przepraszam ze mzoe pytam o rzecz dziwna, ale czy przy scislym wiazaniu nie bola was piersi?
dzis przezylam szok laktacyjny. pojechalam z tuśka "do miasta" pociagiem. spala cala droge (w sumie ponad godzine). byla zwiazana srednio ciasno, ale biust jak zwykle mialam mocno usicniety. trcohe mnie nawet zaczelo pobolewac. po przyjezzdzie do rodzicow chce ja nakarmic, a tu....................................mleczka brak. doslownie flaki nie piersi.![]()
mala sie drze, bo glodna, babcia daje "dobre rady" i mysle: "no good". na szczescie zachowalam zimna krew - pobieglam do lazienki, wzielam goracy prysznic i polozylam sie z malym ssakiem na godoznke. raz jedna piers, raz druga. mleko polecialo.wieczorem tusia sie najadla,a le ja tez sie najadalam...strachu.
czy sadzicie, ze zbyt ciasne wiazanie i scisniecie piersi moze byc tego przyczyna?
przepraszam, ze na tym watku, myslslsam zeby zadac pytanie na "karmieniu", ale chyba lepiej tu. jakby co, to przesuncie kochane moderatorki gdzie indziej.