Właśnie zamotałam się jak w filmiku. Dzieć spokojny. Ani mruknął. Zobaczymy jutro, czy to nie był tylko jednorazowy szok tobołkowy![]()
Właśnie zamotałam się jak w filmiku. Dzieć spokojny. Ani mruknął. Zobaczymy jutro, czy to nie był tylko jednorazowy szok tobołkowy![]()
moj ma 6 miesiecy. Przy tobolkowaniu wije sie strasznie, nic nie pomaga: spiewanie, gadanie. No jakas masakra. Nie wiem juz co robic. Za to jak tylko wrzuce na plecy przykleja sie jak koala i nawet nie drgnie, moge dociagac nawet 10 minut. Ale na plecach nie dam rady podwinac miednicy. No chyba ze jest jakis sposob zeby wlasciwa pozycje dziecko przyjelo dopiero na plecach...