Dziś mi uświadomiono jaka zacofana jestem :duh:
Bo XXI wiek mamy i wynaleziono pieluchy jednorazowe, a ja wielorazowe stosuję.
Ale od początku. Poszłam z małym na usg bioderek w chuście oczywiśce bo niby jak miałabym wejść na III piętro w kamienicy żeby lekarza dorwać. Lekarka wybałuszyła ślepia i pomruczała, że Afryka nam się w Krakowie robi :rolleye:.
Wyciągnęłam Małego, a ona znowu ślepia wytrzeszcza i pyta czemu on ma taki odwłok:hmm: ?
Przemilczałam, rozebrałam. A doktorka robi tak :shock:...:omg: Po czym pyta czy mały ma uczulenie na jednorazówki że sie tak katuję tymi szmatami, bo przeciez w XXI wieku wymyslono coś lepszego niż TO.
Po czym spojrzała na mnie podejrzliwie i zapytała czy wiem że to płatna wizyta a nie na kasę chorych:rolleye: