Czy macie zamiar przeczytac książke Reni Jusis?
Wersja do druku
Czy macie zamiar przeczytac książke Reni Jusis?
jakoś nie przekonują mnie książki celebrytów ;)
a na te wszystkie pytania odpowiedź znajdę na forum :D
A sadzicie, ze to moze dobry sposob dotarcia do mniej swiadomych rodzicow? ... Takich, ktorzy nie czytaja artykulow na internecie i nie uczestnicza na forach?
wiesz, wydaje mi się, że to przede wszystkim kwestia autorytetu- dla jednych będzie to pan Zawitkowski, dla innych Super Niania, a dla jeszcze kogoś- Reni Jusis. zapewne mamy, które oglądają telewizję śniadaniową kojarzą autorkę i jeśli interesują się eko- i resztą tematów- mogą być zainteresowane książką.
a tu już parę osób napisało parę słów :)
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=66224
jako, że "na mieście się już mówi" o książce, to mnie się tak-sobie podoba, że to chyba będzie kolejny folder reklamowy :(
Te soby, o których napisałam raczej pudla nie czytają. Ja też nie.
a to na jakiej podstawie tak twierdzą?
Nie przeczytam, bo zwyczajnie mi szkoda kasy (no chyba, że ktoś pożyczy).
Szkoda mi kasy, bo:
-> nie jest dla mnie autorytetem,
-> informacje zapewne w niej zawarte znajdę na forum,
-> jeśli są tam jakieś nowości, a obyłam się bez nich, to znaczy że bez tej wiedzy można przeżyć,
-> szczerze, to uważam pisanie książek przez celebrytów za jakąś manierę.
Poza tym dostrzegam pewną korelację między czytającymi książki i net.
Po tego typu ksiazki nie siegam, jestem hmm zbyt uswiadomiona w temacie.
Z checia kupuje ksiazki, ktore poszerzaja moja wiedze na temat ktory mnie interesuje, mimo iz w necie mozna znalesc na dany temat mnostwo inormacji. Chociazby ksiazka o blw, albo "Wiez daje sile" itp.
czyli nie do NAS ;) ale w ten sposób to fajno, że książka będzie
bo Cichopkowa seksy mama mnie rozwala - chociaż książki nie czytałam i uważam się za seksi
więc - ja nie przeczytam, ale w sumei jeśli "normalny zjadacz chleba" przeczyta to (chyba) mu nie zaszkodzi??;)
jest to metoda żeby trafić z tematyką na tym forum oczywistą "pod strzechy". Reni jest znana jako muzyk, od niedawna ma przygodę z potężnym nagłaśniaczem, czyli telewizją śniadaniową :) Temat eko-rodzicielstwa dla większości osób jest "?", więc z ciekawości sobie poprzeglądają...
owszem, wiele ostatnio się artykułów ukazuje w prasie chustowo-pieluszkowo-doulowo-attachmentowych, a ta ksiażka ma szansę wszystko zebrać w całość.
Jak TVN powie, że trzeba kupić koniecznie to już trafiła pod strzechy :)
inni celebryci przeczytaja. moze wlasnie Cichopek? :D
sama nie kupię, bo większe autorytety w temacie, mam tutaj na wyciągnięcie ręki :P
jak uda jej się dotrzeć do reszty świata, to fajnie
ogólnie jestem jednak zdania, że od pisanie pozostawmy pisarzom i poetom, a muzycy niech się muzyką zajmują itd.
a cóż się tu może nie udać? Zerknęłam, że książka ma już na okładce znaczek tvn czyli będą ją promować. W związku z tym mnóstwo osób kupi. mam nadzieję, że jest mądrze napisana, a przy tym przystępnie, że faktycznie przekonuje do tego co autorkę fascynuje. Czytać mi się nie chce, czuję się wyedukowana przez forum, ale chętnie przejrzę w księgarni :)
a ja już zamówilam ... hahaha mam nadzieję, że się nie rozczaruję ;)
uwielbiam ogólnie książki i coś takiego, jeśli nawet mi nie posłuży to pójdzie dalej- do kogoś mniej uświadomionego w temacie
Zaraz, zaraz bo ja nie rozumiem, czyli poradnik dla rodziców to powinien pisarz/poeta popełnić? Rodzicielstwo to takie dośc poqwszechne doświadczenie i jeśli ktoś chce się podzielić swoimi wrażeniami i znajdzie wydawcę, to mi naprawdę nie robi różnicy, czy on/ona piekarz, czy lekarz. interesuje mnie tylko, czy da się to czytać i czy to coś wnosi do mojego życia.
ja naprawdę nie chcę umniejszać tym matkom co urodzi jedno dziecko i wykorzystując swoje dojścia czyli dziennikarki publikują pseudoporadniki - choć Reni pokaże inne podejście i to jest in plus
dla mnie taki poradnik powinna wydać np ktosikowa, karusek, mamru:lol:
nie jest to wazelina tylko przykład tego czego oczekuję - matka z 3-4-5 dzieci ma inną perspektywę patrzenia na macierzyństwo/rodzicielstwo niż tak Pani dziennikarz co zajmuje się dzieckiem przy okazji:p
dobra jest wyjątek, Chylińskiej książkę bym przeczytała z chęcią, ale ta z kolei ma pokorę :)
Mi kiedyś moja Mama powiedziała - Wiesz, ze Reni nosi w chustach i pieluchuje JAK TY:)
No i kto jest autorytetem, kto??? :lool:
Moim zdaniem książka nie będzie hitem - dla osób w temacie Reni nie jest raczej autorytetem, więcej można wyczytać na forach
Dla osób potencjalnie mogących sięgnąć po książkę to niegroźna wariatka piorąca pieluchy.
:thumbs up:
a tak z mojego punktu widzenia
odbieram ją jako wszystkowiedzącą , najlepszą, najmądrzejszą...Jak dla mnie za dużo się mówiło -wszędzie - ze jest w ciąży, ze nosi w Tuli, że jest eko, że ogranicza mięso w diecie dzieci - sądzę ze nic w książce nie zaskoczy!
książki nie kupię ale opinie na jej temat tu na forum będę śledzić z ciekawości (bo może źle odbieram Reni Jusis).
baryłka
ja też bym kupiła:)Cytat:
dla mnie taki poradnik powinna wydać np ktosikowa, karusek, mamru:lol:
a z książki Reni relację z chęcią Wam zdam :):):) jakoś po 10 listopada chyba ją będę miała ;)
Ale pamiętajcie, że to nie jest książka, w której Reni przez 300 stron robi pitu-pitu o pieluchach i orzechach piorących, tylko są w niej wywiady z ekspertami - profesorem pediatrii, położną, doradcą chustowym itepe, plus przepisy na żarcie i niesyfiaste kosmetyki.
a ja pewnie kupię i chętnie przeczytam.
lubię Reni, uważam że robi dobrą (choć niewdzięczną) robotę edukacyjną i nie wrzuciłabym jej do jednego worka z paniami celebrytkami które, różnymi powodami kierowane, popełniają książki o tym jak klepać kremy czy jeść bezy.
Ja pewnie nie kupie ale uwazam,ze jesli ma szanse dotrzec choc do kliku osob i je oswiecic w temacie to juz sukces! :) Takze zycze powodzenia:D
O, dokładnie moja mama to samo :P I z pytaniem, "a czemu Ty właściwie nie napiszesz książki". Hehhe.
Przejrzę ją chętnie, ale podejrzewam, że też się nie skuszę mając chustoforum. Ale fajnie jak przekona jakieś mamy do noszenia, używania mniej chemii, etc. Ale niestety też większość moich znajomych (niedzieciowych i dzieciowych) Reni J odbiera jako lekką eko-wariatkę i zupełnie nie jest dla nich autorytetem (zresztą o mnie chyba czasem podobnie myślą odkąd mam dziecko na ścisłej diecie, nie używam prawie chemii, etc).
Ale jak pisze Kammik, skoro tam wywiady, przepisy, to może ludzie po przeglądnięciu się skuszą, zastosują, co zawsze będzie pozytywną wiadomością. W każdym razie życzę jak najlepiej :)
Strasznie współczuję Reni.
Chustoforum, z którego czerpała wiedzę uważa ją za wiariatkę i uważa, że robi krecią robotę... że ma coś z głową nie tak:omg: przecież ona robi TO CO WY.
Nie jestem w stanie pojąć tej niechęci do niej.
Przecież książkę przeczytaja te matki, które CHCĄ. NIkt nikomu nie czyta na siłę.