Fotę daj!
A co robisz z pasami przy przekładaniu? Puszczasz któryś wolno? Cały czas utrzymujesz w napięciu? przytrzaskujesz jedną połę kolanami?
Mi pomaga przy samym krzyżowaniu gdy psy mam pociągnięte prościutko w dół, trzymam je w takiej odległości żeby po przełożeniu były za kolankami i teraz na sam moment krzyżowania pochylam się lekko do przodu i wciągam brzuch (robiąc taki sekundowy kaczy kuper) - wtedy pasy ładnie lądują tam, gdzie mają wylądować i pozostaje przesunięcie dłoni wzdłuż pasów do tyłu i zamotanie węzła.
A może to Ci się luzuje przy wiązaniu węzła z tyłu dopiero?





					
					
					
						
  Odpowiedz z cytatem