Skoczyliśmy dziś w górki pospacerować. Po całej rewii wisiadeł około godziny 15 widok umiliła mama w pięknym pasiaczku w turkusowych kolorach. Doświadczenia jeszcze nie mam na tyle żeby szmatkę zidentyfikować ale wiem że ładnie była zamotana na kieszonkę. Może w końcu na jakąś forumkę trafiłam....przyznać sięNiosłam akurat małą na rękach a z tyłu na pasie powiewała nasza tula więc nie ma się czym chwalić bo chusty w domu zostały ;-(. Powiedziałam do mojej "H" zobacz jaka chustowa mama idzie bo nic lepszego mi do głowy nie przyszło ;-P