pszczółka Gucio 12.10, pszczółka Maja 04.13
Aniu, a to nie jest tak, że dziecko powinno przynajmniej linią oczu wystawać ponad ramię rodzica? Że po to właśnie zaleca się przejście na plecak od ok. 3-4 miesiąca, żeby dziecko widziało "do przodu", bo inaczej wykręca głowę chcąc zobaczyć więcej (np. będąc zawiązane na brzuchu)? Jeśli dziecko jest niżej zawiązane tak, że nie ma oczu powyżej linii ramion rodzica, to w czym plecak rozwojowo jest lepszy od kangura/kieszonki poza tym, że odciąża rodzica i dziecko na plecach podczas spaceru patrząc na boki widzi świat "mniej więcej" zgodnie z kierunkiem ruchu rodzica?
Jakoś sobie wdrukowałam, że te oczka powinny wystawać nad ramię... ale może się jednak mylę?
Ja też mam problem z ustawieniem chusty na udach w plecaku, najczęściej ląduje w dołkach podkolanowych niestety, ledwo da się wciągnąć materiał pod poły... Maluszka mam 3 miesięcznego ok. 6kg, wzrostu na oko około 62 cm.
M&M 2006, M 2009, M 2013, M 2017
Aniu, ja jeszcze dołożę wielką prośbę - czy mogłabyś podlinkować zdjęcie, gdzie wg Ciebie jest dziecko prawidłowo ułożone w plecaczku (żywe dziecko, nie lalka)? (chodzi mi głównie o wpadniecie pupki i ułożenie kolan). Niestety nie mam jeszcze dostepu do forumowej galerii, a nie wiem, co w necie jest prawidłowe a co nie![]()
a ja mam pytanie 1) czy to skręcanie pasów jest absolutnie konieczne? Przy starszym jeszcze tego nie było, teraz przy młodym dopiero wyczaiłam, że powinno się skręcać. Dzisiaj wrzuciłam na plecy, poły skręcone 1,5 i nie byłam zachwycona, a plecaczkuję się codziennie.
Druga sprawa, nie wrzucałam na plecy tobołkiem, ale po wrzuceniu wkładałam materiał między nóżki, dociągałam dolne krawędzie, unieruchomiałam poły między nogami i potem jeszcze poprawiałam wpadnięcie miednicy chwytając za łydki i podciągając do góry ( tak jak przy wiązaniu kieszonki )... czy taki "myk" także nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego skrętu, czy to tylko jestem w stanie wypracować techniką wrzucania na plecy?
Moje kochane chłopaki: G. 15.04.09 i A. 17.03.13
larwuniu, mi osobiście wydaje się, że też tak można korygować ułożenie miednicy, pooglądałam sobie trochę filmików w necie i widziałam, że da się. Dla mnie to trudne osobiście, bo mi ostatnio Misiek prostuje nóżki i materiał zsuwa się z pupy. Ale wydaje mi się, że tak też można, skoro Ci tak łatwiej, byle by efekt końcowy czyli kształt kręgosłupa był zaokrąglony w lekkie C. Zresztą sama oceń w lustrze kształt kręgosłupa i miednicy swojego malucha w plecaczku (albo wrzuć tu zdjęcie
), jesli jest ok. to ja bym nie upierała się przy tobołku. Różne drogi prowadzą do tego samego celu, nie musi istnieć jedyna słuszna
.
Prawdę mówiąc chyba też tak spróbuję.
M&M 2006, M 2009, M 2013, M 2017
Syn mi podrósł, a ja dalej go męczę plecaczkami
Jedne próby należą do lepszych inne do gorszych. Ale walczymy
No i zdjęcia z dzisiejszego (nie jedynego, ale wydaje mi się że lepszego)
Widzę nast. błędy:
- znów lekki przechył - jego prawa nóżka wyżej;
- czułam, że ma lekkie luzy gdzieś na wysokości jego łokci;
- coś jest nie teges z lewą nóżką (pewnie przez przechył?); bo prawa mnie satysfakcjonuje (ale co Wy na to dziewczęta??).
A ogólnie - taka wysokość mi odpowiada, bólu nie odczuwam i wygodnie. A jak młody będzie większy, to i zajrzy matce przez ramie
Ale, ale - proszę o konstruktywną krytykę i rady, jak poprawić, aby było idealnie
Góra nie dociągnięta i tyle chyba. Cały pas górny, a nie tylko przy główce.
Wiązanie może być zrobione ciut wyżej, ale jak samo piszesz tak Ci wygodnie.
Sama chusta może też być bardziej podciągnięta za linię uszu.
Madzik 2012 - Grzybeczek potocznie zwany Armagedonem
Kacper 2016 - Paskud
Maksymilina 2019 - Gustlik