Co robicie jak nagle z dzieciem zaskoczy Was deszcz? Przygotowujecie się jakoś na taką ewentualność? ( biorąc pod uwagę dość ciepłą pogodę i dziecia zamotanego na wierzchu).
U nas ciągle pada, boję się wyjść dalej bo jak lunie....
Wersja do druku
Co robicie jak nagle z dzieciem zaskoczy Was deszcz? Przygotowujecie się jakoś na taką ewentualność? ( biorąc pod uwagę dość ciepłą pogodę i dziecia zamotanego na wierzchu).
U nas ciągle pada, boję się wyjść dalej bo jak lunie....
A parasol? taki mały, składany, wrzucić w torbę czy plecak
A nóżki? nie zmokną? :D
Hmmm, założyłam, ze w tej ulewie nie będziesz spacerowała, tylko wrócisz do domu. Hmmmmm.
U Vegi na stronie są takie peleryny przeciwdeszczowe: http://www.chusty.com.pl/artykuly.php?n ... 1046180621
ja mam młodą pod kurtką, więc zakładamy kaptury i wracamy do domu :)
Specyfika mojego miejsca zamieszkania jest taka,że od miasta do domu dzieli mnie min 40 min spaceru ( albo bus jeżdżący co godzinę) więc różnie może być z tym szybkim powrotem do domu.
Tak się zastanawiam czy by nie kupić zwykłej peleryny i jakoś nie pokombinować :lol:
My mamy taki od Vegi, czerwony.
Mało zajmuje miejsca złożony, mieści się w torebce.
Łatwo się go zakłada.
Wytrzymał ulewę w górach, niejedną, lecz krótkotrwałą.
No fajny, ale drogi :oops: Wiem że euro wysoko i z mojej perspektywy to się opłaca ale sama nie wiem :oops:
Ktoś niedawno na forum podał propozycje takiej taniej osłonki
http://www.allegro.pl/item518040285_cov ... delko.html
Ja w torebce mam parasol :wink:
parasol mam zawsze przy sobie - wiadomo, Wyspy ;)
nóżki prawie wcale nie mokną, ale jeśli planuję dłuższy spacer, to zakładam pelerynę MaM - bardzo przydatna rzecz, gdy się mieszka w Krainie Deszczowców :D
Ja z parasolem chodzę, ale na allegro czasem infant peleryny po 19 zł wystawia.
mam taką pelerynkę ale kupiłam ją znacznie taniej. Nie wiem czemu teraz infant podnosi ceny.Cytat:
Zamieszczone przez marza
Myśle ze to przez cene euro :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Ilonsa
Ja mam taką właśnie pelerynę p-ci deszczową Infanta + parasol.
A ja właśnie w czasie deszczu cieszę się, że mam chustę :D, bo:
a) dziecko mi nie drepcze po kałużach i możemy szybciej zmykać przed deszczem
b) mam wolną rękę, żeby trzymać ewentualny parasol, pod którym bez problemów obie się mieścimy
Nie wyobrażam sobie natomiast takiego wyjścia z wózkiem mimo, że mam osłonkę przeciwdeszczową. Bo jeśli wezmę parasol i wózek to wychodzi na to, że wózek miałabym pchać tylko jedną ręką a tego nie umiem robić i jest mi nie wygodnie.
Poza tym z wózkiem nie jestem w stanie tak szybko się przemieszczać a na naszych wąskich ulicach z dziurami, przy pędzących w deszczu samochodach ta umiejętność jest niezbędna aby nie dać się ochlapać od góry do dołu.
Ja mam też zawsze w torebce składany parasol. Dziś w śniegu do domu wracałam (jak wychodziłam, to nie padał), i dzięki parasolce udało mi się donieść do domu Bąbla w stanie nieobudzonym, bo jak mu coś pada na twarz w czasie snu, to się budzi i syrenę włącza...
Osłonkę Infanta też mam, ale póki co noszę młodego pod kurtką, to mi w niepotrzebna. Trzymam zakładając, że przyda się na później, jak Bąbel spod kurtki już wylezie ;) Da się to przyczepić do chusty albo nosidełka, ale tylko w wersji, kiedy wiążesz tę chustę/nosidełko na kurtkę, jak masz dziecko pod kurtką, to nie ma do czego za bardzo przyczepić, a poza tym, kurtka i tak osłania.
Trochę mi odwagi dodałyście z tymi parasolkami :mrgreen:
nie bedę oryginalna - osłonka infant + parasolka :lol:
Ja też. Antek pod osłonką wrzeszczał jak obdzierany ze skóry (może dlatego, że źle mnie widział spod folii?), ludzie się za mną oglądali. Never ever :evil:Cytat:
Zamieszczone przez agatkie
W moim przypadku parasol + dzieciecy plaszczyk przeciwdeszczowy w wersji prymitywnej, czyli prostokat z dziura i kapturkiem, pod szyjka zapinany na zatrzask. Wygladam dosc dziwnie z wieeeeelkim 15-miesiecznym wsiekle czerwonym "brzuchem" w biale grochy :D
Wyciągam swój wątek bo mam deszczowe pytanie :)
Co robicie jak dzieć na plecach a pada? Czy zostaje tylko kurtka dla dwojga czy są jakieś patenty?
ja się cieszę, że mam chustę jak pada :lol: .
jak jest tak, że patrząc w niebo stwierdzam (hehe meteo na kursie żeglarskim się przydaje :wink: ) że jak mawiał Kubuś Puchatek:
"-ojojoj zanosi się na deszcz"
to biorę zamiast tej małej składanej parasoleczki wielki parasol pod którym mieściłam się z moim m. na randkach :lol: a teraz mieszczę się z naszym :baby:
Dobrz, a jak pada w poziomie? :lool:
hmmm też się ten kurs żeglarstwa przydaje :wink: ustawiam parasol jak żagiel - na wiatr :lol: :wink: :lol:
Dooobra, to niby wiem co robić. Tylko jak idąc na długi spacer w chuście/MT zabrać ze sobą jeszcze ekwipunek w postaci : pieluszek, mleka, butelki,wody? :lool: To tak OT :lool:
No właśnie się przyznam, że dla mnie to też jest najgorszy problem. Zwykle biorę wszystko w torbę na ramię i.. bardziej ją odczuwam niż dziecko w chuście :(.
no właśnie nareszcie doszłyśmy o co Ci naprawdę chodzi Lotna-więc wcale nie chodzi o ten deszcz :mrgreen: :thumbs up: :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez Lotna
hehe-nie przewijać, nie karmić i nie poić-przecież dziecię Ci na plecach wisi no to jak? :wink: :wink: :wink:
:lol: :lol:
Tak nie można, muszę mieć mleko bo daleko mieszkam, tylko nie wiem jak to wykminić :hmm:
U nas sprawdzał sie plecaczek i to wcale nie tak dawno:
Melka z przodu w MT a juz cięzka jest :D a z tyłu torbo -plecaczek a w nim wszystko: picie, woda, ubranko na zmiane, kurteczk p/deszczowa , owoce itp.
O tak (tu spacer w zacinającym śniegu z deszczem po Gubałówce - nie patrzcie na moją debilną minę - śnieg mi walił w oczy i w dodatku wiatr mi zepsuł parasolkę :? )Cytat:
Zamieszczone przez Lotna
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/5/j...YRpveeYgxX.jpg
A co do zabierania czegokolwiek na spacer - ja nic nie zabieram, bo spacery nigdy nie trwają dłużej niż między jednym karmieniem a drugim, więc nie karmię, nie przewijam dziecka na spacerze. Inna sprawa, że przynajmniej o mleko nie muszę/nie musiałam się martwić, bo mam je zawsze przy sobie w naturalnych pojemnikach :lool:
Parasol skladany, gdy male z przodu
Parasol rodzinny, gdy duze na plecach
Mala torebka na szerokim pasku, gdy niewiele do noszenia (lub wieksza zakupowa w garsc)
Hammock bag maly lub torba od petisu przez ramie na ukos, gdy wiecej rzeczy
Plecaczek, gdy dziecko z przodu, a rzeczy wiecej. Ale tej opcji nie lubie, nie lubie wygladac jak wielblad ;)
Ja tam w deszczu jeszcze nie chodziłam. Ale po to, żeby móc wziąść wszystkie "przydasie" ze sobą, kupiłam torbe na kółkach, o taką: http://www.allegro.pl/item619392106_woz ... 70557.html
Na razie była ze mną na krótkie dystanse i jest ok :thumbs up:
u mnie w Irlandii deszcz to codzienność, właściwie ciężko go uniknąć :mrgreen: mamy męską xxl przeciwdeszczową kurtkę i jakoś na razie dajemy radę. Z resztą-ja osobiście lubię trochę zmoknąć, więc i dzieciowi pozwalam :baby:
Odkopie wątek bo po 5 dniach ciągłego deszczu z przerażeniem oczekuje 2 września i spacerów do szkoły i z powrotem z 3 dzieci.
Co to jest ta osłonka infant. Za cholere tego znaleźć nie umiem.
U nas parasol się nie sprawdzi bo wieje na dodatek. Już kilka razy nim do szkoły doszliśmy parasol sie łamał :/
Osłonka Infant http://allegro.pl/cover-infant-przec...389473765.html . Również ją polecam.
Ta oslonka jest super. Tak to wyglada na dziecku niesionym z przodu:
https://picasaweb.google.com/1147349...93495901426418
Jak bardzo leje to jak pisaly dziewczyny zabiera sie dodatkowo parasol :) Oslonka fajnie tez chroni przed mocnym wiatrem (wykorzystywalam wysoko w gorach).
Natomiast na torbe + dziecko na plecach nie mam dobrego patentu. Zwykle nosze wtedy torbe na ramie, ale jak juz pisalyscie to okropnie niewygodne :( Przyznaje, ze jak chodzilam do lasu to bralam maly plecak i nioslam go z przodu a ciezkiego dziecia z tylu. Wygodne to, jednak wyglada to chyba idiotycznie :p
Rzeczywiście fajna ta osłonka ale z przesyłem do UK to średnio mi sie kalkuluje.
Takich tu chyba nie ma albo ja szukać nie potrafie :hide:
Zamówiłam osłonkę do nosidła TOMY i mam nadzieję że da się ją do chusty użyć.
Chyba sobie taką osłonkę zrobię za starej kurtki lub peleryny :)
Ja też się podłaczam do tematu:)
A co zrobić jak wieje a 3,5 miesięczniak na plecach?
No bo jak pada to parasolka, chociaż w czasie deszczu / lub ewentualności deszczu / wiatru zawsze motam młodego w kieszonkę(wtedy opatulam go połami i jest git), no ale kupiłam pawiszony i nie dam rade zamotać z nich kieszonki :mad: Zostaje tylko plecaczek.
Radzicie odpuścić plecakowanie czy macie jakieś rady co tu zrobić cżeby dziecia nie wywiało :hmm: