Malgos, Twoje doświadczenia z rączkami są jak najbardziej prawidłowe.
Jeżeli zrobimy jakikolwiek przysiad, opuścimy ręce wzdłuż ciała to nie zaokrąglimy pleców, szczególnie w odcinku szyjnym. Stąd dzieci noszone w nosidłach, które dają bardzo szerokie odwiedzenie często trzymają rączki w dół, wzdłuż ciała. Przyklejona do rodzica miednica powoduje wyprost odcinka lędźwiowego, trzymanie rączek przed sobą daje sygnał do zaokrąglenia górnej części kręgosłupa i jest to mocno niewygodne (zróbcie przysiad z dużym odwiedzeniem, weźcie ręce przed siebie, łokcie blisko. A potem ręce w dół. Jest różnica?).
Podwieszenie: podwieszenia nie uzyskamy praktycznie w żadnym wiązaniu, jeżeli po skończeniu wiązania nie zrobimy korekty pozycji dziecka poprzez wepchnięcie go w chustę, czy też podciągnięciu do góry samych kolan. Najczęściej podwieszenie uzyskuje się gdy po skończonym wiązaniu łapiemy za kolanka lub podudzia i pogłębiamy zgięcie. Tak naprawdę jedyne co wtedy robimy to kładziemy dziecko na kość krzyżową i podwieszamy.
Korekta powinna odbyć się poprzez lekkie podwinięcie miednicy. Korekty pozycji nie wykonujemy na nóżkach dziecka: udach, podudziach, stopach.
Poły chusty w kieszonce podczas ruchu rodzica rozchodzą się na boki, na pewno nie powodują więc podwieszenia. Problem z nimi jest raczej taki, że nawet jeżeli podwiniemy miednicę, zmniejszymy odwiedzenie to podczas ruchu rodzica nóżki nieco rozjadą się na zewnątrz i wyjdą ze zgięcia.
Mechanika pracy chusty jest zupełnie inna w kieszonce i w kangurku, dlatego nie sposób porównywać pod tym względem tych dwóch wiązań. Chusta ma zupełnie inny przebieg, inaczej działają siły. Jeżeli w kangurku dziecko jest rzeczywiście umieszczone w kieszeni chusty, (podobnie jak w plecaku), a nie jest niesione na samych połach, to nie ma to żadnego wpływu na położenie kończyn dolnych dziecka. W kangurku i w kieszonce o zgięciu i odwiedzeniu nie decydują poły, ale kształt kieszonki w której "siedzi" dziecko i kierunek jej przebiegu.
W żadnym wiązaniu chusta nie powinna być umieszczona centralnie w dole podkolanowym dziecka. Tam są ważne naczynia i nerwy.