Pawie garnetowe grube jako końska dera. Zaiste człowiekowi, zwłaszcza gdy wątły w ramionach ciężko je na ramionach owych udrapować, za to gdy już się zaakceptuje ich szorstki wdzięk oraz przytłaczającą potęgę, można oddać się im bez reszty, tygodniami je ujeżdżać, i nie nabrać ochoty, by motać inne szmaty. Tak z nimi miałam. Po nich długo wszystkie inne jakieś takie wątłe, mizerne, niekonkretne się wydawały. No i ta czerwień bezczelna, triumfalna, rzucająca wyzwanie

Słowem chusta, która mówi: "Jestem jako paw krzykliwa, mam niełatwy charakter i totalnie gdzieś fakt, że niektórzy zwą mnie babciną serwetą. Poniosę konia z kopytami, zwrócę na siebie uwagę w najgęstszym tłumie, a gapiom pokażę język!" Jak jej nie kochać?

.