Russia

[dagape]

Ja też właśnie odebrałam moje 4.2 z merino
Jest piękna, choć nie tej niebieskości się spodziewałam. No i myślałam, że prawa strona to ta niebieska, a tu okazuje się, że prawa strona to ta jasna. Chyba w niej do chrztu pójdziemy
Ciekawa jestem jaka będzie po praniu. Na razie zaskoczyła mnie, bo myślałam że będzie bardziej miękka.

[Kudlata]

dagape a u mnie jest dokładnie taki kolor jak na zdjęciu, skalibruj sobie monitor
pranie mnie przeraża, bo trzeba to ręcznie zrobić więc na razie odkładam na jutro..
ja od pierwszego spojrzenia na zdjęcie właśnie pomyślałam, że jasna strona będzie idealna na chrzest teraz tylko kieckę muszę jakąś sobie dobrać do tego ale to już po porodzie w zależności od tempa spadania brzucha

[dagape]

To moja pierwsza nowa chusta, wcześniej kupowałam tylko używki. Muszę ją wyprać przed pierwszym zamotaniem z zamiarem pójścia na spacer?

[madzi]

To moja pierwsza nowa chusta, wcześniej kupowałam tylko używki. Muszę ją wyprać przed pierwszym zamotaniem z zamiarem pójścia na spacer?

definitywnie!!!

[Kudlata]

niby się powinno uprać bo w pierwszym może się skurczyć lekko, tak w instrukcji piszą. No i ja piorę wszystko co dziecku założę, nawet nowe. Poza tym mi osobiście ten zapach nowej nie pasuje

[dagape]

Ok, w takim razie zaraz idę męczyć się z praniem ręcznym... Ehh te poświęcenia
A merynoska lepiej wyprać w płynie do prania, czy proszku?

[Natalia]

Ok, w takim razie zaraz idę męczyć się z praniem ręcznym... Ehh te poświęcenia
A merynoska lepiej wyprać w płynie do prania, czy proszku?

Koniecznie w proszku, nie w płynie. Ja piorę merynoski w pralce na 30-40 stopniach, ale bęben musi być napełniony ubraniami, żeby chusta nie mogła się za bardzo kotłować podczas prania. Wtedy nic złego mi się nie dzieje z chustą. Mechaniczne "męczenie" chusty plus detergent plus temperatura daje 90% prawdopodobieństwa jej sfilcowania.

[Iwka]

Koniecznie w proszku, nie w płynie. Ja piorę merynoski w pralce na 30-40 stopniach, ale bęben musi być napełniony ubraniami, żeby chusta nie mogła się za bardzo kotłować podczas prania. Wtedy nic złego mi się nie dzieje z chustą. Mechaniczne "męczenie" chusty plus detergent plus temperatura daje 90% prawdopodobieństwa jej sfilcowania.

A tak przy okazji spytam, bo mnie to ciekawi - czemu nie w płynie? Piorę w proszku, wg zaleceń, ale przecież wszystko inne wełniane pierze się w płynie do wełny.