Na poczatku chcialabym podziekowac Ani, mamie
Wersja do druku
Na poczatku chcialabym podziekowac Ani, mamie
droga lizzy,
bardzo się cieszę, że napisałaś ten post z wielu względów. po pierwsze chciałabym, aby mamy wychowujące bezpielchowo, albo po części bezpieluchowo cyklicznie spisywały swoje doświadczenia, tak aby powstał swoisty pamiętnik:). jest to wspaniała baza do wymiany doświadczeń miedzy nami. po drugie jesteś pierwszą osobą, którą znam osobiście i która rozpoczęła ec z trochę starszym dzieckiem. obaliłaś kolejny mit, że ec może funkcjonować tylko jeśli rozpoczniemy z bardzo malutkim dzieckiem. myślę, że twój sukces polega na tym, że masz bardzo dobry kontakt z orlinkiem. ciszę się, że mąż i rodzina cię wspierają:)
z niecierpliwością czekam na dalsze doniesienia i proszę inne mamy, wychowujące bezpieluchowo o takie "sprawozdanka".
Zosia ma właśnie rok i dwa dni, a od trzech miesięcy jest zaznajamiana z nocnikiem. Kiedy w połowie października szłam do pracy, Zosią zaczęły się zajmowac dwie Babcie i Ciocia (na zmianę - niezły kociołek). Wszystkie miały podejście, że warto dziecko oswajać z nocniczkiem i we cztery (razem z mną) zaczęłyśmy reagować, jak tylko Zosia zaczynała stękać. Czasem udało się złapać kupę, czasem było za późno, ale najważniejsze, że Zosia nigdy nie bała się usiąść na zielonego stwora, aninie miała oporów przed załatwieniem się do niego :)
Potem coraz częściej w ciągu dnia była sadzana i zachęcana przez 'psi, psi"' do zrobienia siusiu, a jak przychodziła pora kupki to "eee" (czasem się śmieję, że ja bym szybciej coś wystękała niż ona).
Zosia cały czas lata w pieluszkach jednorazowych, ale widzę (bo mamy takie z Lidla z wskaźnikiem suchości :P), że często są one długo suche :)
na razie (ze względu na kocioł w domu) nie chcę przechodzić na tetrę, ale jestem na to przygotowana na wiosnę.
nie wiem czy napisałam coś rewolucyjnego ale traktuję to jako fomrę zabawy z Zosią, która ma szansę przynieść efekty w przyszłości :)
kasiu, to może nie jest rewolucja, ale na pewno nie częste podejście do tego problemu. mam tu na myśli taki wspaniały i łagodny "trening nocniczkowy". a mała na pewno cieszy się, że zwracacie uwagę na jej potrzeby, a ty z kolei znasz mniej wiecej jej rytm, a to już bardzo dużo, wierz mi.
i cieszę się, to to dla ciebie taka normalka, nic nadzwyczajnego, bo ja też to tak traktuję.
Raport na dzisiaj: bylismy w studio fotograficznym w Piasecznie, maly przez dluga droge w samochodzie mial pieluszke, ale jak tylko dojechalismy, to posadzilam go na toalete i zrobil siusiu, przed wyjsciem znowu na toalete i tez bylo siusiu :) Pani fotograf nie chciala uwierzyc, ze tak male dziecko siedzi na toalecie i robi siusiu :wink:
Bilans pieluch: dwie pieluchy na dzisiaj, jak do tej pory, ale zaraz klade malego spac. Poza tym 2 kupki do nocnika, oraz przynajmniej 8 razy siusiu do nocniczka. Nocniczek powedrowal z nami do tesciowej na obiad urodzinowy :) No i 'jaki ten Orlando jest madry' bylo stalym punktem rozmow przy obiedzie urodzinowym mojego tescia :) A mi sie tak wydaje, ze juz dobrze rozumiem mojego synka, on cieszy sie gdy siedzi na nocniczku i razem mowimy 'eee'. Zaczal nawet powtarzac takie sylaby 'ee'.
lizyy cieszę się, na razie u ciebie jest lepiej niz u mnie :lol: , chociaż od wczoraj coś się zaczęło dziać we właściwym kierunku.
Czesc Aniu, dzisiaj byl troche zawirowany dzien, bo musialam wyjechac i zostawic obu chlopcow (troche chorych) pod opieka Zbyszka. Zbyszek jak to Zbyszek, choc bardzo sie stara, to nie rozumie jeszcze wszystkich sygnalow wysylanych przez Orlando. Malz wysadzil wiec synka dwa razy, dwa razy Orlando zrobil siusiu do nocnika, ale byly tez 3 mokre pieluszki. Nie wiem czy przez to przeziebienie maluszek wiecej teraz siusia... No nic nie szkodzi, wazne ze Orlinek bardzo lubi swoj nowy nocniczek na ktory z radoscia wola 'ee' i macha nawet do nocnika 'bye bye' :)
kiedy pojechalam dzisiaj z malym do mojego brata (bratowej przed chwila chyba odeszly wody i pojechali do szpitala) zawiesc mu 15 pieluszek wielorazowych z UK, zapomnialam zabrac nocniczek, wiec Orlinek 3 razy zrobil siusiu na toalete :) Zdecydowanie jednak woli swoj czerwony nocnik, bo mozna w niego walic raczka i jest wygodniejszy. Nawet nie przypuszczalam, ze bede tak rozpisywac sie na temat nocnika :) Chyba cos ze mna jest nie tak :roll:
A oto dwie fotki mojego synka na nocniczku:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/j...vpuY2PBVbB.jpg
a tutaj radosna buzia Orlando:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/j...yV0Tm8xg0B.jpg
Lizzy, piękna sprawa z tym nocniczkiem! Jestem pod wrażeniem, jak dużo Orlinek już rozumie. My się też w takie czerwone serduszko zaopatrzymy jak tylko Magdula zacznie siadać.
To ja też podchwycę wątek pisania ec-pamiętnika :D
Dzisiaj późnym popołudniem Magda dostała jeść, w połowie "obiadu" poszłyśmy złapać kupkę i siusiu, potem było trochę chusty (sucho) i zabawa bez pieluszki (1 siusiu) a potem kąpiel.
I mówię do Michała, żeby wysadził przed kąpaniem Magdę i powiedział psi psi. Michał tak zrobił i za chwilę został nagrodzony :D Ucieszył się niesamowicie. Przypadek - może, a może nie...
Ja już nie pamiętam jak to jest codziennie wycierać kupkę ze skóry dziecka po 2-3 razy na dzień. I otwierać pieluszkę ze znakiem zapytania w oczach, co też tam będzie...
Fajnie, ze piszesz Marta :) Ciekawa jestem jakie podejscie do EC mial na poczatku twoj maz? Moj byl troche sceptycznie nastawiony, ale po naszym pobycie w UK przekonal sie do tej metody i teraz kiedy zostaje sam z malym, wysadza go na nocniczek. A ja ciagle nie moge sie nadziwic, ze nawet gdy Orlinek ma mokra pieluszke, a jak potem sadzam go na nocnik, on za kazdym razem nasiusia do nocniczka, nawet malutko, ale za kazdym razem :roll:
I zgadzam sie z toba, duzo milej zmienic dziecku nawet mokra pieluszke, niz wycierac obsrana pupcie :) . Moje starsze dzieci tez nauczyly sie jak sadzac braciszka na nocniczku.
Chcialam dzisiaj kupic drugi nocnik, bo mieszkamy w domku, wiec na kazdym pietrze musi byc nocniczek. Chcialam zaoszczedzic troche kaski, wiec kupilam nocnik firmy nuk. Byl o polowe tanszy, niby tez dobrze wyprofilowany... I co? Klapa, bo jak dla malego chlopczyka to zupelnie do kitu :evil: Jakos tak gorzej wyprofilowany, kiedy maly pierwszy raz usiadl na tym nocniku, to mnie obsikal, bo jego siusiaczek jakos sam 'wymsknal sie' z nocnika.... Wiec tego nocnika, chociaz i tak nie byl tani, bo kosztowal 27 zl, nie polecam.
Kupialam tez nakladke na wc firmy Baby Bjorn, uwazam, ze jest swietna. Nocnik, to nocnik, nie jest taki 'kompaktowy' gdy idzie sie z dzieckiem w chuscie np na zakupy. Ja mam plecak baby bjorn, duzy, pakowny i wygodny, ale nocnika do niego nie wsadze :evil: Co zrobic, gdy jest sie np w centrum handlowym a dziecko chce kupke? W UK wiedzialam takie przenosne, skladane nocniki firmy Tommee Tippee. Nakladke zabralam dzisiaj do Wola Parku, gdy musialam wyskoczyc z malym do banku. Skorzystalismy z toalety, nakladka na wc, raczki maluszka w moje raczki i udalo sie :D Maly nie musial siedziec na kibelku, siedzial na nakladce, nie dotykal raczkami wc, nakladke potem umylam w umywalce i do plecaka.
Linda, jesteś wielka! Dla mnie na razie samo zorganizowanie sprawne wyjścia gdziekolwiek jest dużym wyzwaniem. Więc stosujemy ec w warunkach sprzyjających - w domu, u rodziców lub teścia.Cytat:
Zamieszczone przez lizzy9
jejkuuuuu, linda, to jest po prostu niesamowite co ty piszesz!!!!!!własnie powtarzam twoje relacje mojemu mężowi i on też strasznie się cieszy! mój mąż od razu był za i z wielkim zaangażowaniem wysadza alexa jesli tylko ma taka mozliwość! na nakładkę na kibelek nie wpadłam w sensie zabierania jej ze sobą. myslę, że te babybjorna sa trochę mniejsze. ja mam ten mój chiński nocniczek, który mieści się w torbie, ale z chłopce trzeba bardzo celować:). dla dziewczynki to rewelacja.
ja tez kupię serduszko baby bjorna, fajna jest tez firma rhoto, ale chyba niedostępna w polsce. te przezroczyste nocniczki, o których pisałam nie sa już niestety produkowane:(
marta: alex juz teraz rzadziej ulewa, więc magduli też się pewnie poprawi. jak go wysadzam to zwracam uwage, aby jak najmniej naciskać na brzuszek, szczególnie w pierwszej chwili.
Jeśli chodzi o nakładki na toaletę, to my dla Emisia mamy Nuby i wydaje mi się fajna - jest na tyle masywna i szeroka, ze sie nie przesuwa, nie wrzyna dziecku w pupę i jest dość stabilna. Taka:
http://www.allegro.pl/item286496219_nub ... lecam.html
Czesc Aniu, czesc kochane dziewczyny!
Mialam nadzieje jutro byc w sw Annie, ale moj mlodzieniec nadal ma katar i zapalenie krtani, wiec nie wiem czy nam sie uda...
Dzisiaj mielismy taki dziwny dzien... Do godziny 17 szlo nam bardzo dobrze, od rana ta sama pielucha, wizyta u mamy, tam czekal nocniczek, mama wysadzala, byla kupa...
U nas nie najlepiej.
Magda jest rozdrażniona, płacze więcej niż zwykle, wysadzanie ją denerwuje a efekt osiągamy średnio co drugi raz.
Po pierwsze ma katar, co na pewno ją męczy.
Po drugie najprawdopodobniej idą ząbki.
Po trzecie ma tarkę na łokciach, szorstkawą skórę na brzuchu i kolanach. To akurat może jej nie męczy ale za to ja się denerwuję. Lekarka stwierdziła, że to alergiczne - odstawiłam nabiał i uczę się, jak zjeść kanapkę bez masła i sera.
Po czwarte za mało przybrała przez ostatnie 6 tygodni - może ma to związek z wykluciem się tej alergii - nie wiem.
Po piąte zmieniłam technikę wysadzania - zamiast umywalki z lustrem mamy takie śliczne kolorowe miseczki - tylko, że obie się musimy przyzwyczaić do braku kontaktu wzrokowego. Poza tym czasem nie widzę jak robi siusiu i przez to nie mówię jej "brawo" jak zrobi. Nad umywalką już nie miałam siły jej trzymać.
Pożaliłam się.
W sumie, żadne straszne rzeczy się nie dzieją ale i tak się martwię.
Dobrze, że wciąż śpi jak trzeba w nocy.
Po świętach chyba będę musiała się udać do jakiegoś pediatry przez duże "P" - zobaczymy, jak się sprawy będą rozwijać.
Jutro na pocieszkę będę robić ciasto marchewkowe na święta - bez masła - czyli akurat dla mnie :roll:
Mój M. zwykle na początku do takich pomysłów (chusty, ec, pieluchy do prania, roślinne kosmetyki) podchodzi sceptycznie, patrzy się dziwnie przez dwa dni, potem obserwuje a na końcu wdraża sam. Potem po jakimś czasie następuje kryzys: "dlaczego my nie możemy normalnie, jak inne rodziny?" ale to bardziej na zaczepkę niż na serio i zawija dalej Magdulę w pieluchę do prania albo się chustuje.Cytat:
Zamieszczone przez lizzy9
Czasem chyba potrzebuje trochę czasu, żeby się do czegoś przekonać. Za to potem opowiada naokoło, jak to my fajnie chowamy Magdusię i jakie mamy dobre pomysły.
(dałam powyższe do autoryzacji zainteresowanemu. komentarz: "no tak, cały ja....") :wink:
Marta, moj synek tez ma jakas egzeme na lokciach i pod kolanami, ja wykluczylam nabial, ale nadal nie wiemy co mu moze szkodzic...
Dzisiaj malego zostawilam na 2 godziny z tesciowa, pojechalam wykapac malutka coreczke mojego brata, bo dzisiaj wrocili ze szpitala. W tym czasie tesciowa ani razu nie wysadzila malego, ba, jak zmoczyl pieluche wielorazowa, to zalozyla mu pampersa (mam jeszcze kilka pampersow w domu...). Troche szkoda, ze nawet nie sprobowala wysadzic malucha, to nie jest takie trudne, przeciez pokazywalam jej jak to robie... :x No ale nie bede sie tym przejmowac, zdazaja sie gorsze rzeczy... Wlasnie wrocilam z sypialni, maly obudzil sie na cyca (zabkuje), pieluszka byla sucha, wiec wysadzilam go na nocnik.
Ja podziwiam mamy naprawde malych dzieci, bo ja zaczelam wysadzac mojego synka, gdy ten mial 6 i pol miesiaca.
A jak teraz pomysle, ze u nas w domu bedzie 16 osob na Wigilii i ja co godzine bede biegac z malym na nocnik, to dopiero bedzie ubaw :) Tutaj kolacja, multum ludzi, a my na nocniku w wc...
Zazdroszczę Wam tego wysadzania z sukcesem :) Moje dziecię ma dopiero 3 tygodnie i jesteśmy dopiero od 3 dni na etapie dźwięków i tetry z pasem sumo, ale powiem szczerze, że mam trudności z wychwytywaniem sygnałów zapowiadających nadejście siusiu lub kupki. On ma szeroki asortyment min i gestów - od kręcenia się, poprzez pojękiwanie do szklanych oczek i zawieszenia wzroku. Zawsze reaguję dźwiękowo, gdy już siusia lub robi kupkę, ale jeszcze go nie wysadzam. Jakiś taki jeszcze według mnie zbyt giętki ten mój dzidzus i boję się, że zrobie mu krzywdę, bo jak go trzymam nad umywalką, albo toaletą to mi się dziwnie zwija i wygina na jeden boczek. Poradźcie, co robić? Wysadzać kierując się intuicją czy czekac az jako tako nabiorę wprawy w odczytywaniu sygnałów?
Najlepiej Ci odpowie annamamaalexa - może tu zajrzy jeszcze przed świętami.
Ja zaczęłam wysadzać Magdę jak miała ok 3miesięcy, ania z tego co wiem, podobnie. Do 2 miesiąca też bym się chyba bała.
Na początek wg mnie jest najważniejsze, że starasz się obserwować i poznawać sygnały. Sama technika jest mniej ważna. I pewnie z czasem dojdziesz do tego, że możesz już malca wysadzić.
Jeśli znasz angielski to zajrzyj tu: www.diaperfreebaby.org - sporo informacji i łatwo napisane. Powodzenia!
ja zaczelam wysadzac alexa jak mial 2 miesiace, bo wtedy dowiedzialam sie o tej metodzie. alex nie trzymal jeszcze glowki. wysadzac mozna takie malenstwa, ale ja nie robilabym tego nad umywalka, ale: mala miseczka na kolanach i maluszek zupelnie wsparty na twoim brzuchu lub pozycja jak do karmienia i pod pupcia miseczka. tak czy owak takie malenstwa wyprozniaja sie podczas karmienia. ja podkladalam wtedy miseczke (sprawdza sie taka plastikowa do ucierania ciasta) albo pieluszke tetrowa.
najwazniejsze, zebys ty czula sie z tym dobrze. jesli uwazasz, ze to za wczesnie to poczekaj az malenstwo bedzie troche sztywniejsze. w wielu kulturach tak sie praktykuje: okolo miesiaca- dwoch obserwacja rytmu i sygnaly kluczowe, a potem dopiero wysadzanie.
tak strasznie sie ciesze :lol: :lol:
Tomusia wysadziłam tylko raz (wysiusiał się wtedy do toalety) i czułam się wtedy niepewnie, pomyślałam, że to jeszcze nie ten czas, więc spokojnie wróciliśmy do samych obserwacji i dźwięków. No i odważyłam się na obserwację nocną - w sumie jest super, bo wtedy jestem nastawiona maksymalnie na dzidziusia (czytaj: starsze dziecko śpi sobie smacznie) i faktycznie jest tak, że dziecię sygnalizuje nadejście siku i kupki kręceniem się i pojękiwaniem. Jak go przewijałam to ani razu się nie zbudził, co przy zmianie pampersa było nieosiągalne. W ogóle nabrałam awersji do pampków i nawet, gdy zakłądam jednego czasem (podróż samochodem) to się źle z tym czuję. Niedługo kupimy pieluchy wielorazowe i uwolnimy się od tych paskudnych "plastików". A to wszystko dzięki Tobie, Aniu, mamo
Ech dziewczyny, tak Was podczytuję tylko - bo my nadal pampersowi... ale zazdroszczę strasznie! Zrobiłam wczoraj megapranie, ciuszków mam mnóstwo i od dzisiaj chociaż przez święta sprawdzę jak nam będzie szło bez pampka :)
Trzymajcie kciuki :)
Vega, napisz prosze jak wam idzie!
U nas wszystko Ok, tzn jezeli ja jestem z malym, to przecietnie zuzywamy jakies 4 pieluszki dziennie. Orlinek ladnie 'wspolpracuje' i lubi byc wysadzany na nocniczek :) Maz smieje sie z nas, ze wychodzilismy na rodzinne obiady z nakladka na toalete :wink:
W Wigielie mialam 15 osob na kolacji, wiec bylam troche zajeta, nie moglam tak dobrze zajac sie synkiem. Babcie staraly sie wysadzac, ale Orlando przy nich tak grzecznie siusiu nie robil, wiec zuzylismy wiecej pieluszek.
Nie pisalam kilka dni, ale bylismy troche chorzy i bardzo zajeci... Moj synek coraz lepiej sobie radzi z nocniczkiem/nakladka na wc. Teraz zaraz po posadzeniu na nocnic, badz wc, robi siusiu. Kupek to juz od 6 tyg nie robi w pieluszke, ale zauwazylam, ze jezeli co mniej wiecej godzine wysadzam go, to jego pieluszka bedzie w zasadzie sucha :) Wysadzanie idzie wiec juz sprawnie, jest to dla nas tak naturalne, ze nie wyobrazam sobie teraz powrotu do pampersow, obsranych pieluch i takich podobnych atrakcji :wink: Ciekawe jest to, ze Orlando kiedy widzi nocniczek wola 'eee' :) Sam oczywiscie nie wola, ze chce do toalety, ale nam to zupelnie nie przeszkadza, on jest przeciez jeszcze taki malutki, nie ma nawet 9 miesiecy.
lizzy kochana,
bardzo ci zazdroszczę, a właściwie orlinkowi :lol: u nas jest różnie, niestety. tak naprawdę idealnie jest tylko w nocy, bo mały siusia zawsze, gdy go wysadzam. dopiero około 5 zaczęłam mu ostatnio zakładać pieluszkę, bo nie mam siły wstawać co 20 min. kupki oczywiście nadal lądują w nocniku, ale z siusianiem od 1,5 miesiąca jest ciężko. a było już tak idealnie....mały jest obecnie na etapie bardzo intensywnego rozwoju ruchowego plus ten mój powrót do pracy. echhhh
ale tak jak piszesz lindo, dla nas to już jest normalka i nie wyobrażam sobie inaczej.
My zaczęliśmy próbować bezpieluchowo około 6 miesiąca. Kupy szły pięknie do toalety nawet jak byliśmy w gościach czy restauracji w czasie podróży. Z siku od początku był kiepsko. Potem była przeprowadzka, Joaś miał 12 miesięcy, pomieszkiwaliśmy trochę tu trochę tam i niestety wszystko się cofnęło... JOachim odmówił i nocnika i toalety.
Po domu poranki spędza bez pieluchy. I coraz częściej siada na nocnik w ubraniu i udaje że robi siusiu. Raz zdjął spodnie i sam zrobił do nocnika. Już mu sie to więcej nie powtórzyło :-)
Od czasu do czasu, rzadko, akceptuje robienie do nocnika. Obecnie ma 18 miesięcy.
Natomiast pielucha po nocy wygląda jak bomba wodna, więc chyba bym się nie odważyła mu jej zdjąć na noc.
Ideą jestem zauroczona i z kolejnym zacznę wcześniej.
Musze dzisiaj sie pochwalic, ze do wieczora moj synek zmoczyl tylko JEDNA pieluszke :) :D A po sniadaniu bylismy u moich przyjaciol, potem u moich rodzicow, wiec duzo sie dzialo. Znajomi smieja sie, ze ja na wizyty zabieram nakladke na deske wc :wink: Na szczescie Orlinkowi podoba sie ta 'zabawa w siusianie do toalety', a ja ciesze sie, ze mam coraz mniej pieluch do prania. Zauwazylam tez, ze jezeli wysadzam malego mniej wiecej co godzine, oraz zawsze po drzemce, jezdzie samochodem, cycu, jedzeniu, to zawsze jest siusiu do nocnika lub na wc. O kupkach to moj synek juz mnie informuje. Gdy wczoraj w Sylwestra zostal z moimi rodzicami i Oscarem, to tez ladnie pozwal sie wysadzac na toalete, a kiedy chcial kupke, to jego starszy brat poznal, ze to 'ta mina' i powiedzial babci :wink:
Pislam troche o EC na forum kwietniowym, ogolnie pozytywne komentarze, ale niestety spotkalam sie tez z tymi mniej 'budujacymi' np, ze to duzo za wczesnie na trening nocnikowy, ze moze robie malemu jakas krzywde, bo on jest jeszcze za maly :evil:
będe się chwalić :lol: a raczej magdalenkę.
mnie nie ma za co chwalić, bo leniwa jestem i nie wysadzam jej np. rano po wstaniu, bo ledwo na oczy widzę, jak ją biorę do karmienia.
ale - jak już się rozkręcę o poranku wysadzam magduśkę po jedzeniu, po drzemce i jak widzę że chce kupkę. efekt: kilka razy po drzemce miała suchą pieluchę i siusiu zrobiła do miseczki. no i robi siusiu na "psi psi" prawie zawsze.
ja dalej kompletnie nie widzę sygnałów przed siusianiem, co najwyżej w trakcie ale najwyraźniej metoda z regularnym proponowaniem nocniczka się sprawdza.
i tak sobie myślałam, że taki "rytuał" z wysadzaniem i mówieniem "psi psi" niczym się nie różni od kąpieli, pozytywki przed drzemką czy zakładania kombinezonu przed spacerem.
magda rozumie, że po kąpieli jest jedzenie a potem spanie i to inne spanie niż w ciągu dnia - dlaczego nie miałaby rozumieć, że "psi psi" i pozycja do wysadzania oznacza, że ma się załatwić właśnie w tym momencie a nie w pieluszkę. tylko trzeba jej dawać do tego okazję w odstępach odpowiednich do wieku.
odnalazłam swój post, o tym jak pierwszy raz poleciałam z Magdą nad umywalkę: 7 listopada.
czyli właśnie minęły 2 miesiące.
efekty naprawdę widać a 2 miesiące to wcale nie tak długo.
mój mózg wchłonął przez ostatni rok jakąś nieprzytomną ilość informacji - chusty, ec, pieluchy do prania, chemia domowa + standardowy zestaw uświadamiający debiutującej matki......... :shock:
mart, to naprawde dopiero dwa miesiące! boniu, a magdula tak wyrosła! ja największy skok z ec zauważyłam właśnie po 2 miesiącach praktykowania:)
Mamy pierwsze sukcesy!!!
szkoda, ze chlopcy nie nosza spodniczek...w ec to iezwykle praktyczne jest...
lila: bilans 2 do 3 jest super:), gratuluje :lol:
Ja dzisiaj próbowałam wysadzić Tomcia do miski i udało się oczywiście - wysiusiał się pięknie zaraz po przebudzeniu, ale jednak myślę, że to trochę za wcześnie dla niego. Jest taki giętki i nie bardzo mogę go dobrze chwycić. Gdzies mi ucieka i się dziwnie zwija. Poczekamy tak jeszcze z 2 tygodnie i spróbujemy jeszcze raz. tetra z pasem sumo sie sprawdza rewelacyjnie, nawet w nocy - dzidziek za każdym razem komunikuje, że coś się zbliża - więc sobie spokojnie poczekam, aż troszkę podrośnie. A może ja go po prostu źle trzymam...
Fumiko, a jak i nad czym wysadzasz Tomeczka?
Z takimi bezwładnymi jeszcze maleństwami to wg mnie najwygodniej oprzeć dziecko pleckami o siebie, między swoimi nogami miseczkę czy co tam się da. Ręką jedną podtrzymujesz nóżki a drugą brzuszek i klatkę piersiową.
Dziecko jest w takiej pozycji spokojne, bo nie boi się upadku (to w przenośni jest :) wiadomo, że nie wie co to upadek, więc nie może się go bać, ale boi się nieskoorydnowanych ruchów ciała, więc tak napisałam).
Cytat:
Zamieszczone przez fumiko
szkoda, że tem wrocław tak daleko....
fumiko, ja zaczęłam wysadzać alexa jak skończył 2 miesiące, ale on faktycznie był sztywny od początku. ja z kolei podczas wysadzania odchylałam się nieco do tyłu, żeby mały niejako leżał na moim brzuchu. na poczętku możesz nawet kłaść ręcznik na kolanach, jak masz problem z trafieniem w miseczkę :wink:
możesz też poczekać, najważniejsze, żebyś czuła się komfortowo.
Dawno nie pisalam, ale mielismy na glowie przeprowadzke do Ipswich, UK. Moj maly nadal ladnie robi siusiu do nocniczka, kiedy jestesmy w miescie chodzimy do wc z wlasna nakladka na toalete. Bardzo podobaja nam sie pieluszki BumGenius, jedna kupilam od Ani, druga dokupilam tutaj, uwazam, ze sa to rewelacyjne pieluszki i bardzo szybko schna :)
Wczraj nowo poznana chustowa kolezanka Corinne pokazala mi fantastyczne miejsce w tym miescie, Real Nappy Shop, sklep caly z pieluszkami wielorazowymi. Oczy same wyskoczyly mi z orbity, tyle rozych pieluszek....
Poza tym za 5 funtow rocznej oplaty czlonkowskiej, mozna zostac czlonkiem stowarzyszenia Real Nappy Network, w sklepie jest sofa, mikrofalowka, czajnik, herbata, toaleta, przewijak, mozemy wiec za darmo kozystac z tych rzeczy, moge nakarmic Orlando, pogadac z innymi mamami i jest fajnie. Dzisiaj dostalam za darmo 10 uzywanych pielouszek dla Frania Niezapominajki :) Kupilam tez takei welniane gacie dla Orlinka oraz preparat do prania welnianych gaci i otulaczy.
Mialam tez okazje wyprobowac dwa rodzaje pieluszek jednorazowych, ekologicznych, nie pamietam pierwszej nazwy, to jakas szwedzka firma, pieluszki super, drugie to Tushies, mniej fajne, ale tez dobre.
To na tyle naszych pierwszych wrazen pieluchowych w nowym miescie, buziaki dla dzieci
linda fajnie, że się odezwałaś. mie mogę się doczekać twojego powrotu i tych wszystkich opowieści.
wiesz, starsznie amrzy mi się stworzenie takiego miejsca, o którym piszesz :lol:
a ja też wysadzam Bronusia kupki już sa w nocniczku a siusiu to tylko dwa razy się udało od wczoraj
A u nas ostatnio nie idzie dobrze.Trochę sobie opuściłam (ciąle gdzieś jeździliśmy popołudniami) i dziś Sara zasikała 5 pieluch tetrowych i wcale jej z tym źle nie było.Czyli jednak jest sens,żeby zakładać tetrę nawet na część dnia i wysadzać.Już się nie mogę doczekać kiedy ta pozytywka zagra gdy Sara nasika :)
Dobra to i ja sie dopisuje jako ze od wczoraj zaczelismy :)
Wczoraj same porazki pampers na spacer a tak wszystko na podloge lub na tetre.
Niestety nie chce usiasc na nocnik dluzej niz na 3 sekundy :|
Dzis to samo spacer pileucha (i do pieluchy byla kupka) a tak siusiu na podloge lub w majtusie :(
Nie mam pojecia kiedy jej sie chce i nie wiem jak przekonac ja do siadania na dluzej na nocnik.
No nic bede probowac dalej