książki na koniec roku szkolnego
Zakładam nowy wątek, bo nasz ogólno-książkowy jest już i tak baaardzo dłuuuugi.
Klasa pierwsza, sześcio i siedmiolatków (teraz mają prawie rok więcej ;-) ). Dostałam mailem propozycje od trójki klasowej i pytam tu o opinie:
Historyjki na raz
Ninka. Patrzcie morze!
Ninka. Dziadku chodź!
Sowa, krowa i z wielorybem rozmowa.
Jakoś nie wiem, co o nich myśleć. Któraś z nich warta kupowania?
(ja to bym czwartą część Duni wzięła albo Mała Nina, albo Dawniej czyli drzewiej, albo Jagiełło pod prysznicem...)
książki na koniec roku szkolnego
Echh przepraszam cos pokopalam w edycji, więc piszę jeszcze raz.
Chcę zaproponować nauczycielce kilka pozycji dla dzieci na zakończenie 1 klasy. Ona chciałaby słowniki. Ja wolałabym coś zachęcającego do samodzielnego czytania. Dzieci niektóre słabo czytają, niektóre całkiem dobrze. Coś, co spodoba się i chłopcom i dziewczynkom.
Myślałam wstępnie o Biurze detektywistycznym... albo Moje szczęśliwe życie.
Edit:
A może:
Ronja
Klementyna lubi kolor czerwony
Jedno oko na Maroko?