Wczoraj na placu zabaw byłaś ze swoim maluchem zamotanym przyzwoicie w niebieskie 2X i starszakiem.
Uśmiechałaś się do mnie, bo już się wcześniej przelotnie widziałyśmy kilka razy latem, zawsze siedziałeś na ławce i karmiłaś swoją kruszynkę. Ale ja Ci wtedy zazdrościła, że tak bez problemu karmisz publicznie
Jeśli tu jesteś to odezwij się, bo chyba najwyższy czas wrzucić malucha na plecy!