Żeby nie prowadzić dyskusji czysto akademickiej, przeprowadziłam właśnie analogiczny eksperyment. Udział wzięła pieluszka PULowa marki Milovia oraz pampers firmy Pampers. Nie nakręciłam filmiku, ale może jeszcze nakręcę, bo to ciekawa sprawa. W każdym razie oto fota kieliszka po 1-minutowym eksperymencie na Pampersie:



W mojej ocenie w przypadku pieluszki PULowej wody w kieliszku było MNIEJ. Na zdjęciu trudno takie różnice uchwycić. Sądzę, że film byłby lepszy.

Mój post nie ma celu stwierdzenia, że pieluszki PULowe są do bani, a rodzice je używający to ignoranci Mimo że u nas używa się w 95% wełny, Maks do niedawna spał w jednorazówkach, bo wszystko inne przesikiwał, a ja w nocy staram się nie zmieniać dzieciom pieluch, bo za bardzo się wybudzają. Teraz zamiast jednorazówek stosuję u Maksa na noc wełnę, ale czasem również kieszonki PULowe. Chciałabym jednak, żebyśmy nie wyświęcały tu tak PULu, bo, sorry, guma to guma, choćby z dziurami. PUL na pewno jest lepszy od chemicznych jednorazówek i dla mnie to przede wszystkim to zadecydowało o wyborze wielo.

Pozdrawiam w południe