Nie macie wrażenia, że po ufarbowaniu chusty, nie są już tak miękkie i miłe jak przed?
A może trzeba je znowu złamać? jak wasze farbowane pawie takie same jak niefarbowane?
Wersja do druku
Nie macie wrażenia, że po ufarbowaniu chusty, nie są już tak miękkie i miłe jak przed?
A może trzeba je znowu złamać? jak wasze farbowane pawie takie same jak niefarbowane?
W przypadku pawi zupełnie nie mam takiego wrażenia. Są miekkie jak flanelowy kocyk. Myslę, że różnica może byc przy jedwabiu i czasem przy wełnie, ale wełnę mozna potraktować potem kąpiela lanolinowa i jest git.
Z mojego doswiadczenia to tak: welna wyprana recznie(!) w wool wash byla mieciutka jak flanelka. Dwa farbowane indio z lnem na poczatku byly sztywne, musialam je od poczatku lamac.... Pranie, plukanie w plynie, no i obowiazkowo suszenie w suszarce i prasowanie. Teraz obie chusty sa mieciutkie jak kocyki flanelkowe, a ja ciesze sie z tego faktu jak dziecko! Pawie po farbowaniu tez byly bardziej sztywne, ale od razu po zamotaniu i 2 godzinnym noszeniu byly mieciutkie. Kiedy farbowalam obie chiary, po wypraniu i wysuszeniu byly bardzo mieciutkie. Zlamania potrzebowaly tylko chusty z lnem. Ciekawa jestem czy podobna sytuacja bedzie z zafarbowanymi konopiami...
jak konopie sa nie zlamane to po farbowaniu sa sztywne jak decha
No to bedziemy mieli niezla zabawe z lamaniem konopi :P
farbowanie konopi to sport dla ludzi o mocnych nerwach- robia sie przebarwienia (niezaplanowane) ktore w wiekszosci wypadków znikaja po kilku praniach........inne farbowane chusty tak nie maja
Pawie po farbowaniu są i tak mieciutkie:)
Aniu, a czy ty konopie farbowalas w pralce? Mi w pralce tylko dylonem dobrze sie farbuje, bardzo lubie farbki procion, ale tylko do farbowania recznie... wiec konopie tez bede farbowac recznie, zreszta beda one farbowane metoda stopniowania, bede na pewno miala z nimi duzo zabawy :roll:
farbowanie zupełnie nie zaszkodziło miękkości pawi.Cytat:
Zamieszczone przez Ania z Tulikowa
są tak samo miłe i tak samo dobrze noszące.
nosiłam w zielonych i brązowych. ta sama jakość motania się, dociagania i noszenia.
Jak do tej pory wszystko farbowalam procionem w pralce- konopie tez, ale teraz mnie kusisz Linda do sprobowania jakiegos gradientu :twisted:
Aniu, zabawa z gradacja jest fajna, musisz miec duzo cierpliwosci i wolny wieczor, plus rekawice koniecznie! Ja bede na pewno farbowac w ten sposob konopie.
Procionem farbowanym w pralce tez mi wyszly plamy, wiec musialam dofarbowac recznie i wszystko super. Dlatego w przyszlosci jezeli bede farbowac w sbosob jednolity, to tez tylko recznie (tak robilam w przypadku pawi i wyszlo super).
macałam farbowane pawie Lindy i na początku były sztywniejsze, tak jak Linda pisze, jednak pranie i noszenie zrobiły swoje . Nosiłam też w zielonych pawiach a-linki i to mięciutka flanelka. nie mówiąc o KONOPIACH hanti, które mają mistrzostwo świata w miękkości i przytulności (a farbowane!!!!!)
Linda, ile Ty pofarbowanych chust masz na sumieniu. :D :shock: Strach Ci chustę sprzedawać. :lol:
Natalio, jezeli patrzysz na farbowanie jako profanowanie chusty, to pewnie tak :roll: 8))
Na swoim sumieniu mam: dwie florki, dwie chiary, nino z welna, pawie i dwa indio z lnem... Ale na pewno bedzie wiecej, bo farbowanie to swietna zabawa, sposob na wieczorna jesienna chandre... :lool:
Żartuję, Linda. Po prostu nie wczytuję się we wszystkie wątki i nie zdawałam sobie sprawy ze skali tego zjawiska na naszym forum. :wink: Fajnie, że macie zabawę. Ja też się bawię w farbowanie, tylko trochę większych ilości za jednym razem. :wink:
Natalio, napisz prosze co farbujesz!!!!
Zlecam farbowanie np. 2 ton tkaniny, z których potem szyte są chusty. :)
To też dla mnie frajda, bo mogę wymyślać swoje wzory i kolory. :D Co więcej mogę modyfikować materiały, poszukiwać nowych technologii itp.
Wiąże się z tym też pewien stres, bo technologie są skomplikowane, a kwoty do wydania spore :hmm: , ale cóż robić, jak chusty śnią mi się po nocach. :D
Tak w ogóle to niedługo będą w Poznaniu super warsztaty dla miłośniczek farbowania chust. :jump:
Stowarzyszenie "Nośmy Dzieci" oraz Szkoła Rodzenia "Lula" organizują w listopadzie warsztaty ręcznego malowania na chustach. Gotowe chusty będą sprzedawane w aukcjach charytatywnych. Liczymy na Waszą pomoc przy stworzeniu projektów. :D :high:
czy można prosić jakieś dodatkowe informacje, a najlepiej stronkę www z info na ten temat? Moja znajoma Poznanianka byłaby pewnie zainteresowana... :)
czy to ta sama szkoła rodzenia przy której będzie działać Tulipowna?
Ach tyle fajnych rzeczy w tym Poznaniu... :(
Natalia ma taki wielki kocioł w chatce na kurzej nóżce i nocami tam gotuje różne wywary,a potem wrzuca w nie biedne chusty,jedna po drugiej :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Natalia
wiadomo,zioła w takich ilościach kosztują :wink: :lol:
a jeszcze jak połowę się w trakcie wypali 8))
na jesienną chandrę?-BEZCENNE :lol: :lol: :lol:
zazdraszczam okrutnie :hide: :lol:
Jest dokładnie tak jak napisała Magda1980. Do kotła wrzucam jeszcze zęby jaszczurze i ogon nietoperza, wymawiam zaklęcie i chusty gotowe. :lol: :lol: :lol: Nie mówiłam Wam, że tak Nati powstają ? :lol: :lol: :lol:
bardzo bym chciala, ale to nie ta szkola rodzenia niestety.Cytat:
Zamieszczone przez kappala
na razie duzo pomyslow mamy w glowie, mniej na papierze, ale na pewno bedziemy informowac co i jak - radze zagladac na strone poznanskiego oddzialu stowarzyszenia www.chusty.net oraz zapraszam do mnie na maila tulipowna@tlen.pl
Cytat:
Zamieszczone przez tulipowna
Bardzo dziękuję za odpowiedź Tulipowna! :wink: :wink:
Nie wiedziałam o tej stronie, powiem o niej znajomej 8))
I powodzenia życzę, aby najciekawsze pomysły udało się wprowadzić w życie :wink: :)
Ach, czy mogę przekazać jej Twój adres mailowy? :)
Trochę więcej na temat imprezy napisałam w dziale "Konkursy". :D Zapraszam. :jump:
Czy ktoś wie jakie będzie indio z jedwabiem po farbowaniu, bardzo straci na swoich magicznych właściwościach czy raczej nie?
puk, puk...jesteście?
nikt nie czytał na TBW?
No pewnie, że czyta. A z kontrastem chcesz farbować?
a co to znaczy :oops: na brązik bym chciała.
Takie chusty jak Indio z jedwabiem możesz pofarbować, żeby miały kontrast-jedna nitka zostaje jasna, druga się farbuje.
no, no brzmi interesująco :D załóżmy że bym tak chciała 8))
zwykły procion nie ruszy jedwabiu,tylko bawełnę,a acid dyes Jaquard jest do wełny,jedwabiu,skóry etc. (czyli odzwierzęcych materiałów).dzięki czemu można po dwukrotnym farbowaniu mieć np. chustę zielono-czerwoną :lol: