Witajcie! Jestem z Wami prawie od początku mojego chustowania, które trwa ok. 10 mies. z przerwami. Najpierw tylko biernie, a potem nawet odważyłam się napisać coś od siebie. Na początku trafiłam na gazetowe, ale dopiero tutaj czuję się u siebie choć teraz już nie tylko Lena ale i praca skraca mój tzw. wolny czas. Ale nie o tym miało być.
Kiedy w czasie podróży do Finlandii zobaczyłam na żywo chusty na tamtejszych rodzicach - byłam oczarowana. Było to jakieś 3 lata temu i nawet nie wiedziałam jeszcze jak "to" się nazywa i z czym się to je, ale widok mamy z dzieckiem w chuście albo wskakującym/wyskakującym wg swoich potrzeb do niej był jak dla mnie porażający. Ojciec i chusta to już w ogóle był kosmos.
Wyglądało to tak naturalnie, ciepło i słodko, że postanowiłam zastosować chustę w swoim życiu. Zaczęłam szperać w internecie, ale ogrom informacji był chyba zbyt duży... Temat wrócił kiedy byłam w ciąży z Leną, a przeszczęśliwą posiadaczką Hoppka stałam się dzięki moim przyjaciołom z Chóru Aksion Daleko mi jeszcze do doskonałości, ale dzieki Wam wiem już dużo więcej niż na początku mego macierzyństwa.
W tej chwili jest to jedyne forum na którym bywam w miarę regularnie. Bardzo dziękuję Wam, że jesteście!