super![]()
super![]()
Trener Szkoły Noszenia ClauWi®, http://www.clauwi.pl
I my walczymy z plecakiemNarazie w domu, przed lustrem i tylko na chwilę Mały w nim zostaje, bo duuuużo jeszcze do poprawienia
Największy problem mam z podwinięciem miednicy, żeby ładna dupowpadka się zrobiła
Ale nic będziemy ćwiczyć, bo Mały do 9 kg dobija i z przodu jest ciężko...
Drugi jest fajny, w pierwszym już pisałam - wydaje mi się, że poły chusty nie przebiegają po materiale na pupie ( muszą, to podstawa BHP noszenia na plecach ( to od Mi.))
Na pewno łatwiej Ci będzie dociągnąć wszystko, gdy Moda nie będzie poubierana tak bardzo, spróbuj sobie na zwykłych śpiochach w domu. Bardzo ciężko jest wiązać plecak, gdy dziecię ubrane w pięć warstw i Ty też, nie czuje się wtedy czy dobrze jest dociągnięte.
Ale naprawdę jak na pierwsze próby to super.
Co do miednicy, to albo ją podwijasz odpowiednio przy pakowaniu w tobołek (nie wiem jak wrzucasz na plecy), albo podwijasz gdy układasz materiał pod pupą.
Pewnie część by się przyczepiła, że pupa za mało wpadnięta, ale ja osobiście właśnie tak noszę. Jest to jakaś kwestia wypośrodkowania i poczucia wygody swojej i dziecka.
Na kolejnej stronie jest kilka wątków w których wypowiadają się doradczynie na temat plecaka, poczytaj sobie.
I jak dla mnie to trochę za wysoko, choć sama tak wiążę, jeśli wiem, że córa nie będzie spać podczas spaceru. Jak Ci zaśnie tak wysoko zawiązana, to będzie głowę trzymać na Twoim karku, co nie jest wygodne ani dla Ciebie ani dla dziecka. Jak wiesz, że będzie spała to zawiąż niżej, wtedy ułoży sobie głowę na plecach wygodnie i jest mniejsza szansa, że będzie je opadać tak główka do tyłu.
Madzik 2012 - Grzybeczek potocznie zwany Armagedonem
Kacper 2016 - Paskud
Maksymilina 2019 - Gustlik
Dzięki, na pewno spróbuję zawiązać niżej.
Wątek zrobił się ogólnoplecakowy, więc mam nadzieję, że Roxi się nie pogniewa![]()
No nie wychodzi namĆwiczymy i ćwiczymy, właściwie codziennie i ciągle to samo. Jak już uda mi się Małego z tobołka wrzucić na plecy (bo czasem się nie udaje i zamiast siedzieć wzdłuż, Mały wisi mi w poprzek pleców), to zawsze, ale to zawsze dolna krawędź chusty wyjeżdża do góry. I dupka nie siedzi w kieszeni z chusty tylko wisi na krawędzi chusty. W ogóle nie sięga do dołków podkolanowych. Myślałam, że to kwestia tobołka, ale jak wrzucam dziecię na plecy, to muszę go obniżyć i wtedy cały tobołek diabli biorą, wszystko się luzuje i z dupowpadki nici
![]()
I jak oglądam Wasze plecaczki, to aż płakać mi się chce, bo tak fajnie to Wam wychodzi, a u nas porażka totalna... Ja jakieś beztalencie plecakowe jestem. Oglądam filmiki, czytam instrukcje i ni chu chu nie wychodzi.