-
prawie nie noszę w chustach... ;/
... tylko w MT i w Manduce (i to dużo).
sprzedać chusty?
wszystkie?
czy patrzeć na nie?
tylko po co?
wiecie, że mam filozofię upraszczania sobie życia.
nie wydaje mi się celowe wiązanie plecaczków, skoro ten sam efekt przy minimalnym wysiłku osiągam w 30 sekund w rzeczonych MT lub w Manduce.
posmakowawszy nosideł, chusty, nawet te z kaszmirem, nie wydają mi się atrakcyjne.
i co?
kiepska ze mnie chuściara, wiem :(
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Pasjo, zostaw chusty :rolleye:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
wyrosłyście z chust :| :roll:
chyba czas na nowego chuścioszka :mrgreen:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez a.szrek
chyba czas na nowego chuścioszka :mrgreen:
o nie.
teraz zaczyna się Czas Dla Mnie.
lekcje z Matkopolskości W Pieluchach już odrobiłam.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Linda zdaje się też miała rozwód z chustami z powodu romansu z MT, ale w pewnym momencie wróciła do tej samej rzeki :) chusty mają swój urok (pewnie za nim zatęsknisz), a może jak się powyprzedajesz to zatęsknisz za szmatkami i znowu Cię zakręcą
ja noszę tylko bezpośrednio po kupnie nowej szmaty :hide:
ale mam nadzieję że to się zmieni
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Pasjo,
ja tez miałam kryzys, jakieś dwa miesiące, może trzy.... były tylko MT( w ilosci 5 8)) ) i beco, w pewnym momencie miałam tylko jedną, krótką chustę...
A teraz następuje triumfalny powrót chust pod mą strzechę...
Jeszcze się wstrzymaj ze sprzedażą...
Ale nosidła też są śliczne 8))
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Pasjo! Doskonale wiem, o czym piszesz. :) Przez wiele miesięcy używałam prawie tylko MT i nosideł. I nie tylko ja tak mam, na przykład Linda też tak miała. A do chust się wraca na chwilę, z miłości po prostu :love: Mnie nie przeszkadza mój czekający stosik, czasem coś z niego wyciągam, czasem zawiążę, jeszcze się nacieszam. Już coraz bliżej czas ostatecznego pożegnania z chustami, więc odwlekam je w czasie, bo i tak przyjdzie. :(
A na codzień łatwość i szybkość zwycięża, więc na lato zapoluję na nowe nosidło :D
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
pasjo, mam podobie.
chusta ma jedyna zwykle chustuje moje kolezanki i ich dzieci. mnie juz nie.
tomek tylko w podzie noszony i mt. jesli w ogole noszony.
bo u nas zaczela sie era chodzonych spacerow.
i co jakis czas zapala mi sie lampka, zeby chuste sprzedac, ale wtedy moj M. opruje: - no co ty?!? inke sprzedasz? nigdy. :)
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
zatęsknisz za chustami, zatęsknisz...
ja tez miałam moment, że rozstałam się z chustami, nosiłam głównie w manduce.
teraz manduca sie kurzy, a chusta w uzyciu :)
zaczekaj ze sprzedażą. z tym zawsze zdążysz ;-)
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
ja ostatnio pożyczyłam wszystkie nosidła żeby czas był tylko dla chust 8))
nie nosiłam nigdy w mt może dlatego nie jestem zaczarowana
też bym zaczekała ze sprzedażą bo na takie perełki to znajdziesz chętnego ;)
no chyba że masz coś na oku innego niż chusty i nosidła...ja też nie lubię jak coś mi leży i się kurzy,ciężko się rozstawać ale kiedy z czegoś nie korzystam od razu idzie pod młotek lub oddaję innym żeby mogli się nacieszyć.
nie jestem typem chomika.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
pasjo, zaloz wypozyczalnie chust :D
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez stokrotka.a
kiedy z czegoś nie korzystam od razu idzie pod młotek lub oddaję innym żeby mogli się nacieszyć.
Jim leży nieużywany od listopada :(
kilka innych chust również.
nie sądzę, by w ciągu pól roku zmieniła mi się filozofia noszenia.
jeśli teraz plecaki w chustach mnie wkurzają, to za kilka miesięcy może być gorzej.
nie znoszę uprawiania sztuki dla sztuki.
plecaka dla (niedociągniętego) plecaka.
noszenie ma być miłe i utylitarne.
a takie jest w nosidłach.
prawię herezje, ale trudno.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez polaquinha
pasjo, zaloz wypozyczalnie chust :D
łażeniem na peerelowską pocztę i staniem w kolejkach życia sobie nie utrudnię ;P
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Ja też nie noszę w chustach.
Po prostu noszę w czymś innym.
Mam dwie wiązanki, trzy kółkowe i dwa nosidła.
Z tego głównie manduca w użyciu.
Nie mam z tego tytułu kompleksów ,choć żal czasem miękkości chusty :)
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Też tak miałam/mam. Jak kupiłam MT chusty poszły w odstawkę, bo łatwiej, wygodniej mi sie wrzucało łobuza :wink: Na krótkie wyjścia miałam kółkową i poucha.
Ale do chust wracałam, z sentymentu..
A teraz już dzieć samobieżny, więc i chusty i mt czekają na...lepsze czasy :wink:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
Jim leży nieużywany od listopada :(
Pozwolę się z tym nie zgodzic ;)
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
a ja znów wolę chusty od nosideł a z MT to jakoś się dogadać nie mogę :roll:
Pasjo zaczekaj może coś się zmieni a sprzedać zawsze można :kiss:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez kamaal
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
Jim leży nieużywany od listopada :(
Pozwolę się z tym nie zgodzic ;)
krotki romans sie nie liczy.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez polaquinha
pasjo, zaloz wypozyczalnie chust :D
[musialam poscic posta bo Marcel wzywal ]
wypozyczanie za niewielka oplata (coby na insze cudownosci spokojnie sie nazbieralo) A sprzedawac jednak troszke szkoda. Bo przecie przyszlosci nie znamy to raz. A po drugie -jesli juz to jeszcze nie treaz bo ewidentnie gotowa na to nie jestes. Jeszcze.
Buziaczki :kiss:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Ech, jakże ja rozumiem :/ Tyle, że ja nie nosiłam NIC od miesiąca i dziewięciu dni... Na tymże chustowym forum jestem już na krzywy ryj, pardon my french, bo Młody maszeruje dzielnie, aż miło patrzeć... MT leżą złożone w kosteczkę w szafie i czekają nie wiem na co...
A chusty... Te naj naj zostaw może dla swoich dziewczyn, jeśli będą chciały. A do tego czasu. Nie wiem... Jako obrusiki lub zasłonki wyblakną, a złożone w szafie będą piszczeć po nocach za noszeniem :wink:
Może rzeczywiście sprzedać?
Ja właśnie dojrzewam do sprzedania mojego pierwszego MT i zostawienia sobie jednego na wakacje...
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez Gavagai
A chusty... Te naj naj zostaw może dla swoich dziewczyn, jeśli będą chciały. A do tego czasu. Nie wiem... Jako obrusiki lub zasłonki wyblakną, a złożone w szafie będą piszczeć po nocach za noszeniem :wink:
Może rzeczywiście sprzedać?
chyba slusznie prawisz.
pora odmrozić gotowkę.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
często działam pod wpływem impulsu.
miewam potrzebę "uporządkowania" jakiejś części dóbr posiadanych.
wyrzucanie działa na mnie odświeżająco.
nigdy nie brakowało mi tych rzeczy bo dawno już przestały być częścią teraźniejszości.
zawsze możesz zostawić jedną.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
zostaw sobie może takie chusty,które musisz zostawić,a resztę puść.
normalnie ku memu zaskoczeniu nic a nic nie boli 8)) ,a w pewnym momencie miałam tylko elastyka i miętka.
mimo iż jestem w innej sytuacji niż Ty, Pasjo, tak samo nie widzę sensu w polegiwaniu chust (nawet pół roku).
stos był super, ale teraz czas na inne stosy :lol: (przynajmniej u mnie :wink: )
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez magda1980
zostaw sobie może takie chusty,które musisz zostawić,a resztę puść.
nie wiem, które :(
Cytat:
Zamieszczone przez magda1980
normalnie ku memu zaskoczeniu nic a nic nie boli 8)) ,a w pewnym momencie miałam tylko elastyka i miętka.
sama decyzja boli.
którą wybrać pod młotek?
Cytat:
Zamieszczone przez magda1980
mimo iż jestem w innej sytuacji niż Ty, Pasjo, tak samo nie widzę sensu w polegiwaniu chust (nawet pół roku).
stos był super, ale teraz czas na inne stosy :lol: (przynajmniej u mnie :wink: )
u mnie nastał czas MT, manduki i pierwszych butów amelki.
chodzi SAMA!
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
chodzi SAMA!
Gratulacje :applause:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez kamaal
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
chodzi SAMA!
Gratulacje :applause:
od wczoraj.
pokonała pół pokoju samodzielnie.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
od wczoraj.
pokonała pół pokoju samodzielnie.
Dzielna dziewczynka! Teraz będzie sprawnie uciekała przed chustami :wink:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
Cytat:
Zamieszczone przez kamaal
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
chodzi SAMA!
Gratulacje :applause:
od wczoraj.
pokonała pół pokoju samodzielnie.
Ogromne brawa dla Amelki :applause: :applause: :applause:
A decyzji nie zazdroszczę, takie piękne chusty masz, też nie wiedziałaby którą sprzedac a którą zostawic.
A z drugiej strony za piękne chusty mogą byc piękne nosidła.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Gratulacje dla samojezdnej Amelki :applause:
Tak jak pisala Picikola, ja w ogole nie nosilam w chustach przez prawie pol roku (od 9 miesiaca do 15 miesiaca zycia mojego synka). Nosilam tylko w nosidlach i mt.. mnostwo roznych rzeczy wyprobowalam.
Do chust jednak wrocilam. Mysle Pasjo, ze zima to niezbyt dobry okres na chusty przy roczym dzieku. MT i nosidla latwiej sie zaklada na grubsze kurtki. Mysle tez, ze latem mozesz poworcic do chust, wiec moze zostaw sobie jakas chuste na lato... Jezeli nie zamierzasz miec jeszcze jednego chusciocha, to zdredukuj stosik pieniadze wydaj na cos fajnego dla SIEBIE :D
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
Cytat:
Zamieszczone przez kamaal
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
chodzi SAMA!
Gratulacje :applause:
od wczoraj.
pokonała pół pokoju samodzielnie.
gratulacje :applause: :applause: :applause: zuch dziewczyna :thumbs up:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Poczekaj, latem jak odziezy mniej ma człowiek na sobie łatwiej się wiąże, wprawę będziesz miała większą, a Amelka dorośnie do tego żeby współpracowac przy motaniu :) No i chustę łatwiej do torby wpakować, mozna uzyć jej jako kocyka albo kołderki . Spacery na nóżkach dzieci uwielbiają, ale u takich maluchów zazwyczaj są problemy z powrotną drogą ;) Stosik dla potomnych to tez świetny pomysł ;)
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
u mnie nastał czas MT, manduki i pierwszych butów amelki.
chodzi SAMA!
Gratulacje dla młodego chodziarza!
a z tymi butami to ja ci mówię jak z chustami :lol:
my już 3 parę zaliczamy :)
i gucie królują :D
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Jak Ci ciąży świadomość, że leżą sobie i sie kurzą to sprzedaj :) Wszystkie :)
Ja wolę nosić w chustach, chociaż teraz mam okres nosidłowy wymuszony przez okoliczności. Manduca bomba, 7panel też, ale chusty kocham najbardziej za ich wielofunkcyjność, łatwoskładalność, wszędziezmieszczalność i za to, że budzą niezdrowe emocje na ulicy :) I za to, że mogę sobie zawiązać dziś tak a jutro inaczej.
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
Cytat:
Zamieszczone przez kamaal
Cytat:
Zamieszczone przez pasja
chodzi SAMA!
Gratulacje :applause:
od wczoraj.
pokonała pół pokoju samodzielnie.
GRATULACJE!!! :kiss: :applause:
chusty sprzedaj więc
zostaw po jednej dla swoich córek,
może niech same wybiorą, którą chcą? :roll: :D
moja Asia już ucieka przed wrzuceniem na plecy :cry:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Gratulacje dla Amelki:)
Ja tez niby powinnam sprzedac przynajmniej jedna z chust, ale nie umiem:(
Wierze ze w wakacje z nich mocno bede korzystac, no i na wiosne tez:)
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Pasjo ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem - z tego samego powodu coraz rzadziej bywam na tym forum :( A raczej bywam często ale rzadko sie odzywam, no bo co ze mnie za chuściara? Noszę dużo, ale tylko w nosidłach, nie chce mi się po ziemi ogonami ciągać skoro można założyć nosidło, łatwo, czysto i bez potrzeby późniejszego dociągania :oops:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Oj tak. Ja czuję że jak nabędę MT to będzie tak samo :oops:
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
pisalam o tym tez jakis czas temu :)
Mt tulikowo bylo de best (i jest nadal :))., a chusty lezaly.
a teraz po prostu nie nosze w ogole, bo nie mam kiedy - maks zaczal tuptac na spacerach, w domu nie da sie zarzucic na plecy, bo i w sumie nie ma takiej potrzeby.
nie wiem po co mi tyle chust, ale z zadna sie nie potrafie rozstac niestety :(
wiec wiekszosc jest "po ludziach" a reszta czeka na jakies noworodki w najblizszej rodzinie :) ale na razie sie nie zanosi.
gdybym byla w stanie, to sprzedalabym cos ze stosiku. ale nie potrafie - mam blokade psychiczna ;)
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
Dziecko samo bedzie chodzic to ponosisz pewnie tylko jak chore bedzie, albo bardzo zmeczone, wiec jaki jest sens "marynowac" chusty? Ja sie teraz pozbywam prawie wszystkiego co mam i MT z chusty mi myrra zrobi
-
Re: prawie nie noszę w chustach... ;/
mój mały jeszcze nie chodzący i planuję jeszcze wiecej dzieci, więc sytuację mam inną.
natomiast odkąd pożyczyłam MT od Ypsi to chustę wyciagam tylko na długi spacer, na KAŻDĄ pozostała okazję uzywam MT - bo szybko, bo prosto, bo wygodnie!
1 MT już zamówiłam, a kombinuję czy by 2 i 3 sobie nie sprawić
o nosidle 7Panel marzę skrycie od stycznia, a wczoraj mało co nie "kliknęłam" na manduce Pinaski.
filozofia chust to dla głównie mnie bliskość i wygoda. dlatego jeśli funkcje te spełnia i MT i nosidło - super.
ale ... ponieważ chusty to także emocje, których nosidła we mnie nie budzą - wszystkich od razu bym nie sprzedała (3 jednak już poszł precz). ale jak pisałam - ja jeszcze mam nadzieję nosić inne stworki...
i jeszcze jedno: o "chuściarskości" moim zdaniem nie świadczy liczba posiadanych chust :)