Witam serdecznie,
mieszkamy sobie we trójkę z synkiem i jego osobistym chustonoszem w Poznaniu. O chustach jakoś tak wiedzieliśmy "zawsze",ale trochę [3,5 miesiąca od pojawienia się Stasia] nam zajęło dotarcie do tej niezastąpionej formy przemieszczania Stanisława jaką jest chusta wiązanaNie ukrywam, że swój udział w TYM miała obecna tu Gavagai [dzięki Ci dobra Kobieto]."Nosimy" [a przynajmniej próbujemy] od 28 kwietnia.