziecko (np. jak się jedzie na wakacje i można dzięki temu mniej pieluch zuużyć). Dziś córa mnie zaskoczyła calkowicie, bo po kilku zabawach z nocnikiem, nazwaniu zawartości "sisi" i takie tam... zaprowadziła mnie do łazienki, siadła na nocnik i...zrbiła siku. Wcześniej też robiła, ale po moim pytaniu: czy chce siku/czy chce na nocnik.

Jest sens to kontynuuować czy to raczej przypadek? Czy kontynuowanie zabawy może się przyczynić, że będzie łatwiej z odpieluchowaniem?

Z jednej strony mówicie, że dzieciaki muszą same dojrzeć, ale... czy nie jest trochę tak, że jak rodzic w ogóle do tego wagi nie przykłada to przegapia moment, gdy dziecko już jest dojrzałe, ale z jego lenistwa robi w pieluchy?