I ja chciałam się przywitać.
Tutaj i na forum Wyborczej piszę od lat pod nickiem Malwes. Mam dwóch synków w wieku 5 lat i prawie 3 m-cy. Dzieli ich równo 5 lat i jeden dzień
Starszaka chustowałam 5 lat temu w czymś co przypominało Belelulu Lulu - taka chusta-nosidło. Lubiłam bardzo choć nie było mi wygodnie ale mieszkałam wtedy na IVp bez windy i wyjście na Szczęśliwice z wózkiem graniczyło z cudem a w chuście byliśmy gotowi w 5 minut. Wtedy już widziałam chusty tkane ale bałam się ich jak ognia bo wydawały mi się skomplikowane.
Przed młodszym synkiem trafiłam na forum "Kawałek chusty..." i "wpadłam". Najpierw dostałam kółkową Oppamamę ale synek za nic nie daje się do niej zapakować. Zaryzykowałam więc z elastykiem (LLamb), potem z tkaną Nati a teraz, dzięki Małgosi "Zamotanej" jestem też posiadaczką Naglikti.
Uczę się dopiero, pomogła mi dziś Agata, która była tak miła, że zawitała do nas i dzięki niej skorygowałam już parę błędów...
Synek na razie bardzo szybko się uspokaja i zasypia w chuście, mam nadzieję, że mu tak zostanie.
Pozdrawiam!