niedziela - myśliwska ok godz. 15tej parka: ojciec niósł malucha w szmatanie w kremowe pasy szczelnie ukrytego pod czerwoną kurtką, tylko ogon zdradzał
poniedziałek - przy SP nr1 koło 15tej znowu parka, znowu jasna chusta, tym razem mama niosła młode w kangurku,
wtorek - las przy ul. Abrahama znowu pewnie koło 15., parka wracająca z grzybów - fajny czerwony pasiak i ogólnie sympatyczni ludzie
macham Wam wszystkim i chyba przestaję się bawić w grę, bo przez ostatnie 3 dni nabrałam przekonania, że chust w 3mieście można spotkać dużo. peace!![]()



Odpowiedz z cytatem