Historia niedługa...nosiłam w tkanej Nati 2 miesiące po czym zaczął się płacz i wycie każde wiązanie zaczynało się krzykiem, więc na chwilę przerzuciłam się do wózka...ale się nie poddałam wypróbowałam 2X, ale jedna noga mi wisiała co mi się bardzo nie podoba. Pewnie nie umiem dobrze dociągnąć, bo się Młody wyrywa.



Zakupiłam, więc kółkową i dzisiaj pierwszy sukces! Dziecko mi się do Pani w sklepie uśmiechnęło będąc w chuście

Niestety po przyjściu do domu już nie dało się sfotograować, więc zdjęcia są niespecjalne. Mam jednak nadzieję, że coś na nich widać.




Powiedzcie proszę:
1. czy on nie jest za nisko? mówi się o noszeniu na biodrze, a mam czasem wrażenie, że dzieci siedzą na talii
2. przy dociaganiu nisko schodzą mi kółka. Co robię niewłaściwie?
3. jak powinny być ułożone ręce? Młody ma zazwyczaj do dołu pod moją piersią i nie chce wyjąć
4. czy Nati ring fale dunaj da się rozłożyć na ramieniu? na razie jakoś nie sięgam, ale może to kwestia wprawy
5. mam wrażenie że chusta jest mocno naciągnięta pod tą nogą z tyłu. Czy można ją naciągnąć za mocno?



6. Dzieć ma 4 miesiące, więc chciałabym nauczyć się wiązać z odwróconą krawędzią, ale nie wiem o co w tym chodzi

Będę wdzięczna za wszelkie rady