http://www.fotolog.com/querido_ken/10337815
cudne zdjęcie, musiałam Wam pokazać
Wersja do druku
http://www.fotolog.com/querido_ken/10337815
cudne zdjęcie, musiałam Wam pokazać
ma czaderską fryzurę :)
Do bani z przyczepkami, hehehe...
i to z chustotatą
a po dłoniach;-)
Super fotka, potrzeba matką wynalazkow :) w Holandii dosc czesto widywalam mamy zamotane w chustopobne twory na plecach i jezdzace na rowerze.
uśmiechnęła mi się buzia od rana :) fajne zdjęcie.
Świetne zdjęcie :D
Fajny foteli rowerowy. I jaki tani:)
A ja nie mogę patrzeć na to zdjęcie, bo przerażona jestem, co by było, gdyby :(
Super zdjęcie :) Pokażę mężowi, to się cieszy :) Jest zapalonym rowerzystą i chętnie jeździłby z zamotaną Gabi, ale mu nie pozwalam :)
Ło jeju!!! To się tak da?? A ja chciałam kupować fotelik na rower :p
a to fakt, ale wiecie, ajk ta sobie myslę o tradycyjnym wykorzystaniu chust to tak naprawdę atestów nie mają ani chusty uzywane w kambodży ani w nepalu, ani nie miały ich chusty w których nasze prababcie nosiły dzieci w okresie np. międzywojennym.
I tak mi się skojarzyło co by było gdyby: ostatnio byłam u koleżanki - właśnie urodziła bobasa i pytałam czy nie myślała o noszeniu dziecka w chuście (bo marudziła, że ciężko jej wózek znosić) i powiedziała mi, że nie będzie nosić, bo boi się, że się przewróci...
a to zdjęcie jest genialne, wypatrzyłam je w albumie fotografów agencji magnum. Znajdźcie je sobie na stronie Steva McCurry - http://www.stevemccurry.com/main.php. Jest tam w dużym formacie, robi niesamowite wrażenie
Czadowa fotka. A swoją drogą- był kiedyś wątek o jeżdżeniu rowerem z dzieckiem zamotanym na plecach... "wesoło" w tym wątku było ;)
Mina malucha bezcenna:D
coś pięknego :) od razu humor mi sie poprawił, a taki zrąbany poranek miałam...
Fajne zdjęcie, dzieciak ma czadową fryzurkę ;-)
Moja pediatra woziła swoją córkę na kierownicy roweru w wiklinowym foteliku, przywiązaną... rajstopami.
też prawda ;) Tylko że trochę inne są konsekwencje upadku z wysokości mamy biodra, gdy ta idzie, a inne gdy dziecko przeleci przez kierownicę hamującego roweru ;)
To nie to, że zdjęcie mi się nie podoba - jest fajne, mina dziecka rewelacyjna i generalnie dobrze, że ludzie sobie radzą wedle własnych możliwości ;) A że niektórzy są panikarzami (czyt. ja), to oprócz fajnej przejażdżki widzą na zdjęciu także potencjalne niebezpieczeństwo
W filmie "Babies" po porodzie w szpitalu chyba w Mongolii mama z zawiniętym w koce noworodkiem wsiada na motor i jadą do domu. Ciarki mnie na tym fragmencie przechodzą. Motorem kieruje mąż a przed mężem siedzi ok. 2 latek. Jadą oczywiście po terenie baardzo nierównym. A za mężem właśnie mama trzymająca noworodka.
O! ten moment jest nawet w zwiastunie filmu: czas 1:10.
http://www.youtube.com/watch?v=1vupEpNjCuY
ale czaderska fotka. po co specjalne foteliki, jedna uniwersalna szmata i wszystko sie z nia da zrobic ;)
Zdjecie jest cudne, ale jak widze (a widze czasami niestety) mamy z zamotanymi dziecmi na rowerze to mi ciarki przechodza. Niestety nam sie przydarzylo: D. z trzyletnia Ala mieli okazje fruwac z rowerem orzez milego pana w samochodzie, ktory olal czerwone swiatlo. Na szczescie oboje mieli kaski i fotelik tez byl niezly, wiec Ala nie miala nawet zadrapania, a D. tylko otarte dlonie (a facet tylko zerknal, ze krew sie nie leje i..... zwial) za to rama roweru niestety byla do wymiany i niezle pogieta, wiec nawet nie chce myslec co by bylo gdyby Ala nie byla zabezpieczona.
Super zdjęcie, rewelacja.
Pamiętam jak byłam mała, widywałam kobiety noszące dzieci we własnoręcznie uszytych nosidłach... czy może lepiej to porównać do MT, bo klamer to nie miało żadnych... i na rowerach te dziewczyny z dziećmi też jeździły... :)
A tak współcześnie, to mój mąż nie może się doczekać aż zrobi się wiosna, przyczepi fotelik do roweru i będą sobie z Dzidzikiem we dwóch jeździć na krótkie wycieczki... ;-) A mamusia będzie w tym czasie odpoczywać ;-)
a z tymi rajstopami to umarłam ze śmiechu:))))
fotka jak z National Geographic
a dzieciątko ma na buzi wypisaną całą mądrość świata :)
a tak a propos braku atestów i "tradycji": mamy ostatnio bliski kontakt z pewną Afrykanką, która kilka miesięcy temu opuściła swój kraj i wylądowała w Polsce
jak zobaczyła mego męża z małą w manduce, to się bardzo ładnie i szeroko uśmiechnęła ( :D ) i powiedziała: u nas też nosi się tak dzieci
:)
Wiecie, widziałam kiedys hard core.
Dziewoja wiozła na rowerze dziecko. z małych niemowalków raczej. Jechała rowerem takim za duzym, i raczej górskim w którym się trzeba bardziej "położyć" na kierownicy ( w znaczeniu, że nie siedzimy prosto prawie, jak w holenderkach -tak to się nazywa?- miejskich np). A dzieć był - uwaga - w nosidle womar. z przodu oczywiście. i wyobracxcie sobie jak to wyglądało - dzieć prawie na plecahc leżał, obijał się od kolan przy pedałowaniu, i mało nie wyleciał, bo same wiecie, jak womary trzymają , w chuście mocno związanej bym się może nie zbulwersowała... I jechała dumna, jaka to światowa kobieta jest, po tak cholernie zatłoczonej drodze bez pobocza, że cholera mnie wzieła. Jak bym miała jak się zatrzymac, to bym ją objechała za narażanie zdrowia i zycia dziecka...
Zdjęcie czadowe, ale czytając tytuł posta pomyślałam, że pierwsze co widziałam napisane w instrukcji do chusty, to to, żeby nie jeździć na rowerze...
ale boski mluch :)
zwiastun - oooo jaa...
i rajstopy - bezcenne :lool:
świetna fota!
vunia, Ty widiala? Lucyn na bagażnik, a Helun w pawiach na kierownicy i heja!