Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 47

Wątek: Odebrano mi radość z noszenia

  1. #21
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Cytat Zamieszczone przez djdag
    Cytat Zamieszczone przez calineczka
    Cytat Zamieszczone przez mayetschka
    chusta uczy asertywnosci... a ta przydaje się życiu każdego, więc śmiało cwicz
    ooo tak!
    i jest dla jednostek wyróżniających się z tłumu, które wiedzą czego chcą i światu się nie boją tego pokazywać
    pięknie napisane, nie daj się!
    No pewnie! Kto ma bronić Twoich i Twojego dziecka interesów? Babcie i ciocie wiedzą lepiej od Ciebie, czego mu trzeba? One o tym decydują? To do Ciebie i męża powinno należeć ostatnie słowo. Nie daj sobie im wejśc na głowę, bo już zawsze będziesz słyszała, że coś robisz nie tak. Pokaż babciom i siostrze, że masz swoje zdanie.
    Życzę dużo asertywności!

  2. #22
    Chustoguru Awatar odynka
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    odiland
    Posty
    7,861

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    moja mama tez kreci nosem na chusty - ale moj Kuba zawsze podsumowuje stwierdzeniem "ale to Pani problem" np na stwierdzenie mamy "nie podoba mi sie to..." a ja? ja generalnie jestem typem hmm "stawiajacym sie" w sensie ze swoje robi i tak - to moje dziecko moje chusty i moje zycie a moi rodzice choc kochani sa bardzo juz swoje do powiedzenia mieli w kwestii wychowania mnie i brata mego i rzadzic to sobie moga u siebie w domu
    czasem jak mama ma cos do tego jak sie zajmuje Nellka - np ze jeszcze piersia karmie - mowie jej "mamo dobrze mnie wychowalas prawda? (tu ona przytakuje) wiec zaufaj mi ze ja rowniez swoje dziecko dobrze wychowam i krzywdy jej nie zrobie" i ju
    takie juz zycie jest - trzeba asertywnym byc i ustalic sobie priorytety

    nie wiem czy zrozumiale to co napisalam bo jakas zaspana jestem
    Wataha: Nelly: 14/06/2007 Lilly i Zuzka: 15/09/2010

    http://zakamarek.eu - targowisko rzeczy różnych
    http://shewolf-foto.blogspot.com - moja pasja

    2014 będzie nasz!

  3. #23
    Chustonoszka
    Dołączył
    Mar 2009
    Posty
    59

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Mnie też ostatnio moja najbliższa rodzina wyprowadziła z równowagi Na razie mam dopiero w planie nosić w chuście moje maleństwo i dzielę się tą wiadomością z niektórymi. Ostatnim razem kiedy byłam u rodziców i powiedziałam im o moim zamiarze to stwierdzili, że "to będzie złe bo w lecie się oboje zapocimy w tej szmacie, wózek trzeba normalnie kupić i nie cudować" i że "oni wychowali dwoje dzieci i żadnych chustkach nie nosili", więc ja im mówię, że nie mam miejsca na wózek (mieszkam w bloku bez wózkowni, w jednopokojowym mieszkaniu na 4 piętrze bez windy) to oni do mnie, że nie ja pierwsza tak mieszkam i będę miała dziecko i jak inni sobie poradzili to ja tez dam rade. Ale ja naprawdę czarno widzę wciąganie wózka za sobą na ostatnie piętro a oprócz tego jeszcze dziecko i jakaś torba... Nie wyobrażam sobie po prostu. A najbardziej zdenerwował mnie chyba tekst, że trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby wydać 200zł na chustę... i że na wózek oni chętnie dadzą ale nie na chustę (???), więc ja do nich, że nie chcę od nich żadnych pieniędzy i że sama kupię chustę... Trochę się ścieliśmy, będzie ciężko jak już maleństwo przyjdzie na świat i przyjdzie czas na chustę...
    Cieszy mnie tylko jedna rzecz. Jak wróciliśmy do domu to pytam mojego męża czy on też tak uważa jak oni a on mi na to, że na razie nie jest do końca przekonany ale mi ufa i nie zamierza stawać mi na drodze bo to ja będę mamą i najlepiej będę wiedziała co jest dobre dla dziecka. I żebym się pieniędzmi nie przejmowała bo to nie jest aż taki wydatek Cały mój mąż

  4. #24
    Chustoholiczka Awatar brikola
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    3,607

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    ani_mru olać!! to że oni nie nosili w chustach nic nie znaczy, w tamtym czasie przeciez chusty nie były tak znane. Po dugie w tamtym czasie też nie polecano karmienia piersia i zachwalano wodę z glukozą a mojej babki nadawały dzieciom maku, zeby spały cały dzień jak one robiły w polu...hmmm...co by tu wybrać i zastosować z wspaniałego wachlarza możliwości
    OLAC!! To Wasze dziecko, Wasze życie! Tylko Wasze-Wy decydujecie. koniec kropka.
    Co do ceny chust to 200zł to nic w porównaniu do wózków które kosztuja średnio 1200! Poza tym to nie jest jakaś tam szmata tylko najbezpieczniejszy materiał dla skóry dziecka, delikatny, bez pestycydów, bez chemicznych zabarwiaczy i optycznych wybielaczy. Full natural, to dla dziecka i na cenę sie nie patrzy

  5. #25
    Chustoholiczka Awatar Agnen
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    4,411

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Wkurza mnie tekst "my dzieci wychowaliśmy tak... (tu wstawić odpowiednie coś)... to Wy też tak powinniście (bo to jedyna słuszna droga)" Do cholery, to może właśnie dlatego że oni (odkładali krzyczące dziecko, nie nosili, dawali klapsy itp.) co druga osoba ma depresję, nie umie sobie ze swoim życiem poradzić i takie tam?????? Jak to ma być dobre wychowanie to ja dziękuję.

    W Poznaniu też nosimy!
    Doradca Akademii Noszenia
    Doradca noszenia ClauWi®

    nawróć się!


  6. #26
    Chusteryczka Awatar olazola
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Sopot
    Posty
    1,754

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Cytat Zamieszczone przez ani_mru
    "to będzie złe bo w lecie się oboje zapocimy w tej szmacie, wózek trzeba normalnie kupić i nie cudować" i że "oni wychowali dwoje dzieci i żadnych chustkach nie nosili"
    To samo niedawno usłyszałam.
    Dziękuję kochane za wsparcie. Ola pięknie to opisałaś, ale jest jedno ale. Ja mieszkam z mamą i babcią i niestety nie mogę nic powiedzieć, bo moja mama jest straszna obrażalska, w syczniu 3 tygodnie się nie odzywała i do małej nie przychodziła, bo coś krzywo spojrzałam, nie chcę kwasu robić w domu, bo naprawdę wtedy jest nieciekawie. Wszystko to przemilczam, bo wiem że jeszcze w tym roku przeprowadzimy się na swoje (do domu mojego ojca, ale on się wtrącać nie będzie) jak tylko zrobimy generalny remont. Wiem, że ona chce jak najlepiej, ale czasami w tym krytykowaniu się zapomina, a zwrócić uwagę jej nie można. Wiem, że wszystko się zmieni kaj będziemy mieszkać osobno.

    Ani_mru, też mieszkam na 4 piętrze bez windy, wózka w życiu bym nie nosiła, kupiłam używany (200 zł) stoi na dole przypięty do drzwi, ale ja mieszkam w starej kamienicy i wejście jest duże, 2 wózki tam stoją, liczę na to że może ktoś mi go ukradnie . Dzisiaj idziemy w chuście nad morze, nie ma bata
    Alicja 12.10.08 : Martyna 01.03.11 : Oleg 28.06.14

  7. #27
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Warszawa Bemowo
    Posty
    653

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    podpisuje sie dziewczyny pod tym co napisalyscie. Mnie wszyscy juz uwazaja za wariatke bo nie chce kupowac wozka wlasnie ze wzgledu na miejsce w domu. Na szczescie moj maz jest cudowny i wspiera mnie w takich momentach. Moim znajmomy i rodzinie tlumacze ze ludzie w tropikach tez nie maja wozkow, tylko nosza dzieci wlasnie w chustach i to byly najszczesliwsze dzieci jakie widzialam.
    To my jestesmy matkami i ojcami nasze rodziny juz wychowaly swoje dzieci, mozna wysluchac co maja do powiedzenia, ale jesli sie z tym nie zgadzamy to powiedziec to otwarcie. Najgorzej to nic nie mowic i spuszczac uszy po sobie wtedy takie osoby beda gadac w nieskonczonosc
    Weronika 04.06.2009 i Antosia 13.08.2011

  8. #28
    Chusteryczka Awatar olazola
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Sopot
    Posty
    1,754

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Mówię, ale to nic nie daje, wszyscy wokoło wiedzą lepiej, i robię swoje, bo noszę Alę, ale jak cały czas się słyszy to mędzenie, to się odechciewa.
    Alicja 12.10.08 : Martyna 01.03.11 : Oleg 28.06.14

  9. #29
    Chusteryczka Awatar lemonka
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,182

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Cytat Zamieszczone przez Agnen
    Wkurza mnie tekst "my dzieci wychowaliśmy tak... (tu wstawić odpowiednie coś)... to Wy też tak powinniście (bo to jedyna słuszna droga)" Do cholery, to może właśnie dlatego że oni (odkładali krzyczące dziecko, nie nosili, dawali klapsy itp.) co druga osoba ma depresję, nie umie sobie ze swoim życiem poradzić i takie tam?????? Jak to ma być dobre wychowanie to ja dziękuję.
    Dodam, że wiele osób ma takie sobie albo wręcz słabe kontakty z rodzicami


    Kto bije, żeby nauczyć, uczy bić.
    flickr-moje zdjęcia

  10. #30
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Ale gdybyśmy wszyscy robili zawsze tak, jak robili nasi rodzice, to dalej siedzielibyśmy na drzewach.

  11. #31
    yena
    Guest

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Cytat Zamieszczone przez olazola
    Mówię, ale to nic nie daje, wszyscy wokoło wiedzą lepiej, i robię swoje, bo noszę Alę, ale jak cały czas się słyszy to mędzenie, to się odechciewa.
    mnie też mędzili, ale szybko im się odechciało po moich odpowiedziach - nie pozwalam sobie na mędzenie i już

  12. #32
    Chustomanka Awatar Luthien
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Kraków/Wrocław
    Posty
    1,162

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Wiecie.. argument, że na wózek nie ma miejsca i dlatego chusta, jest moim zdaniem trochę kiepski - no bo przecież chusta dlatego, że chcecie nosić, prawda? A nie dlatego, że owszem, wózek byłby lepszy, ale niestety się nam nie zmieści.. (bo tak może oczywiście rozumować starsze pokolenie )
    Na wszelkie wtrącania się jest jeden sposób - grzecznie zwrócić uwagę, że to Wasze dziecko, i to Wy wiecie najlepiej, jak je wychować. Oraz że jak będziecie chciały rady, to o nią poprosicie.
    Ale fakt faktem, to wymaga asertywności - i jest tym trudniejsze, jeśli do tej pory "dla swiętego spokoju" zgadzałyście się na narzucanie sobie zdania w różnych sprawach (co jest dość częste, w końcu nie o wszystko się chce "walczyć").
    A na okrasę możecie zawsze dodać, że wózek jest wynalazkiem młodszym niż Stany Zjednoczone, a miliony (jeśli nie miliardy ) dzieci wychowały się wcześniej
    Dodatkowo nie ma co się na wózek "najeżać" na zapas, bo sama widzę z doświadczenia, że łatwiej jest znaleźć dobrą nianię, która będzie woziła w wózku, niż dobrą nianię, która chustę zamota. I jeszcze do tego zimą chyba bym się bała wypuścić Pysię w chuście u obcej osoby, przecież niania mogłaby się np. potknąć czy upaść.
    Julia - 25.03.2008 i Kubuś - 02.11.2009
    "Tak, zorganizowane życie jest najlepsze dla dzieci. Szczególnie, jeśli mogą je sobie organizować same" - Pippi Langstrumpf

  13. #33
    Chustofanka
    Dołączył
    Oct 2008
    Posty
    243

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Ech pamiętam jak kiedys pojechalam do rodziców, zamotałam się w chustę i mówię, idziemy na spacer. Na co moja mama: w tym?, to nie możesz normalnie w wózku jej połozyć ..... (moi rodzicie mieszkaja na małym osiedlu, gdize wszyscy się znają i po prostu "a co ludzie powiedza" jest wazne dla mych rodzicow). No nic, ja lubie się wyrozniac - tam jeszcze nikt w chustach nie nosil, więc ja bylam pierwsza
    Tak czy inaczej warto postawic na swoim, bo potem kiedy dziecko bedzie dorastalo, bedziemy slyszec coraz to lepsze rady, wiec juz teraz warto czasem powiedziec "stop" - oczywiscie z szacunkiem dla tych naszych rodzimych rodzicow.
    Ania - żona i matka trójeczki rozrabiaków

  14. #34
    Chusteryczka Awatar Iwanna.T
    Dołączył
    Aug 2008
    Posty
    1,661

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    oluzolu - problem w Waszej komunikacji z mamą to nie kwestia chust i noszenia, tylko sprawa tego, czyje zdanie będzie na wierzchu. Wygląda na to, że mama przyzwyczaiła się do rządzenia, jakby zapominając, że dzieci dorosly i mają wlasne życie (nawet, jeśli z nią mieszkacie, to nie zmienia to Waszego prawa do decydowania o własnym zyciu).

    Ale zastane zwyczaje trudno zmienic...
    Przeprowadzka o tyle wam ułatwi, że nie będzie codziennego wtrącania się, ale problem komunikacyjny (albo i głębszy) pozostanie.

    Co do chust - Wasz wybór, Wasza odpowiedzialnośc. Rady usłyszeliście, głusi i głupi nie jesteście, więc poinformujcie otoczenie, że słyszeliście już ich argumenty, ale wybieracie noszenie. I kropka.
    Asinus asino pulcherrimus

  15. #35
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    ... luzie zazwyczaj marudza i narzekaja bo nie maja nic innego o roboty albo zazroszcza ze sami by chcieli ale nie moga ... rozumiem naszych rodzicow ... i ich "bo co ludzie powiedza" ... ale ja juz wybralam kilka razy na przekor wiekszosci i wiem ze to byly dobre wybory ... moji rodzice tez mieszkaja na wsi ... koncem kwietnia jedziemy ich odwiedzic ... i to Ci bedzie atrakcja ... "kolorowy maz " i dziecko w "jakiejs szmacie" ... powiadam Wam trzeba naprawde "olac" takie glupie gadania przeciez to nasze dzieciaczki

  16. #36
    Chustofanka
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    189

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    mnie ostatnio rodzina zadziwiła...
    Jak zobaczyli chustę pierwszy raz to były ochy i achy
    Tak się kiedyś nosiło i było fajnie, bo na wi nikt wózka nie miał, no bo jak wózkiem w pole pojechać?
    A teraz nagle się zaczęło, że mała nie może się poruszać w chuście i lepiej jej byłoby w wózku...

  17. #37
    Chusteryczka Awatar mayetschka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    2,199

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    olazola - argument że mieszkasz z mamą mało mnie przekonał o słuszności Twojej postawy, bo ja też mieszkam z rodzicami... Na początku były różne różniaste komentarze, ale ustaliłam z nimi jasne zasady... i skończyło się...

    Doradca noszenia- kurs średniozaawansowany Die Trageschule® Drezden

  18. #38
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Cytat Zamieszczone przez Budzik
    Ale gdybyśmy wszyscy robili zawsze tak, jak robili nasi rodzice, to dalej siedzielibyśmy na drzewach.

    Ze ja jeszcze tego stwierdzenia nie mam w swoim repertuarze???
    Trzeba sobie odzywki zmodyfikowac

  19. #39

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    Cytat Zamieszczone przez mayetschka
    olazola - argument że mieszkasz z mamą mało mnie przekonał o słuszności Twojej postawy, bo ja też mieszkam z rodzicami... Na początku były różne różniaste komentarze, ale ustaliłam z nimi jasne zasady... i skończyło się...
    Wydaje mi się, że nie ze wszystkimi rodzicami da się ustalić jasne zasady - są tacy, z którymi dyskutować nie da rady - tak jak pisała olazola - którzy, jeśli coś nie jest po ich myśli, się obrażają lub zachowują w jakiś inny przykry sposób - czasami nie warto doprowadzać do zerwania kontaktów. A wspólne mieszkanie wymaga dużo dyplomacji, zwłaszcza jak się mieszka z osobą, z która "nie współpracuje". U mnie np próby wypracowania jakiś kompromisów były jak groch o ścianę - albo białe albo czarne. Dlatego czasami nie warto zaogniać sytuacji, zwłaszcza jak perspektywa wyprowadzki jest realna. A wózek faktycznie podrzucać sąsiadowi lub go dyskretnie zostawiać... I trzymam kciuki za wytrwałość i uzyskanie komfortowej odległości od źródła rad i komentarzy U mnie przeprowadzka zdała egzamin na piątkę - a babcia nawet zajmuje się wnukiem jak jestem w pracy i robi po swojemu, a ja po powrocie po swojemu a jak się załącza "babcia dobra rada" to można pokiwać rączką papa i przepraszam mamusiu, ale się śpieszę. Może to i wyrachowane, ale powoduje, że zamiast kłótni można jakoś współżyć Powodzenia

  20. #40
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    667

    Domyślnie Re: Odebrano mi radość z noszenia

    A może argumenty praktyczne? Typu: idę na plażę, z wózkiem nie dam rady. Albo: idę do urzędu, nie ma miejsca na wózek.

    A może spróbuj ją zamotać, albo dać nosidło (na pewno ktoś pożyczy)? Kiedy sama poczuje, jak to jest, to może jej się spodoba noszenie?
    Marceli 19 czerwca 2008
    Małgosia 13 sierpnia 2011

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •