pozwalacie?
ja sie staram nie tworzyc precedensu, ale przez to sama nie moge nic schrupac na spacerze
ciekawa jestem jak to wyglada u was i tyle.
hm?
Wersja do druku
pozwalacie?
ja sie staram nie tworzyc precedensu, ale przez to sama nie moge nic schrupac na spacerze
ciekawa jestem jak to wyglada u was i tyle.
hm?
jakos nie ciagnelo nas do jedzenia w czasie chustowania
zwlaszcza w ten upal
chyba dlatego sie nie zastanawialam jeszcze nad sprawa jedzenia w chuscie
mnie kusila brzoskwinia.
ale mniej kusilo mnie puree brzoskwiniowe na koszulce.
i roje os nad nim.
Ja jadłam lody pomimo oburzenia ( a moze zazdrosci) zawartości chusty:-)
my jemy, nie przejmujemy się :)
Młoda dostaje herbatnika,paluszka i wode do picia.
Z owocami i konkretami które łatwo rozsmarować nie ryzykuje:roll:
Szkoda mi chusty:wink:
Zdarza mi się jeść loda, pić jakiś napój, ale mała nie dostaje (zresztą takich rzeczy nie jada jeszcze). Choć, oczywiście, wyciąga rączki z zainteresowaniem :ninja: Oj, ja niedobra... :lol:
Jemy
i pijemy
Na zdrowie!:lol:
ja jadam raczej normalnie, L najwyżej z ręki mojej wprost do buzi owoca dostaje, wafle trzyma sama, cycka dostaje na wyraźne żądanie
Kacper je i pije jak ma ochotę, ja także. Teraz co prawda mój mąż głównie nosi, bo ja nie daję już rady...
va
biorac pod uwage osy, pszczolki i inne stworzonka to ja od lat malo jem na spacerach, plazach itd
zwlaszcza owocow
woda zawsze do woli
do jedzenia dalabym ostatecznie matchew ;)
najgorsza moja fobia letnia to sprawa picia z puszki
no nie moge sie nawet patrzec na ludzi ktorzy pija w czasie zywota os z puszki i nie wiedza czy w srodku nie ma niespodzianki niemilej
ale ja kiedys malo co nie zakonczylam swojego zycia przez taka puszke
wiec moze dlatego
w wozku ell takze nie je
Jemy i pijemy,ale to,czego nie da się rozsmarować na chuście;-)
jemy to co się nie rozmazuje- suche jedzenie. Pije też :-)
jemy batony , ciastka , wafelki , paluszki , pijemy :lol:
nie jemy rozciapkujących się produktów
osy za nami nie latają :rolleyes:
ja jadam rozmaite rzeczy, ostatnio jagodzianki. ponieważ Zośka zaraz wyciąga łapki, cokolwiek by to nie było, a ona jeszcze takich rzeczy nie je, zawsze zabieram na spacer chrupki kukurydziane i wodę.
zajadamy chrupki kukurydziane,herbatniki,wafle i pijemy wodę:D
owoce wolę zjeść i dać do jedzenia poza chustą;-)
Ja nie polecam dawać dziecku siedzącemu na plecach bułki, suchej zwłaszcza. Wyciągałam okruchy zewsząd, wrrrrrr
a poza tym tak na poważnie-nie daję Mani jeść kiedy jest w chuście-boję się, że się zakrztusi i zanim ją wyciągnę, zdejmę z pleców itd może być już za późno. Jedyne co to daję pić kiedy jest u męża na plecach w MT.
jemy, zwlaszcza kiedy zawartosc chusty spi ;-)
ja jem niemal codziennie lody;))
Hania jeszcze na cycku więc nie je..chociaż..raz się zdarzyło, że luzowałam wiązanie i kombinowałam z dekoltem bo chciała JUŻ TERAZ a nie za 3 min jak dojdziemy do ławeczki;))
nie jemy :hide:
kiedyś raz pani w piekarni dalam Mlodemu na jego hasło "bułe" bułkę i przez resztę spaceru jadłam z nim, żeby zjeść jej jak najwięcej, bo bałam się zadławienia (ja z tych co myślaą cały czas o tym, że licho nie spi ;-)).
jak chcemy jeść to się "rozdwajamy" :lol::mrgreen::mrgreen:
młoda jeszcze praktycznie nie je nic innego oprócz mojego mleka:), więc ewentualnie wyciągnięcie jej z chusty i podanie piersi. ale ja jak najbardziej jadam, zwłaszcza jeśli dłużej chodzę, bo bym padała z głodu :lol: - owoce, wafle ryżowe, czasami bezmlecznego loda
Gdy młody był cycowy to czasem pociagał sobie mleko (opcja w odpowiedniej rozpinanej bluzce w 2x). Teraz nie dostaje jeść. JA soebi za to pozwalam gdy śpi- inaczej jest walka, że on też chce, lub gdy mam go na plecach.
Gdy idziemy na długi spacer to podgryza chrupki kukurydziane tudzież jakiegoś biszkopcika. Owoców nie daję bo mi chusty i ciuchów szkoda :P
jemy, jemy i o chusty się nie boimy. to tylko kawałek materiału - wypierze się ;-)
wczoraj zajadałyśmy z Tośka lody. Tośka była w kółkowej na biodrze, miała chusteczkę pod szyjką i po całej akcji była czysta. jakimś cudem chusta też. :D
My tez jemy-liczba mnoga stosowana nieprzypadkowo-bo Al ZAWSZE je ze mna, chuste by rozniosl na strzepy, gdybym mu nie dala :D
nie jemy w chuscie, ani w zadnym innym nosidle
(w wozku tez baaardzo rzadko)
nie chodzi o zabrudzenia czy wypadek ale o rodzinna zasade ze w biegu nie jemy
zdarza sie natomiast picie wody z butelki (obie)
Moja za mała jeszcze na jedzenie, bo tylko cyc :) ale czasami wody dostanie. Ja pije czesto i raz skusilam sie na rogalika ale chyba juz nigdy wiecej, bo zakruszylam moja kruszyne i musialam wytrzepywac :)
..a moja...je chustę.
Normalnie wysysa z niej całą zawartość, gdzie tylko uda jej się złapać. Generalnie ze spaceru wracamy obślinione.
ja jadam w chuście, oto pyszny deser lodowy nad morzem :)
beti55...piekna chusta i zdjęcie! Deser też bym zjadła!Aco!
dzięki... a deser rzeczywiście był pyyyyszny :)
To zalezy ;)
Zalezy co i kiedy jem.Od kiedy dziabnela mnie osa nie jadam w chuscie owocow. Lody wchodza w rachube, gdy mlody spi, bo inaczej ma caly kapelusz upaprany. Ogolnie wyjmuje mi jedzenie z reki, szczegolnie, gdy siedzi na plecach to ciekawie wyglada;)
jemy jemy, jak moja córa zobaczy, że tylko je ktoś inny (i nie chodzi o mnie ale o jakąkolwiek osobę) to jest nieustanne "AM, AM".