mój mąż był przed chwilą o krok od naciśnięcia u Agaty enteru na indio z kaszmirem :shock: :shock: :shock:
ale oczywiście Magda buzi nie zamknęła i gadała dalej o ergo, quarzach, bebinach i innych duperelach-za przeproszeniem :twisted:
co doprowadziło do pomieszania kochanemu mężowi w główce i nie nacisnął :cry:
ale...ale...
powiedział:
prześpię się z tym do jutra i kupię ci coś :jump:
i jak go znam to będzie kaszmirowe indio :D
oj,żeby mu się koszmary w nocy nie śniły :?
i lokaty, które polikwidowaliśmy w bardzo ważnych celach rodzinnych :evil:
i żeby mu zdrowy rozsądek nie wrócił do jutra :lol:
