Wysadzam od powrotu do domu od 5 dnia, ale po powrocie miałam pomoc przy dzieciach, a teraz dzieci wybyly na wakacje z tata...Jesteśmy same więc mamy czas na komunikację...młoda głośno alarmuje o swoich potrzebach i od urodzenia nie zrobiła kupy do pieluszki, a siku ogłasza stekanie, czasem tez płaczem - ale podczas drzemek szczególnie tych długich i w nocy siku do pieluszki, nie udaje mi sie złapać lub nie chce jej na śpiąco wysadzac... Na początku myliłam jej sygnały na kupię z bolami kolkowymi...
A pozycja u takiego maluszaka dość naturalna, oparte plecki o moja klatkę pierciowa, a nóżki podokurczone trzymam za uda/kolanka lub tak na ramieniu w pozycji lezaczkowej...dmucham w główkę podczas oddawania siusiu/ delikatnie kolysze i mówię czasem eee na kupke...
No i mam dylemat jak wyglada u was wysadzanie na mieście/ sklepie
Mam problem w poszukiwaniach nocnika chińskiego..
Oczywiście obawiam sie ze nasza komunikacj posypie sie kiedy to reszta dzieci wróci do domu...
Teraz widzę ze jest to dość dla mnie angazujace czasowo, bo nie każdy sygnał jest jasny dla mnie.