zacznę tak:

buhahahahaha

imprezę roczkową Hanuty robiłam w II dzień świąt
Przyjechali wszyscy co mieli być.
Min. chrzestna Nazguliny - a moja bratowa.
Pochwaliłam się pochem, MT - który mam do testów, storczem bio....
Aha Hanutek od swojej chrzestnej dostała taki wiecie rowerko-pchacz, co to pól pokoju zajmuje - a tak sie modliłam żeby tego nie było.

No i do rzeczy.
Bratowa stwierdziła, że ja mam Hanute na spacery za rączki prowadzić a nie nosić w chuście, miętku, pouchu bo sie nigdy nie nauczy chodzić , bo przez takie coś dzieci się "opóźniają"

TAAAAAAAAA... to po gówno rowerko-pchacz kupiła? :x

Wniosek nasuwa się jeden:
dzieci w wózkach i rowerko-pchaczach rozwijają się "normalnie" a noszone w chustach mają rozwój opóźniony - czyli chodzą SAME zdecydowanie później

No boszzzz.....