To zależy też od wiązania jakie wybierasz. Ja motam od początku wyłącznie kangura, teraz plecak i przerzuciłam się na chustę 3,2. Wcześniej motałam 4,1 (czyli też niby nie długa) i te długie ogony, poły omiatające ziemię - niby dawałam radę i się nauczyłam, ale dopiero teraz jak się przerzuciłam na krótką chustę widzę jaka to była mordęga. Dla mnie 4,1 do kieszonki też jest ok, raz sprawdziłam, a mam 170 cm wzrostu. Generalnie 3,6 to moje maksimum obecnie Moim zdaniem dla początkujących to baaaaardzo ważne, żeby mieć nie za długą, dobrze dobraną rozmiarowo chustę. Może lepiej będzie pożyczyć chustę lub nawet dwie i po porodzie zobaczyć z jaką Ci się dobrze współpracuje?