Cytat Zamieszczone przez Pat Zobacz posta
Przeciwieństwo kociego grzbietu (czyli kaczy kuper, ściągnięte łopatki, podniesiona głowa), o którym piszesz, pomaga w dobrym dociągnięciu chusty - kiedy wracasz do swojej właściwej postawy, Twoje ciało dodatkowo napręża chustę. Ja zawsze dociągam w lekkim pochyleniu, bo raz, że kaczy kuper jest dla mnie wtedy bardziej intuicyjny (hehe), a dwa, że dopóki nie przyblokuję na dziecku chusty połami przebiegającymi po nóżkach dziecka, nie mam pewności, że dziecię nie zechce mi z chusty wyleźć.
O totototo. kaczy kuper . Dzięki.
Dziś kilka prób podjęłam. Nadal nie potrafię podwinąć miednicy. Nie wiem jakim cudem, ale raz udało mi się jak już dziecię było na plecach skorygować pozycję miednicy. Zdjęć brak, bo tak długo zajęło mi wiązanie, że Młody wkurzył się - niedobra matka.