podwijamy zawsze![]()
podwijamy zawsze![]()
Sprobowalam wczoraj tobolkowac z mojego kolana no i sie mloda nie dala, tzn jak posadilam na chuscie, to ok, jak zaczelam chuste zbierac, to proytesty, rekami machala, nogami machala, i sie nie dalo, wrzucilam samolotem na plecy to sie do mnie przytulila i dala dociagnac spokojnie, no i masz tu babo placek...
Soh i same corki - Majka (08/2007), Kalina (09/2009), Sumire (07/2012), i Amelka (02/2015)
Na wierzgające dzieci mam takie patenty:
- po zarzuceniu na plecy staję tyłem do ściany i przyklejam do niej moją pupę i lekko pupę dziecka. To daje dodatkową asekurację
- i sposób Izy BK: po zarzuceniu na plecy dociągam najpierw jedną całą połę, skręcam do środka,druga połę umieszczam między kolanami, skręconą i dociągniętą prowadzę do tyłu, pod pupą i blokuję między kolanami. Zajmuję się drugą połą. To powoduje, że dziecko jest zabezpieczone jedną połą i ma ograniczone możliwości prostowanie nóżek.
- po opuszczeniu dziecka na żądaną wysokość poprawiam tobołek, ew, podkładam chustę pod pupę, daję wyżej kolanka.
- Kluczowe jest trzymanie chusty podczas opuszczania między nóżkami dziecka, jak na filmiku.
Po zakończeniu wiązania panel chusty, w którym siedzi dziecko wprowadzamy pod skręcone poły w okolicy ud. To powoduje, że pogłębiamy zgięcie w stawie biodrowym, podwijamy miednicę. A do tego dziecko nie jest niesione na skręconych połach, tak jak widać to na zdjęciu w pierwszym poście. Pokazane jest to chyba w podlinkowanej przez Izę instrukcji.
Trener Szkoły Noszenia ClauWi®, http://www.clauwi.pl
To ja będę jutro próbować metodą przy ścianie i z dociąganiem i prowadzeniem jednej poły całkowicie, a potem zajmowaniem się następną, bo to moje niemowlę zupełnie nie współpracuje.
Dla niego jakiekolwiek leżenie na brzuchu, choćby częściowe, jest sygnałem do wystawienia główki zwiadowczo i wygięcia pleców, bo aktualnie jest na etapie ćwiczenia podporu na prostych rękach i pływakowania.
Zdjęć chyba nie będę wrzucać, bo to, co udaje mi się z nim zawiązać, to wciąż woła o pomstę do nieba.
W każdym razie - dzięki za ten wątek, kształcący bardzo!
Ja bym w sumie mogła spróbować przetłumaczyć tę Niemkę, pewnie dosłownie by nie było (bo nie będzie mi się chciało szperać po słownikach), ale może dałoby się z tego zrozumiałe opisy detali w napisach zawrzeć?...![]()
Miałam kontakt na PW z aravis.
Napiszę dla innych w skrócie, bo myślę, że to dosyć ważne. Jeżeli bardzo małe dziecko w kontakcie jego brzuszka z naszymi plecami robi przeprosty, pływakuje, przy kontakcie brzuszka z podłożem odgina głowę i pływakuje to może to być sygnał podwyższonego napięcia mięśniowego na obwodzie i ew. na grzbiecie. Powoduje to blokowanie prawidłowych wzorców ruchowych, gdyż mało ruchome są np. barki.
Ja przegapiłam to pływakowanie u mojej córci. W efekcie bardzo szybko się spionizowała, ale długo nie siedziała. W wieku dwóch lat zaczęła chodzić na palcach. Teraz ma prawie 5, opanowaliśmy sytuację, ale nadal takie tendencje są. To oczywiście wpływa na ustawienie miednicy, lordozę i obciążenie stawów. Te dzieci mają mocno osłabione mm brzucha. Potem zaciskają rękę na ołówkach, kredkach itd.
Także jeżeli coś takiego obserwujecie u swoich maleństw, to warto skonsultować się z fizjoterapeutą NDT Bobath. I oby diagnoza była, że wszystko jest w porządku![]()
Trener Szkoły Noszenia ClauWi®, http://www.clauwi.pl
Aniu, to zaskakujące dla mnie, co piszesz, bo Zawitkowski pisał w swojej książce o pielęgnacji dzieci pisał, że pływakowanie jest jakimś tam etapem przejściowym w rozwoju ok. chyba 4/5 miesiąca? Sprawdzić muszę, ale na 100% tak pisał.
O, znalazłam, w ksiązce "Co nieco o rozwoju dziecka", w rozdziale "Co nieco o rozwoju - 5 miesiąc".
cytuję:
"Kiedy dziecko leży na brzuchu, to silnie prostuje i odrywa od podłoża rączki i nóżki, pręży tułów do tyłu, a potem przez pewien czas utrzymuje tę pozycję, kołysząc się do przodu, do tyłu i na boki. Tę umiejętność - "pływakowanie" pokazuje właśnie w pełni w piątym miesiącu"
Ostatnio edytowane przez mi. ; 03-10-2013 o 08:31
M&M 2006, M 2009, M 2013, M 2017