A ja wiążę np, plecak prosty z "twistem" (?) na pleckach, (no może troszkę niżej) dziecka, jak w MT, dużo wygodniej mi tak, albo rozkładam poły które idą pod nóżkami. Natomiast nie cierpię niczego co przechodzi mi przez mostek, momentalnie mam uczucie duszenia się Dlatego tybetana nie lubię.