-
Ortopeda kręci nosem na noszenie
:shock:
Byliśmy dzisiaj z Igorem u ortopedy (wizyta zw. ze stanem bioderek - na szczęście prawidłowym, poza lekkim przykurczem prawego, co mamy zlikwidować pieluszkowaniem, no ale ja nie o tym chciałam ;) ).
Młody siedział u Taty w kieszonce w elastyku Gabi.
Ortopeda powiedział, że to zdecydowanie za wcześnie na noszenie w pionie (to dopiero od 4-5 miesiąca) i że Igi będzie miał przez to problemy z kręgosłupem :evil:
Lekarz jest starszy i może chust na oczy nie widział. A producent pisze na stronie
Cytat:
kieszonka - pozycja polecana dla dzieci od drugiego miesiąca życia, stymulująca właściwy rozwój stawów biodrowych.
Igor jutro kończy 7 tydzień życia, w kieszonce jest noszony od 3-4 tygodni (ok. godzinę, dwie dziennie). I teraz zastanawiam się, czy przypadkiem ten ortopeda nie ma racji. :x
Dziewczyny - czy to takie macierzyńskie strachy, czy racjonalne obawy?
Nosiłyście pionowo takie maluchy? Co na to lekarze? I jak teraz kręgosłupy maluszków się mają?
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Kamyk ma biodra w dolnej granicy normy i ortopeda jak zobaczyła chustę powiedziała że jak się tak nosimy to już nie muszę jej szeroko pieluchować :D
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
tu chyba kilka razy była taka dyskusja. i kazdy mowi co innego :)
nam na temat noszenia pionowego rehabilitanta ( jedna z najbardziej polecanych w polsce) powiedziała, ze ok, ale jak dziecko zaczenie siadac. powiedziala,ze to jest tak samo jak z sadzaniem dziecka niesiedzacego podpierajac je poduszkami itd. ze taki samo obciaza mu sie kregosłup i nozki w pozycji zabki wyzej niz pupa wcale tego nie niweluja, bo nacisk dalej jest. konsultowałam to z druga terapeutka- innej metody- też mi to samo powiedziała:(
tak samo kazała uwazac na foteliki samochodowe, lezaczek itd. tak jak napisałam chodzi o nacisk na dolna czesc kregosłupa.
aha- nie sa to kobiety "starej daty", raczej maja fajne podejscie do moich wymysłów (np do pieluch wielorazowych :wink: ) no i z chusta byłam, pokazałam dokłądnie co i jak i kobita sie zachwyciła -z pkt widzenia "emocjonalnego". Ale jako fizjoterapeuta to powiedziala,ze polecic to ona nam nie poleca- ew. kołyskę. ale to w przypadku takich bioderek odpada.
rozumiem Twoj strach. wiem, jak to jest bardzo chciec nosic.
ja jednak sie nie zdecydowalam i małego do 7 miesiaca (az zaczał siadac)w pionie nie nosiłam.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Wiesz, opinie są różne. Przed wprowadzeniem gabi na rynek konsultowałam ten fakt z kilkoma ortopedami - i dwóch miało podobne zdanie. A z drugiej strony - już kilka żon ortopedów kupiło ode mnie chusty i noszą w pionie...
Generalnie opinie były takie, że można - ale nie całymi dniami.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
ech, życie - szkoda, że nie ma jednoznacznych badań medycznych...
Jak to jest, przecież i tak się nosi w pionie (odbicie, oglądanie mieszkania) - to już lepiej ma się kręgosłup zachustowany... I małego, i mój ;)
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Nasze 2 rehabilitantki powiedziały, że pozycja w chuście jest idealną pozycją w jakiej powinno się nosić dziecko i dała nam pełne przyzwolenie. Pewnie co lekarz to inna opinia.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez Iwanna.Tobelieve
:shock:
Byliśmy dzisiaj z Igorem u ortopedy (wizyta zw. ze stanem bioderek - na szczęście prawidłowym, poza lekkim przykurczem prawego, co mamy zlikwidować pieluszkowaniem, no ale ja nie o tym chciałam ;) ).
Młody siedział u Taty w kieszonce w elastyku Gabi.
Ortopeda powiedział, że to zdecydowanie za wcześnie na noszenie w pionie (to dopiero od 4-5 miesiąca) i że Igi będzie miał przez to problemy z kręgosłupem :evil:
Lekarz jest starszy i może chust na oczy nie widział. A producent pisze na stronie
Cytat:
kieszonka - pozycja polecana dla dzieci od drugiego miesiąca życia, stymulująca właściwy rozwój stawów biodrowych.
Igor jutro kończy 7 tydzień życia, w kieszonce jest noszony od 3-4 tygodni (ok. godzinę, dwie dziennie). I teraz zastanawiam się, czy przypadkiem ten ortopeda nie ma racji. :x
Dziewczyny - czy to takie macierzyńskie strachy, czy racjonalne obawy?
Nosiłyście pionowo takie maluchy? Co na to lekarze? I jak teraz kręgosłupy maluszków się mają?
Zuzę od urodzenia nosiłam wyłącznie pionowo, na rękach. Ma prawie 3 lata i jest prosta jak świeca.
Anię nosiłam od urodzenia pionowo na rękach (czasem po 3 godziny pod rząd) a w chuście raz poziomo raz pionowo, zależy jaki chciała :) Ma 4 miesiące i nic jej nie jest.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Są dwie szkoły noszenia dzieci: jedna uważa, że można w pionie od urodzenia a druga, że do ukończenia czwartego miesiaca życia tylko w pozycji poziomej. Sama musisz podjąć decyzję. Polecam lekturę tego wątku: viewtopic.php?f=2&t=2420&p=36215#p36215
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Jak wiecie moj Jakub jest ortopedą, kończy specjalizację, a dodatkowo obecnie pracuje z doskonałym ortopedą dziecięcym. Nasze dziecię, to najmłodsze nosiłam od 2 tygodnia życia w chuście. Nawet nie wiedziałam, że miał dysplazję bioderek, Kuba mi nie powiedział, a kiedy po czasie fuknęłam na niego z wyrzutem, że miał mi powiedzieć, bo może trzeba go pieluchować itp. Jakub powiedział : " po co, przecież nosisz go w chuście w bardzo dobrej pozycji". I rzeczywiście na kontroli po 6 tyg. nie bylo prawie sladu po dysplazji. A pionizowanie, hm. Jakub sie nie sprzeciwiał, bo mówił,że nie noszę go 24 na dobę w pionie. Misio nie miał asymetrii, jest zdrowym dzieckiem, więc nie było większych przeciwskazań do pionizowania. Myślę,że we wszystkim potrzebny jest umiar. Przecież bardzo często noworodki nosi się na rękach właśnie w pionie, bo kolka, bo refluks czy kłopoty z odbiciem itp.
A my nosiliśmy się sporo, nawet kilka godzin dziennie. Misio jest 3 moim dzieckiem, więc nawet z racji tego musiałam mieć wolne ręce dla pozostałej dwójki. Ale dużo tez przesypiał w łóżeczku czy w pozycji kołyski u mnie na rękach. Teraz ma ponad rok i na ostatniej kontroli m-c temu pani doktor była bardzo zadowolona, powiedziała,że dziecko z książkową postawą, więc nic dodać nic ująć :lol:
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Ja nosiłam Antka w pionie od początku. W pierwszym miesiącu życia widział go w chuście doskonały ortopeda dziecięcy, nie sprzeciwiał się (tzn. w ogóle nic nie mówił, ale pewnie jakby miał jakieś zastrzeżenia, to coś by powiedział). Trudno mi powiedzieć, czy z jego kręgosłupem wszystko ok, nikt go nie badał pod tym kątem, na oko mogę stwierdzić, że nic się nie dzieje, ale wszelkie wady będą wychodziły z czasem. Nie jestem hurra-optymistką, ale na zachodzie nosi sie już od 30 lat, osoby tam noszone w dzieciństwie byłyby diagnozowane, gdyby coś było nie tak, lekarze pewnie wyciągnęliby wnioski. U nas dopiero pierwsze pokolenie (w nowożytnej historii chust, jeśli tak mogę powiedzieć) jest noszone i za wcześnie jest stwierdzać definitywnie, jakie noszenie ma skutki dla kręgosłupa. Dlatego ja sugeruję się raczej opiniami specjalistów zachodnich (raczej ich echami), którzy pozwalają na noszenie malutkich dzieci w pionie.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
obawiam sie, ze decyzje musisz podjac sama i na wlasna odpowiedzialnosc. co szkola to zdanie. moim zdaniem jesli wiaze sie umiejetnie, to dziecko jest bezpieczne.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez Budzik
na zachodzie nosi sie już od 30 lat
no właśnie - mimo sprzecznych opinii ekspertów (ortopedów) - to właśnie mnie podtrzymuje na duchu :)
Wierzę, że noszenie w chustach to ruch oddolny, nie inspirowany przez koncerny/korporacje, więc ludzie świadomie się decydowali na noszenie i obserwowali przez lata skutki. To zakorzenienie w społeczeństwach, gdzie ruchy konsumenckie są rozwinięte jest dla mnie plusem.
Dodatkowym argumentem "za" jest dla mnie to, że maluchy są i były noszone w różnych częściach świata, czasem od pokoleń (u nas to gdzieś zaginęło po drodze). Jakby nie było to korzystne / neutralne dla rozwoju dzieci nie pojawiłoby się w tylu kulturach.
Próbowałam dwa dni nosić młodego bez chusty i mi kręgosłup siada - chyba nie mam wyboru :twisted:
Dzisiaj Igor wraca do chusty :D
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Na kontroli bioderek okazało się, że mój synuś już bez dalszego nadzoru, bioderka super. Kiedy zagadnęłam (po raz drugi) naszego ortopedę o pozytywne skutki noszenia w chuście, to najpierw stwierdził, że noszenie w chuście nie jest złotym środkiem, bo to tak jakby powiedzieć, że Vizir jest najlepszym proszkiem (?!) i że trzeba znać umiar. Umiar polegał dla niego na tym, że latem rodzice przychodzili porozbierani, a dziecię w chuście spocone :? :shock:
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Moim zdaniem lepsze jest noszenie w chuscie, niz na rekach. Zauwazylam, ze i ja i maz trzymamy Aldo krzywo! Bo on chce cos widziec "zza wegla", czyli nad naszym ramieniem, wiec jego glowa jest bardziej po prawej lub lewej strony w stosunku do naszej osi podluznej, z kolei nie da sie trzymac jego pupy w osi z jego glowa, bo po prostu taki chwyt jest niestabilny. Trzymamy jego pupe na srodku przed soba, a on sie przekrzywia, zeby cos widziec. No i Aldo teraz nie przepada za chusta, bo wlasnie nic nie widzi :?
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
lalika - mój synek tak samo marudzi od jakiegoś czasu w kieszonce. Wygina się na boki, żeby coś zobaczyć...
Ciekawe, czy są rodzice, którzy nie noszą w pionie maluchów... Igor jest na ramieniu dużo częściej niż na ręce (w poziomie). Po prostu sprawia mu to większą przyjemność i umożliwia swobodne oddawanie gazów ;) Szkoda tylko, że w kieszonce nie chce siedzieć :(
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
U nas poziom odpada, bo maly od razu otwiera dziob i sie szykuje na przyjemnosci 8)) (gdzies czytalam o tych receptorach orgazmowych w bezzebnych dziaselkach 8)) )
Poza tym chyba i tak nie lubi, bo woli miec wieksze pole widzenia.
Na razie znalazlam takie rozwiazanie:
http://i248.photobucket.com/albums/g...um/ALDO121.jpg
http://i248.photobucket.com/albums/g...um/ALDO134.jpg
kupilismy w piatek uzywany wozek, kompatybilny z naszym fotelikiem samochodowym i maly teraz jezdzi jak w karocy po domu. Ma wysoko, pozycja w miare akceptowalna na krotki czas, moze sie rozgladac, no i nas rece nie bola. Kupilismy wozek, zeby robic rundki naokolo domu - za 1/3 ceny - jest to dla mnie sensowny wydatek. Jutro koniecznie juz chce isc na spacer, bo mi tez swiezego powietrza brakuje. A w tym tygodniu odnowily mi sie dyskopatyczne bole kregoslupa - przez 2 dni chodzilam zgieta wpol i nosic malego nie moglam w ogole :(
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
:op: ależ Twój synek ma piękną czuprynę :love:
Dobry pomysł z tym wożeniem po domu. Niestety w moim mini-mieszkaniu niewykonalny, bo mi wózek grzęźnie między gratami ;) A na drugi nie mamy miejsca ofkors.
Za tydzień idziemy na ponowne usg bioder Igora - ciekawam bardzo, co tam wyjdzie.
Niestety - jak dla mnie, to mały jest jakoś dziwnie lewoskrętny :cry:
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez lalika
Moim zdaniem lepsze jest noszenie w chuscie, niz na rekach. Zauwazylam, ze i ja i maz trzymamy Aldo krzywo! Bo on chce cos widziec "zza wegla", czyli nad naszym ramieniem, wiec jego glowa jest bardziej po prawej lub lewej strony w stosunku do naszej osi podluznej, z kolei nie da sie trzymac jego pupy w osi z jego glowa, bo po prostu taki chwyt jest niestabilny. Trzymamy jego pupe na srodku przed soba, a on sie przekrzywia, zeby cos widziec. No i Aldo teraz nie przepada za chusta, bo wlasnie nic nie widzi :?
Ida tez miala taka faze ale na szczescie jej przeszlo, przez ten czas wiazalam chuste diabelnie wysoko i zerkala z chusty, teraz bedziemy kupowac normalna chuste i w zwyklj (nie odwroconej) kieszonce ja nosic to bedzie widziec wiecej...
a wozek mam w kuchni i od czasu gdy podnioslam jej klapke w gondoli (zeby nie byla zupelnie na plasko) wsadzilam poduche i moze sie rozgladac daje sie nawet na kilanascie minut w wozku zostawic, tyle ze niedlugo bede musiala chyba jakies pasy kupic bo wierci sie tak ze boje sie ze wyleci...
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez dmv
a wozek mam w kuchni i od czasu gdy podnioslam jej klapke w gondoli (zeby nie byla zupelnie na plasko) wsadzilam poduche i moze sie rozgladac daje sie nawet na kilanascie minut w wozku zostawic, tyle ze niedlugo bede musiala chyba jakies pasy kupic bo wierci sie tak ze boje sie ze wyleci...
i tu by sie przydal taki fotelik-bujaczek - przynajmniej u mnie sie sprawdza, czasami Julcie nawet tak do lazienki biore jak chce spokojnie sie wykapac :D
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
juz czeka pod choinka :) tylko musimy po niego pojechac :)
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
moj ortopeda jest zachwycony noszeniem dzieci w chuscie.
Jak ostatnio byłam u niego (Kuba zamotany w 2X) to na wejsciu powitał nas szerokim uśmiechem i słowami : o chustach mogę powiedziec same dobre rzeczy!
powiedział też, że 2X jest super na bioderka. Kuba noszony w chuscie jest od 3 miesiąca życia. W pionie od 3/4 tygodnia,ponieważ nie tolerował pozycji w poziomie...
z kręgosłupem i bioderkami nie ma żadnego problemu :)
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
wczoraj byliśmy na kolejnym usg. Bioderka nadal w normie, tylko ten przykurcz... Czekamy aż samo przejdzie - Igi ma zalecenie leżenia na brzuchu i dodatkowej pieluchy.
A mój ortopeda-terrorysta znowu mi groził, że młody będzie miał krzywy kręgosłup. I jak kiedyś przyjdę do niego z tym problemem, to on będzie wiedział od czego.
Ech - na szczęście magiczne trzy miesiące już niedługo miną :) I bez wyrzutów sumienia będziemy się nadal pakować do chust.
Już niedługo przesiądziemy się do tkanej, bo ponad 7 kg klusek jednak mocno sprężynuje w elastyku. A jak zawiążę tak mocno, że nie sprężynuje, to Igi protestuje, że za ciasno.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
taa... my na usg dolecimy dopiero za niecaly miesiac - w UK doprosic sie o takowe nie da :evil: , powiedzcie dziewczyny o co pytac ortopede - bioderka, kregoslup cos jeszzce?
Ida odbija sie od panela poziomego jak pilka koszykowa, czeka nas trudny wybor - jaka chuste kupic :D za tydz bede wiedziec czy dostane prezent niespodzianke czy mam sobie znalezc sama i wtedy zaczynam szperanie -czy ktos ma moze gdzies zestaw linkow pod reka? :love:
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Mysmy dzisiaj byli tez u ortopedy na kolejnej kontroli bioderek (u nas sie bada po 6 i 12 tygodniu zycia) i powiedzial, ze wiecej wizyt nie przewiduje, bo nie ma zastrzezen do bioderek, stopek i napiecia miesniowego, dziecko ortopedycznie jest zdrowe :) Pytalam go to, jak dlugo moze Aldo przebywac w foteliku, bo spi na tych spacerach i w domu tez. Powiedzial, ze nie ma badan udowadniajacych powstawanie skoliozy na skutek uzywania fotelikow samochodowych. I ze jak kregoslup jest podparty na calej dlugosci, to nic sie nie powinno dziac. Szkodliwe jest wymuszanie pozycji, ktore zmuszaja do pracy te miesnie, ktore jeszcze same z siebie nie rozrosly sie na tyle, zeby te pozycje utrzymac. Czyli - jezeli dziecko samo nie siada, to sie go nie powinno sadzac ( w sensie dluzszego siedzenia w wozku, czy foteliku z bardziej pionowym siedziskiem). Trudno dziecka w ogole nie sadzac (na swoich kolanach), jezeli ono wyraznie tego chce - bo jak w koncu jak ma te miesnie trenowac.
O chusty nie pytalam, bo to, co powiedzial ortopeda mi wystarczylo - jezeli sie chuste dobrze zawiaze, tzn tak, ze kregoslup podtrzymuje, to ona dziala tak jak fotelik samochodowy. Dziecko w chuscie nie jest zmuszane do siedzenia w taki sposob, jak na przyklad podparte tylko poduszkami, bo poduszki tylko nie pozwalaja sie dziecku przewrocic na bok, ale napiecie miesniowe dziecko musi sobie wytworzyc samodzielnie. Chusta rozklada ciezar ciala dziecka rownomiernie i podpiera plecy.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
lalika - ja bym uwazala bardzo z fotelikiem...
http://www.terapia-ndt.waw.pl/fotelik.html
Ps. Pani Ela jest 'pro-chustowa'.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Powiedzial, ze nie ma badan udowadniajacych powstawanie skoliozy na skutek uzywania fotelikow samochodowych. I ze jak kregoslup jest podparty na calej dlugosci, to nic sie nie powinno dziac.
Co innego usłyszałabyś już 200m dalej w poradni patologii noworodka. Pani stanowczo powiedziała, żeby nie stosować żadnych fotelików itp. poza oczywiście jazdą samochodem.
Poza skoliozą są jeszcze inne mało przyjemne przypadłości...
P.S. Jestem ciekawa który to był ortopeda :evil:
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Zdążyłam poczytać tego linka w piątek, zanim mi zniknął internet - bardzo fajny.
Muszę kończyć, mam gości :) Potem napiszę więcej....
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Kilka dni temu byliśmy z Frankiem u fizjoterapeuty, bo mały ma obniżone napięcie mięśniowe i musi mieć ćwiczenia. Zapytałam ją o mam pilnować żeby się nie przeginał w którąś stronę. A teraz największe zdziwienie - powiedziała ze w kieszonce mogę nosić dopóki Franek nie będzie trzymał sam głowy, bo potem będzie ciekawy świata i bezie ja odchylał do tyłu i na boki by obserwować świat i to już jest niedobre dla niego, że wtedy jak chce w chuście to przodem do świata, albo w kółkowej w pozycji kołyski (ona sama tak nosił dziecko). Powiedziała ze jest za duży ucisk na miednice (w kieszonce) ze jak dziecko samo nie siedzi to nie powinno się tego stosować.
strasznie mi w głowie zamieszała i po raz pierwszy poczułam w sobie ziarno niepewności, czy czasem mu krzywdy nie robię nosząc w 7 tyg w kieszonce.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Kupiłam dywanik specjalnie dla Aldo (dzięki za tego linka jeszcze raz). Mamy tylko kafle i parkiet, ale przenośny dywanik będzie się sprawdzał mam nadzieję:
http://i248.photobucket.com/albums/g...ldo2008383.jpg
http://i248.photobucket.com/albums/g...ldo2008371.jpg
Jak córka miała 5 miesięcy, urządzaliśmy nowe mieszkanie i wtedy specjalnie dla niej, całe było wyłożone wykładzinami. Nigdy nie chodziła w kapciach po mieszkaniu (i do tej pory nie uznaje...). Stopy ma bez zastrzeżeń, bardzo ładnie się rozwijała ruchowo. Ale potem urządzaliśmy kolejne mieszkanie (dom), w przewidywaniu na długie lata - i wtedy zdecydowałam się na podłogi nie gromadzące kurzu - dlatego nie mamy dywanów ani wykładzin. No więc wpadłam na pomysł przenośnego dywanika dla Aldo. Główny pokój z kuchnią mamy na dole (tak jak widać na zdjęciach - jest wyłożony kaflami, pod spodem jest ogrzewanie podłogowe). A sypialnie mamy na piętrze i tam mamy parkiet. Ja bym nie chciała leżeć i ćwiczyć ani na gołych kaflach, ani na parkiecie, więc myślę, że Aldo też nie. A tak, to będzie miał swój "kawałek podłogi" do ćwiczeń i zabawy :)
Aha, i zaczął już trzymać główkę dość stabilnie, więc wróciliśmy do chusty! Noszę go w 2x, a on się rozgląda na boki. Jak się zmęczy, to opiera głowinę o mnie i przysypia :)
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez lori
Kilka dni temu byliśmy z Frankiem u fizjoterapeuty, bo mały ma obniżone napięcie mięśniowe i musi mieć ćwiczenia. Zapytałam ją o mam pilnować żeby się nie przeginał w którąś stronę. A teraz największe zdziwienie - powiedziała ze w kieszonce mogę nosić dopóki Franek nie będzie trzymał sam głowy, bo potem będzie ciekawy świata i bezie ja odchylał do tyłu i na boki by obserwować świat i to już jest niedobre dla niego, że wtedy jak chce w chuście to przodem do świata, albo w kółkowej w pozycji kołyski (ona sama tak nosił dziecko). Powiedziała ze jest za duży ucisk na miednice (w kieszonce) ze jak dziecko samo nie siedzi to nie powinno się tego stosować.
strasznie mi w głowie zamieszała i po raz pierwszy poczułam w sobie ziarno niepewności, czy czasem mu krzywdy nie robię nosząc w 7 tyg w kieszonce.
Ja mam najpierw pytanie: jakiej maści fizjoterapeuta, mo mam wrażenie, że zalecenia zależa od szkoły?
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Ja mam czasami wrażenie, że niektórzy to są bardziej papiescy od papieża :evil:
To co w końcu to dziecko ma ze sobą robić? Fruwać? Czemu ma nie odwracać głowy, skoro potrafi?
Z tych wszystkich zakazów, uważam, że najbardziej sensowny jest zakaz noszenia przodem do świata w chuście/nosidełku, bo rzeczywiście bezpośrednio wykrzywia kręgosłup w drugą stronę, niż jest ukształtowany. No i drugi - noszenie w wisiadełku.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez Magdalena
Cytat:
Zamieszczone przez lori
Kilka dni temu byliśmy z Frankiem u fizjoterapeuty, bo mały ma obniżone napięcie mięśniowe i musi mieć ćwiczenia. Zapytałam ją o mam pilnować żeby się nie przeginał w którąś stronę. A teraz największe zdziwienie - powiedziała ze w kieszonce mogę nosić dopóki Franek nie będzie trzymał sam głowy, bo potem będzie ciekawy świata i bezie ja odchylał do tyłu i na boki by obserwować świat i to już jest niedobre dla niego, że wtedy jak chce w chuście to przodem do świata, albo w kółkowej w pozycji kołyski (ona sama tak nosił dziecko). Powiedziała ze jest za duży ucisk na miednice (w kieszonce) ze jak dziecko samo nie siedzi to nie powinno się tego stosować.
strasznie mi w głowie zamieszała i po raz pierwszy poczułam w sobie ziarno niepewności, czy czasem mu krzywdy nie robię nosząc w 7 tyg w kieszonce.
Ja mam najpierw pytanie: jakiej maści fizjoterapeuta, mo mam wrażenie, że zalecenia zależa od szkoły?
ja myślę, że tu chodzi nie o sam fakt kieszonki czy pionizowania, tylko o odginanie głowy do tyłu przez dziecko samodzielnie trzymające głowę..nawet jak supermocno dociągniesz chustę to silny, ciekawski, szybko rozpraszający swą uwagę czteromiesięczniak będzie ( NIE ZAWSZE) umiał mocno odchylić się do tyłu..
badania robię od dłuższego czasu w tym kierunku i fizjoterapeuci, ortopedzi i inni z różnych szkół są zgodni - jeżeli dziecie odgina głowę do tyłu ( a tyczy się to głównie 3,4 i 5cio miesięczniaków) to zaburza to łukowatość wygięcia plecków. Tym samym rzeczywiście powstaje zbyt duże obciążenie na lędźwia. wtedy należałoby ciekawskiego przenieść na biodro lub na plecy tak aby mógł więcej widzieć - IMO nie trzeba go koniecznie upychać w kołyskę, zwłaszcza, ze dzieci powyżej 6tego tygodnia rzadko ją tolerują :)
noworodki, i małe niemowlęta nietrzymające główki opierają głowkę na rodzicu i w ten sposób plecki mają idealnie zaokrąglone - czyli kręgosłup i układ mięśniowy jest w bezpiecznej dla nich pozycji.
z moich obserwacji wynika, że problem pojawia się właśnie u 3,4, i 5cio miesięczniaków -szczególnie u tych, którzy nie byli od urodzenia noszeni w pionie w chuście, albo byli noszeni w pionie na rękach
ale tak jak mówiłam, nie każde dziecko tak się musi zachowywać i nie u kazdego ten problem wystąpi.. ale warto wiedzieć jednak, że tak może być i zwracać na to uwagę :)
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
ups, ale czy z plecami i biodrem nie trzeba czekac az dziecko bedzie samodzielnie siedziec? bo na Idke jedyna metoda by nie odchylala glowy to uspic i pola glowe nakryc :(
uuu, chcialam Wam pokazac jakie mam ciekawskie dziecko i mi powiedzialo ze skonczylo sie miejsce na zalaczniki - to co mam zrobic?
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez dmv
uuu, chcialam Wam pokazac jakie mam ciekawskie dziecko i mi powiedzialo ze skonczylo sie miejsce na zalaczniki - to co mam zrobic?
pojęcia nie mam,może za duży plik chciałaś wrzucić?
Spróbuj podpytać w dziale "pomoc techniczna":
viewforum.php?f=15
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez dmv
ups, ale czy z plecami i biodrem nie trzeba czekac az dziecko bedzie samodzielnie siedziec? bo na Idke jedyna metoda by nie odchylala glowy to uspic i pola glowe nakryc :(
nie nie trzeba.. na biodrze można już najmniejsze dzieci nosić ( w kółkowej dobrze dociągniętej lub w wiązanej - w siodełku z krótkiej chusty lub w siodełku z pętelką) a na plecach można również maluchy - zarówno w prostym plecaku, jak i w plecaku z krzyżem i rozmaitymi ich wariacjami :)
ważne aby rodzice czuli się gotowi do noszenia na plecach :)
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
mój alex miał taki etap około 5 miesiąca. wtedy właśnie przesadziłam go na plecy.
jedynym wiązaniem z przodu, które mały tolerował był kangurek. z podwójnego x po prostu wychodził, wyjmując rączki. kieszonka odpadła zupełnie. około 6,5 miesiąca wszystko wróciło do normy.
na biodrze niestety trudno mi się nosi, teraz jest lepiej odkąd znam wiązanie na biodrze z długiej chusty z pętelką i kangura (na biodrze).
przyczyn odchylania się do tyłu może byc bardzo wiele. albo: dziecko rozwija się zupełnie prawidłowo, ale jest ciekawe świata. albo: ma właśnie wzmożone napięcie lub wręcz blokady w obrębie kręgosłupa i mocno dociągnięta chusta na szyjce przeszkadza. jeśli jednak tak jest to wiele symptomów występuje też podczas "normalnego" noszenia na rękach: dziecko nie chce przytulić główki i też się odchyla.
jeśli chcesz zdecydować się na noszenie na plecach i masz wątpliwości to koniecznie umów się z jakąś doświadczoną mamą w twojej okolicy. mam nadzieję, że masz taką możliwość :).
ivanna: jeśli masz wrażenie, że elastyk ci sprężynuje to koniecznie wiąż w tkanej.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Mój Flor ma dopiero 2 miesiące 3 tygodnie , a główke odchyla w pionie strasznie (nie ważne czy chusta, czy na rękach). Przyczyna jest prosta: małego fascynują wszelkiego rodzaju lampy sufitowe, szczególnie jeśli posiadają żarówki energooszczędne (nie wiem, co w tym ciekawego), albo jeśli się tałatajstwo świeci. Odchyla głowinę i gapi się ile wlezie. Staram się prostować i podtrzymywać, ale różnie mi to wychodzi. :roll:
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
no to juz wiem na czym uplyna mi swieta - zamiast pisac prace zaliczeniowa bede wiazac, wiazac wiazac i jak juz wreszcie zdecyduje jaka tkana chce bede miala wszelkie wiazania opracowane.
wyglada mi na to ze to odchylanie glowy wynika z niezmierzonej ciekawosci mojego dziecka, ale na wszelki wypadek pognamy do fizjo zeby nam napiecia i wszystko sprawdzil/a zaraz po swietach. A propos: macie moze jakies doswiadczenia z metoda Vojty?
no i w tkanej bedzie na pewno inaczej, pewnie juz w ogole nie powinnysmy elastyka uzywac ale nie mozemy nie miec nic bo Mycha sie domaga i przynajmniej jedno spanie dziennie w chuscie musi byc i koniec. Na szczescie tylko 1, poza tym staramy sie wykorzystywac wozek do spacerow choc ni zawsze sie udaje :oops:
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez annamamaalexa
ivanna: jeśli masz wrażenie, że elastyk ci sprężynuje to koniecznie wiąż w tkanej.
no właśnie my już w tkanej chodzimy :)
Nawet wątek radosny założyłam tu- elastyk na początek jest super, ale teraz tkana jest niezastąpiona.
-
Re: Ortopeda kręci nosem na noszenie
Cytat:
Zamieszczone przez dmv
A propos: macie moze jakies doswiadczenia z metoda Vojty?
Tak - ja mam doświadczenie. Generalnie polecam w przypadkach krytycznych i ciężkich. W każdym innym polecam NDT-Bobath - NIE VOJTĘ. Sama wizyta na której bada się dziecko metodą Vojty jest już bardzo dyrastyczna, więc jeżeli dziecko nie ma porażenia mozgowego itp. to nie polecam wizyty u neurologa leczącego metodą Vojty.