Nosidełko już w testach - czekam na wasze opinie :)
I zdjęcia z akcji :)
Wersja do druku
Nosidełko już w testach - czekam na wasze opinie :)
I zdjęcia z akcji :)
Testy z noszenia tylko z przodu.
Tydzień testowania za nami. Daliśmy z siebie wszystko co w naszej mocy, żeby sprawdzić nosidło w każdych warunkach :) Testy oczywiście nieco porównawcze, do obecnie używanego nosidła (Tula), ale myślę, że nie tylko u nas.
Pierwsze wrażenie: super, mięciutkie, posiada wszelkie zalety chusty - urok, miękkość, piękno...
I od razu ogromny plus - miękki, bardzo przyjemny w noszeniu pas biodrowy. Nie uciska, nie uwiera, fajnie leży. Żeby jednak nie było tak słodko - brak kieszonki na podręczne rzeczy typu komórka, klucz. Bardzo by mi się przydała, gdyż nosidło w 75% służy na szybkie wyjścia do przedszkola (prowadzimy starszego brata), gdzie nie biorę torebki. Jeśli nie mam kieszeni to niestety nie ma gdzie wrzucić drobiazgów. No chyba, że ktoś ma ochotę wrzucać je do kapturka ;).Myślę jednak, że nie jest to gadżet, który mógłby wpłynąć na decyzję o zakupie.
Ciekawy pomysł na zapięcie pasów na krzyż. Mimo, że pracochłonne to jednak jest wygodne, szczególnie przy dłuższym noszeniu. Mam wrażenie, że bardziej odciąża kręgosłup, pomaga równomiernie rozłożyć ciężar. Niestety zastosowanie tego rozwiązania ma swoje koszty: dłuższe i bardziej kłopotliwe zapinanie, gorzej dopracowane zapinanie bez krzyzowania. Ma też plusy: czasem na szybko zapinam dziecko w nosidle a potem zakładam kurtkę, szczególnie w cieplejsze dni, gdy nie muszę się zapinać po szyję. Przy starym nosidle żeby wyjąć dziecko i włożyć do fotelika w samochodzie musiałam zdejmować kurtkę. W tym nosidle wystarczyło porozpinać i już dziecko wyjęte. Tak więc to zdecydowanie na plus, szczególnie dla zabieganych, nie przewidujących.
Zapinanie jest nieco kłopotliwe i wymaga wprawy. Trzeba się pogimnastykować - mniej niż przy chuście, więcej niż przy konkurencji ;) Może jednak tydzień to za mało żeby się nauczyć robić to sprawnie i szybko ;) Dodatkowo zapięcie w pasie biodrowym wymaga użycia 2 rąk, więc nie ma wolnej ręki do podtrzymania dziecka - koniecznie trzeba wyjąć dziecko, gdzieś odłożyć i dopiero odpięcie nosidła. I przy samochodzie bardzo trzeba uważać na długie zwisające części, żeby ich nie wybrudzić.
No i główne minusy:
Zapinanie na barkach jak dla mnie masakra. Pas barkowy tak położony, że żeby zapiąć od góry jest za nisko, od dołu za wysoko. Szczególnie gdy dochodzi to tego kurtka zimowa. Niestety nie nauczyłam się tej sztuki i nosidło nosiłam "na krzyż".
Jak już na wstępie wspomniałam nosidło w swej miękkości i pięknie posiada wszelkie zalety chusty. Niestety wiążą się z tym również wady. Jak dla mnie ciężko się dociska. Nawet, gdy załażę je już w miarę sztywno po chwili czuję, że się poddaje i dziecko opada. Pasy dociąga się pod prąd (przy noszeniu z przodu) więc jest to ciężkie do wykonania a co chwila trzeba to robić. Tak więc miękkość kosztem stabilności.
No i kapturek. Spędza mi sen z powiek. Jest piękny, obszerny, uroczy i wygodny. Po rozprostowaniu stanowi dodatkową warstwę materiału, więc zimą może przydać się ta funkcja. Niestety zastosowano szajsowate gumeczki. Psują cały wizerunek nosidła. Zwisają, plączą się. Trzeba kombinować żeby nie przeszkadzały. Kiedy chciałam założyć kapturek na głowę żeby podtrzymał głowę śpiącej pyzy to okazało się, że gumki są za długie, po związaniu celem skrócenia i tak się rozciągają, a jak już uda się dobrać jakoś ich długość to haczyki, za które się je zaczepia przesuwają się i cała praca na marne. Nad tym zdecydowanie trzeba popracować.
Na plecy nie testowałam, więc w tym zakresie nie opiszę ;)
Zdjęcia wkrótce :)
Ale nosilas Psotniku tylko z przodu? Bo polowy Twojej recenzji nie zrozumialam - nosze tylko na plecach. Moglabys umiescic te informacje na poczatku, zeby bylo wiadomo o co cho :-)?
W ostatnim zdaniu jest, że tylko z przodu ;-)
i z czym konkretnie się porównuje, jeśli z jednym konkretnym nosidłem - rozumiem, że tu z tulą, bo dla mnie (nosiłam z kilku nosidłach, w tuli akurat nie - właśnie z tego powodu) noszenie skrzyżowanych szelek jest oczywistością
miałam podobny problem co FatalFuchsia, już dochodziłam do zrozumienia aż sformulowaie "na plecak" kompletnie mnie pogubiło na czas dłuższy - do doczytania końcówki, ale wtedy to już musiałam od początku przelatywać całą recenzję żeby sobie rozjaśnić...
Mam nadzieję, ze już trochę lepiej :) Jakby co to piszcie :)
Posotnik, myślałam, że foty wrzucilas ;-)
O popatrz -ten sam mankament zauważyłam przy polarze LL-koszmarne gumki:( za długie, zbyt rozciagliwe, paletajace się wszędzie:/
Wniosek formalny o porządne gumy ;)
`pisze z tapatalk, ręką jedną i ssakiem u biustu. Literowki możliwe `
[...]
Okazało się, że do testów dostałam demo, wy będziecie testowały lepszy model ;)
Pasek, który był dla mnie niewygodny zapewne był projektowany z myślą o noszących na plecach. Oczywiście jest to uzasadnione, bo jednak większość nosi właśnie w ten sposób. My pewnie też jak tylko zdejmiemy kurtki wskoczymy na plecy.
Paska klatki piersiowej nie sprawdziłam pod kątem regulacji. Usprawiedliwię się tylko tym, że cieszyłam się możliwością noszenia ze skrzyżowanymi ramiączkami.
Zdjęcia już wkrótce, mam problem z wgraniem :(
Dziękuję bardzo :)
Piękności! Nie mogę się doczekać, aż przyjdzie czas na moje testowanie :-)
psotnik, ile ma testerka? :)
Zdjecia swietne, obie testerki swietne. Na zdjeciach widze, o co chodzi z "szajsowatymi" gumeczkami i dolaczam do prosby o lepsze! Mam rowniez inny wniosek, na podstawie zdjec - skrocenie paska do regulacji na ramieniu. Ze zdjecia widac, ze jest on bardzo dlugi, nawet jesli pasy naramienne bylyby maksymalnie rozciagniete, ciagle dobre 20 cm by sie majtalo.
To zle wyglada, majta bez sensu i niczemu w sumie nie sluzy. Moglibyscie docelowo oszczedzic dobre kilkaset metrow tasmy w ten sposob, za darmo jej nie daja, a produkcja truje srodowisko, bo to poliester.
Czyli te nowe koty odesłac do Was?
[...]
To w takim razie ciekawa jestem opinii dalszych testerek i testerów.
Moja gwiazda ma 8, 5 mies. Jest przeciętnej wielkości. Nosimy się prawie od urodzenia. Początkowo chusta, od ok. 6 mies. Nosidło Tula. Z racji, że testowaliśmy demo to chyba nie będę przyznawała punktów?
Bardzo istotny fragment regulaminu:
Cytat:
23.1. Producentów, dystrybutorów, sprzedawców chust, nosideł i akcesoriów do noszenia obowiązuje całkowity zakaz udzielania się w dziale recenzji chust.
A czy zdjęcia moderacja mogłaby przywrócić? Bo nie wiadomo o czym w tej chwili piszemy...
Na początek kilka faktów:
Testowałam z rocznym Synkiem – 80 cm, 9,4 kg.
Dotychczas miałam do czynienia z Tulą standard i hybrydą pani_olo.
Nosiłam w Lenny Lamb zarówno z przodu, jak i na plecach.
Nosidło jeszcze przed założeniem zachwyciło mnie swą miekkością. Naprawdę miły w dotyku materiał. I miało to przełożenie na fakt, że nosidło świetnie otulało dziecko podczas noszenia. Prawie jak w chuście.
Pas biodrowy także jest bardzo miękki i idealnie się dopasowuje. Nie jest tak wypełniony jak w innych nosidłach, z którymi miałam do czynienia, więc jestem ciekawa, czy dobrze odejmuje kilogramy przy większych ciężarkach. My podczas testowania nie odbywaliśmy akurat bardzo długich spacerów – najdłuższy pewnie 1-1,5 godziny, więc nawet przy prawie 9,5 kg nie wiem jak jest po dłuższym noszeniu. Ale zawsze jedno udogodnienie jest kosztem innego, wydaje mi się, że właśnie dzięki temu, że pas biodrowy nie jest tak sztywno wypełniony, idealnie się dopasowuje i mam wrażenie, że dziecko ładniej siedzi pupką w nosidle niż przy bardziej wypełnionych pasach. Zapięcie trzyma na mur beton
Kapturek jest z zszyty z panelem. Używałam go raz i krótko – Synek drzemał z 15-20 minut. Podoba mi się, że też jest wyprofilowany i można go regulować tak, aby jak najlepiej pasował do konkretnego dziecka. Jest jak prawdziwy kaptur a nie tylko kawałek materiału podtrzymujący główkę. Aczkolwiek, zgadzam się, że przydałyby się mniej rozciągliwe gumki do zaczepiania kapturka o haczyki.
Plus za to, że z przodu można nosić z przodu na dwa różne sposoby. Ja najczęściej nosiłam bez krzyżowania, ponieważ tak szybciej mi szło zapinanie. Faktycznie, dużo jest pasków i zapinek. Ma to swoje plusy w postaci dwóch sposobów zapinania i możliwości lepszego dopasowania nosidła, ale przy zapinaniu czasem można dostać pomieszania z poplątaniem, gdy szuka się z tyłu tego właściwego paska, jednocześnie podtrzymując z przodu ruchliwe dziecko. Przyznam, że zdarzało mi się zapinać pasy naramienne jeszcze przed założeniem i wtedy pozostawał już do zapięcia tylko pasek klatki piersiowej po założeniu, co nie stanowiło problemu, ponieważ jego wysokość jest regulowana.
Udało mi się w tym nosidle tak umieścić Syna na plecach, że nie wystawiał rączek. Nie wiem, czy to kwestia nosidła (może jego miękkości?), czy szczęścia, ale fakt jest faktem. Oczywiście, nosiliśmy też w Lenny Lamb tak, że wystawiał rączki poza panel.
Jak mi się jeszcze coś przypomni, to dopiszę. I odpowiem na pytania, jeśli coś napisałam niezrozumiale lub za mało się rozpisałam.
Nasze zdjęcia (po kliknięciu otworzą się większe):
http://images63.fotosik.pl/746/b1fa6ed591c2af3cm.jpg http://images64.fotosik.pl/748/bb2a850657d9da04m.jpg http://images61.fotosik.pl/746/0c117a09f10a4d4em.jpghttp://images63.fotosik.pl/746/96652836730970f6m.jpg http://images64.fotosik.pl/748/2606b647b689fdfam.jpghttp://images62.fotosik.pl/747/7bbfd7539f3e9623m.jpg
Fajnie się prezentuje kocie nosidlo, szkoda tylko, że kapturek zaslania kocią głowę ;-)
Poza tym utwierdzam się, że to najładniejsze koty:-)
Testowanie juz za nami :)
Testujące dziecie - synek Adaś, wiek 10 i pół miesiaca (waga około 10-11 kg)
Porównanie - nosidło ergonomiczne Tuli, MT hybrydowy Tullimy
Ocena:
Wyprofilowanie panela i pasa, wypełnienia - 10
Regulacja (system klamer) - 5
Kapturek - 2
Komfort noszenia - 9
Walory estetyczne - 10
Parę słów od nas :)
Testowalismy nosidło głównie na plecach.
Wielki plus za wygląd - baaardzo przyciągało uwagę :)
Wyprofilowanie panelu i wypełnienie pasów tez nam bardzo odpowiadało.
Co do komfortu noszenia - dla nas pasy naramienne były troszkę przydługie i w związku z tym junior nie przylegał dobrze do pleców, czuło się "odstawanie" dziecka w górnej części, co po pewnym czasie powodowalo mały dyskomfort.
Regulacja klamer według mnie jest troszkę do kitu - ciężko jest pożądnie dociągnąć pasy mając dziecko na plecach (trzeba najpierw pokombinowac z długością pasów naramiennych).
Ciężko też jest się uwolnić z pasa biodrowego przez ten trzypunktowy system zapięcia :)
Największy minus to zapięcie kapturka - gumki sa za długie i się rozciagają i nie podtrzymują wystarczająco główki. Kapturek zdaje sie tez że jest troche przyduży. Mocowanie gumek od kapturka to jakaś porażka - gumki sie odczepiają, jedynym rozwiazaniem u nas było skrócenie gumek poprzez zawiazanie na nich supełków i zaczepianie przez przełozenie pod pasami i dopiero założenie na zaczepach (jedna osoba nosząca na plecach nie da sobie z tym rady). No i zaczepy do gumek od kapturka - jakby tych gumek nie zamocowac to i tak zjeżdżaja razem z zaczepami na dół :/
Poprawy wymaga też "wyjście" gumek z kapturka - dziurki sa nie obszyte i zapewne z czasem będą się powiększać.
To chyba na tyle :)
Jak cos sobie przypomne to dopiszę :)
Fotki:
http://images65.fotosik.pl/767/e9a2956bc5552199med.jpg http://images61.fotosik.pl/746/b867915060bd6f5amed.jpg http://images62.fotosik.pl/748/59bcb48af8f56208med.jpg http://images63.fotosik.pl/747/ea4abe84eebb69bemed.jpg
Na fotkach tylko mój mąż bo mi nie chciał łachudra jeden fotki strzelić :P
Pięknie Twoim facetom!
Miałam przyjemność testować LLergo i teraz czas na moje wrażenia.:)
Nosiłam niespełna 11’ miesieczniaka o wadze 9kg, raczej szczupły długasek. Noszę głównie w chustach,choć od jakiegoś czasu też w hybrydzie. Nosiałam również w ergo tuli.
Opis dotyczy noszenia na plecach.
Pierwsze co czerwone koty są po prostu prześliczne! zdjęcie nie oddawało ich uroku i zakochałam się w nich dopiero po rozpakowaniu przesyłki:D
Następnie moje emocje zostały lekko ostudzone - ilość paseczków, sprzączek i całej tej regulacji przy zakładaniu przyprawiło o zawrót głowy. Przy pierwszym wrzucaniu malucha na plecy pomagał mąż. Drugiego dnia gdy robiłam to sama, to zanim wyszłam z domu byłam zgrzana i zdyszana, a maluch zniecierpliwiony. Ale mimo trudnych początków, ostatniego dnia już miałam bardziej opanowaną technikę i było ciut lepiej. Po dłuższym noszeniu odczuwałam opisane przez dziewczyny wcześniej odpadanie dziecka w górnej części. Później starałam się wyrównać to poprzecznym paskiem piersiowym,trochę pomogło, ale wydaje mi się, że mimo maksymalnie ściągniętych szelek, to właśnie one mogłyby być krótsze.Uważam, że ich regulacja tuż przy panelu jest zbędna. Dodatkowo robi się na niej luz przy dłuższym noszeniu i nie ma możliwości zniwelowac go bez drugiej osoby. Klamra pasa biodrowego ma dodatkowe zabezpieczenie, również IMO, nie potrzebnie. Mam 170cm wzrostu, ważę 50kg, chciałabym móc ściągnąć jeszcze bardziej wszystkie pasy, szczególnie pas biodrowy w którym miałam największy luz, ale nie wiem, może w ergo jest to dopuszczalne. Jeśłi chodzi o panel to jest pięknie wykonany(jak i pas biodrowy) wręcz dopieszczony w szczegółach:) dopasowany i bardzo zgrabny. Kapturek jest uroczy, ma ciekawy kształt i jest duży.Gumki po zawiązaniu supełków fajnie można przytwierdzić do zaczepów. Tyle mi przychodzi do głowy:)
Oceny od 1-10 w kategoriach
Wyprofilowanie panela i pasa, wypełnienia
-Konkretnie za te dwie cechy to uczciwe 10
Regulacja (system klamer)
-4 IMO przekombionowane
Kapturek
-10
Komfort noszenia
-7
Walory estetyczne
-Piękne jest! :):) 10
Dziękuje za możliwość testowania!:)
dziewczyny i jak Wasze oceny nosidełka ergo Lenny Lamb? polecacie czy raczej zainwestować w Tulę czy Manducę? nowości zawsze są ryzykowne a cena ergonomika LL bardzo wysoka jak na nowość na rynku i do tego bez certyfikatów.
Przepraszam za opóźnienie i brak zdjęć - mam tylko niewyraźne fortki córy uciekającej w nosidle jak w stroju a la smok wawelski ;)
Nie miałam dobrego modela do testowania - lala za mała (ale wsadziłam na przód i tył) , córa zdecydowanie za duża (104cm 18kg :P ale i tak wsadziłam na plecy), ale kilka moich spostrzeżeń raczej ogólnych:
Ilość pasków i paseczków - faktycznie spora, ALE daje za to bardzo dużo możliwości regulacji, i nie powinno być kłopotu z dopasowaniem np dla bardzo szczupłych czy wysokich mam lub odwrotnie.
Bardzo miękkie, świetnie wykonane, solidne.
Nie wiem czy nie za mało wypełnione pasy na dłuższe noszenie i/lub ciężarki do noszenia - ale powinna to rekompensować możliwość sporego zakresu regulacji i naprawdę dobrego dopasowania. Pas biodrowy dla mnie za krótki - tzn większość zapięcia z przodu stanowi taśma a nie pas, co specjalnie mi się nie podoba bo gorzej przenosi ciężar - ale zakładam, że nosidło jednak na mniejsze dziecko niż moje, więc i z wagą nie powinno być problemu.
Kapturek bardzo mi się podobał i szalenie mi się podobają nosidła z możliwością odpinania pasów i ich krzyżowania - nie cierpię noszenia z przodu z pasami "jak w plecaku" - krzyżowanie jak dla mnie znacznie podwyższa komfort noszenia.
Uwaga moja może dziwna - do instrukcji - niestety za bardzo się w nią nie wczytałam (mimo jej nieplanowananego dłuższego pobytu u mnie ;)) ale bardzo a bardzo przeszkadzał mi fakt, że modelka miała koszulkę w kontrastowe pasy - no tak ściągały mój wzrok, że nie byłam się w stanie skupić na tym, gdzie jest nosidło - i pewnie dlatego nie byłam w stanie jej przestudiować...
Za lekkość, kompatybilność z noszącym i ciekawy kapturek - wielki plus.
Minus za instrukcję i pas biodrowy.
Ogólnie - chyba jedna z ciekawszych propozycji na rynku nosidłowym ostatnimi czasy - jak nie najciekawsza, więc będę polecać z czystym sumieniem.
Tula jak dla mnie jest mocno przereklamowana ;) Manduca z kolei jest dość "zgrzebna" - ale też i solidna, ogólnie lubię manduki.
Firma z doświadczeniem noszeniowym i nie nowa, tylko produkt nowy, nie wiem jakiego certyfikatu oczekujesz - na klamry?
Nie drążyłam tematu, ale klamra biodrowa jest bardzo solidna (aż miałam trudność z odpinaniem...) a naramienne nie zwróciły mojej uwagi specjalnie niczym szczególnym, więc nie mam czego się czepić.
Popytaj lokalnie w wątku warszawskim kto ma i użyczy na testowy spacer, dla mnie dobieranie odpowiedniego nosidła jest znacznie trudniejsze niż dobranie chusty i nauka wiązania razem wzięte :roll: ale ja mam duże potrzeby indywidualnej regulacji i nie z każdym nosidłem się dogadam...
Teraz czas na moją recenzję, będę pisać na raty, bo nie wiem, kiedy synek się obudzi, w razie czego dokończę wieczorem i wrzucę foty.
Mam 172 cm wzrostu, rozmiar noszę 38/40 (waga ok. 57 kg), więc jestem szczupła, choć raczej przeciętnych rozmiarów, w pasie po dwóch ciążach zostały oczywiście dodatkowe cm ;). Synek 9 miesięcy, waga ok. 8 kg.
Zaznaczę również, że bardzo przykładam wagę do szczegółów, nosidło oglądałam dokładnie i mierzyłam, porównywałam. Jestem osobą wymagającą, lubię czuć się komfortowo podczas noszenia, stąd moja recenzja będzie dość krytyczna, ale proszę potraktować ją jako wskazówkę przy kolejnych modyfikacjach nosidła.
Dotychczas nosiłam córeczkę w manduce kilka lat temu i w MT od melkaj oraz noszę obecnie w Tuli synka i te dwa nosidła stanowią dla mnie punkt odniesienia przy recenzji LL, w szczególności Tula, którą używam na codzień.
Wady i zalety LL.
zdjecie calosci
http://img.tapatalk.com/d/14/04/07/zaqymuvu.jpg
1. Pas biodrowy.
- Wypełnienie. Bardzo dobre, najlepsze z dotychczasowych wypełnień, wg mnie lepsze niż w tuli czy w manduce, ładnie dopasowuje się do ciała.
- Długość (!) . O ile wypełnienie jest super, o tyle długość pasa biodrowego moim zdaniem do zdecydowanej poprawki, uczciwie przyznam, że mam ok. 75 cm w pasie i pas biodrowy był na mnie za luźny przy maksymalnie ściągniętych sprzączkach! Na samą bluzeczkę dałam radę je ubrać, ale i tak czułam lekki luz, najbardziej komfortowo było, gdy ubierałam je na kurtkę, ale nie da się tak nosić latem niestety... Osoby o mniejszym rozmiarze ubrań będą mieć problem z osiadaniem nosidła na kościach biodrowych i będzie niewygodnie.
- Metka przy pasie biodrowym. Metka naszyta jest na samym końcu taśmy dociągającej i tym samym utrudnia maksymalne ściągnięcie pasa, bo sprzączka na nią wjeżdża podczas dociągania, zaraz wrzucę fotę. To też może spowodować, że metka szybko się zniszczy. Proponuję przeszyć metkę gdzieś na wewnętrzną część pasa biodrowego (tak jest w tuli i w manduce).
fota
http://img.tapatalk.com/d/14/04/07/bybuvary.jpg
i tu jeszcze widać luz przy maksymalnym dociągnięciu
http://img.tapatalk.com/d/14/04/07/evy5avud.jpg
- Gumki przy pasie biodrowym. Słabe wykonanie, nosidło jest w testach od niedawna, a gumeczki już są brzydko zmarszczone, obawiam się, że nie wytrzymają zbyt długo. Może lepiej zrobić coś w kształcie szlufek wzdłuż całego nosidła z materiału albo z lepszej jakości gumek? Zwijanie nadmiaru taśmy w formie harmonijki pod jedną jedyną szlufką nie wygląda też zbyt estetycznie, dla porównania w manduce są eleganckie, wytrzymałe szlufki a w tuli taśmę zwija się w ślimaka i zaczepia gumką i jest dobrze, no i gumy tam są dużo bardziej wytrzymałe, miałam tulę z testów, która w testach jest już co najmniej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt miesięcy, i gumki były praktycznie jak nowe...
- Taśmy od dociągania. Ok, ale niestety wykończenie i taśmy i gumek zaczęło się strzępić, wrzuciłam już foty do wątku testowego, wrzucę i tutaj, tylko po południu.
Edit. Wrzucam jednak link, bo i tak recenzja długa jest, nie ma co jej przedłużać mega zdjęciami. W linku strona nr 9, post 168.
http://www.chusty.info/forum/showthr...micznego/page9
- Pas trzypunktowy. Tu moja opinia jest neutralna, w manduce tak jest i się wtedy do tego przyzwyczaiłam, jest to teoretycznie bezpieczniejsze zapięcie, w tuli jest tylko dwupunktowy, ale mocna jest ta klamra i zaczęłam doceniać mozliwość odpięcia pasa biodrowego jedną ręką, czego nie da się za bardzo zrobić przy pasie trzypunktowym.
2. Panel.
- Materiał. Jest mięciutki, miły w dotyku, pięknie otulał dziecko jak to materiał chustowy, ale niestety miałam wrażenie, że mały mi osiada, bo chusta jest troszkę za luźno tkana. W tuli standardowej jest zwykła, mocna bawełna, podobnie w manduce (jakieś konopie też bywają w niektórych modelach) i nie było takiego efektu "wypchanego kolana". Proponuję zastosować chusty, które są bardziej zwarte.
- Wypełnienie, wyprofilowanie. Jest ok, miło i miękko, jakieś wewnętrzne zaszewki zauważyłam, więc pupka dobrze wpada :).
- Wzornictwo. Piękny, intensywny kolor, ornamentowy wzór zwracający uwagę przechodniów :).
3. Pasy naramienne. To jest niestety punkt, który jest do absolutnej korekty wg mnie, a wiadomo, w każdym plecaku najważniejsze są ramiona :).
- Długość. Pasy naramienne są ZDECYDOWANIE za długie do osoby mojego wzrostu, budowy (172 cm, 38/40). Nosiłam z przodu i z tyłu (bez krzyżowania) przy maksymalnie ściągniętych wszystkich sprzączkach i czułam nieprzyjemne odpadanie dziecka w górnej części panela, jak w mocno niedociągniętym plecaku z chusty, który przy dłuższym noszeniu powodował ból ramion.
- Szerokość. To również do zdecydowanej korekty, pasy są szerokie na ok. 9 cm przez całą swoją długość i to niestety jest zasadniczy błąd. Taka szerokość jest dobra do MT, bo mozna dociągnąć i zewnętrzne i wewnętrzne krawędzie pasów oddzielnie (ja w mt od melkaj dociągałam tylko wewnętrzne), ale to jest nosidło, którego dociąganie odbywa się tylko wzdłuż taśmy dociągającej i jej umiejscowienie na pasie jest istotne do dobrego ułożenia pasów na ramionach. Mi w nosidle LL pasy naramienne zsuwały mi się z ramion na zewnątrz, bo były tam za szerokie, z kolei w okolicy pach czułam niemiły ucisk, którego nie bardzo dało się zniwelować dociągnięciem pasa barkowego.
- Wyprofilowanie. Pasy naramienne nie są wyprofilowane, są tego samego kształtu przez całą długość i to niestety zdecydowanie obniża komfort noszenia, ucisk pod pachami z poprzedniego punktu też jest tego efektem.
- Wypełnienie. W miarę ok, choć mogło by być jeszcze lepsze. Sądzę, że powinno być większe, niż to przy pasie biodrowym, a chyba jest porównywalne.
- Pas barkowy poprzeczny. Też trochę za długi, no i te strzępiące się wykończenia.
- Pasy wydłużające ramiona nosidła. Nie używałam, a też już zauważyłam wystające kłaczki.
- Dociąganie i klamry. Klamry fajne, atestowane, bezpieczne. Zasadnicze dociąganie jednak odbywa się w górę, co jest mniej intuicyjne no i przede wszystkim sprzeczne z kierunkiem grawitacji :), nie można wykorzystać naturalnego potencjału rąk. Mi bardzo trudno dociągało się nosidło, gdy Michał był na plecach, musiałam nieźle kombinować, sprzączka wypadała mi gdzieś pod pachami i nie dawałam rady dociągnąć inaczej, jak oburącz. Owszem, jest jedna taśma dociągana w dół przy samym panelu, ale nie można z niej efektywnie skorzystać, bo jest po prostu zbyt krótka, więc nie mogłam zostawić maksymalnie dociągniętych w górę ramion i dociągnąć tylko tą taśmę, nie dałabym rady w ten sposób ubrać dziecka na plecy. Dla porównania w manduce też jest dociąganie w górę, ale taśmy są (o ile dobrze pamiętam) w innych proporcjach, są dłuższe (chyba ? ) i tam dociąganie szło mi całkiem dobrze :), choć najłatwiej dociąga mi się obecną Tulę, gdzie wszystkie dociągnięcia są w dół.
4. Kapturek.
Edit. Dokańczam recenzję i mam prośbę, czy może mi ktoś pomóc zmniejszyć foty??? Bo wrzucałam z telefonu i wyszły koszmarnie duże :(.
- wielkość. Kapturek jest duży, wg mnie trochę za duży, a właściwie za długi, choć fakt "kapturkowatości" kapturka jest na pewno zaletą.
- gumki przy kapturku zdecydowanie cieńsze niż w Tuli, bardziej podatne na rozciąganie, za którymś razem mogą nie wrócić do pierwotnego kształtu.
- możliwość schowania/odpinania. Niestety nie ma możliwości ani schowania, ani podwiązania, ani odpięcia kapturka, co jest wg mnie dużym minusem, bo ... nie widać całej urody panela, a ja lubię pochwalić się czymś ładnym :), a w dodatku latem dziecku będzie za gorąco, bo z racji długości kapturka będzie przykryte dodatkowymi dwiema warstwami (bo LL ma dwie warstwy chusty w panelu), widać na zdjęciu, że kapturek sięga aż do pupy i zasłania cały panel...
Edit. 2
Właśnie wróciłam ze spotkania chustowego, na którym porównywałyśmy wszystkie trzy nosidła: manducę, tulę i LL. I już wiem, co jest nie tak z tymi ramionami w LL. Bo okazuje się, że w manducy też pasy naramienne nie są wyprofilowane, ALE w manducy jest mi stosunkowo wygodnie z dzieckiem na plecach, a w LL nie! Porównywałam, mierzyłam i wyszło mi, że w manducy pasy nie są wyprofilowane, ale doszycie do panela z dolną klamrą wypada gdzieś o 1-1,5 cm niżej niż w Tuli, przez co nie ma wrażenia ucisku pod pachami. W Tuli to miejsce doszycia z dolną klamą wypada właśnie o 1-1,5 cm wyżej w stosunku do manducy, ale pasy są świetnie wyprofilowane i też nie ma ucisku pod pachami. W LL jest mix, tzn. pasy nie są profilowane (jak w manducy), ale doszycie z dolną klamrą wypada o 1-1,5 cm wyżej (jak w Tuli) i to prawdopodobnie jest winne i uciskowi pod pachami i wrażeniu odpadania dziecka do tyłu mimo maksymalnie ściągniętych sprzączek.
Edit. zjadło mi kawałek posta przy poprawianiu literówek! Więc dokończę w skrócie.
Odkryłyśmy natomiast inną rzecz, otóż zarówno pas biodrowy jak i panel i pasy naramienne są uderzająco podobne jak w manducy! Po przyłożeniu pasa biodrowego i panela pokrywają się w wykroju, tylko wykończenia są ciut inne, mianowicie w manducy taśma od dociągania jest doszyta do pasa biodrowego trochę głębiej, więc można tam pas biodrowy ściągnąć jeszcze o jakieś 5-8 cm, z kolei panel jest praktycznie o 4-5 cm krótszy w LL niż w manducy. Jest to spowodowane kapturkiem, który jest bezpośrednio doszyty do panela i jeśli dziecko nie śpi, to opada w dół odsłaniając kark i pewną część pleców. W manducy tego nie ma, bo jest możliwość schowania kapturka do schowka i ten schowek robi taki "kołnierzyk" podtrzymujący tę część plecków, która w LL jest odsłaniana podczas opadania kapturka. Ramiona też są bardzo (!) podobne w LL i w manducy w sensie przeszycia, tylko w LL są szersze, nie wiem jak z długością, bo nie zmierzyłam. W panelu LL są większe wypełnienia niż w manducy no i ta klamra dolna jest doszyta wyżej niż w manducy, ale o tym już pisałam.
To chyba tyle, bardzo dziękuję za możliwość testowania. Podobnie jak dziewczyny dam jednak punkty za poszczególne elementy (poza powyższymi komentarzami)
Oceny od 1-10 w kategoriach
Wyprofilowanie panela i pasa, wypełnienia - 9/10
Regulacja (system klamer) - 3
Kapturek - 5
Komfort noszenia (pasy naramienne!) - 4/5
Walory estetyczne - 10
Na chwilę obecną polecałabym je osobom wysokim, o szerokich ramionach (raczej nie spadzistych) i takich, które mają w pasie więcej niż 75 cm.
malgos, Twoja recenzja jest mega :D ciekawa jestem, czy cokolwiek można do niej dodać ;) (przekonam się, jak do mnie nosidło dotrze, o ile młody w nie wlezie)
Isolt :D, ale poczekajmy na inne recenzje, w sumie moja w większości pokrywa się z poprzednimi, ja tylko rozpisałam ją na poszczególne elementy... Myslę, ze na pewno można coś dorzucić, albo mieć zupełnie odmienne wrażenia ;).
Z nosidlami to tak jak z butami - kazdemu co innego pasuje :).
To jeszcze nasza recenzja. Nie czytam recenzji malgos, żeby się nie sugerować :P
Przede wszystkim dziękuję za możliwość testowania :-)
Testowanie juz za nami :)
Nosidło testowałam z 8 miesięczną Asią, która obecnie waży około 8,5kg.
Porównanie - przed testami nie nosiłam w żadnym nosidle ergonomicznym.
Ocena:
Wyprofilowanie panela i pasa, wypełnienia - 10
Regulacja (system klamer) - 3
Kapturek - 8
Komfort noszenia - 7
Walory estetyczne - 8
U mnie będzie w punktach ;-)
1. Nosidło jest w mojej opinii za duże na osoby szczupłe. Albo inaczej, ma za małą możliwość regulacji. Nie jestem wcale filigranowa, noszę rozmiar 38/40, mam 177cm wzrostu. Brakowało mi możliwości dociągnięcia na pasach naramiennych. Pas biodrowy też mógłby mieć większy zakres regulacji. Żeby było mi wygodnie, musiałam dociągnąć pas aż do metki, która jest przyszyta do pasa, bałam się, że zacznie się to luzować, więc dociągałam tyle ile się dało, aby klamra nie wypadała na metce.
2. Pasy naramienne podczas noszenia z przodu notorycznie spadały mi z ramion :-( Nie pomagało różne ustawianie wysokości klamry spinającej pasy. Niestety zapomniałam przetestować noszenie z przodu przy skrzyżowanych pasach :-( Podczas noszenia z tyłu ten problem nie istnieje.
3. Dla mnie za dużo rzeczy znajduje się na pasach naramiennych, które wychodzą pod pachami, nie było to zbyt wygodne.
4. Pasy zaczęły się strzępić, przydałoby się zmienić pasy na bardziej solidne.
5. Kapturek bardzo nam się podobał, choć gumki faktycznie mogłyby być lepsze.
6. Nosidło jest piękne! Starannie uszyte, panel jest fajnie wyprofilowany, zgrabny.
7. Osobiście przeszkadzało mi 3 punktowe zapięcie pasa biodrowego, ponieważ nie byłam w stanie rozpiąć nosidła jedną ręką.
To teraz pora na nasze zdjęcia:
https://lh3.googleusercontent.com/-G...o/DSC_0016.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-p...o/DSC_0033.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-j...o/DSC_0089.JPG
* Kilka słów o testującym:
- wiek dziecka: 10 miesięczna dziewczynka o wadze 8 kg
- doświadczenie: nie nosiłam w nosidle
- z jakim nosidłem porównujemy: brak porównania
* Oceny od 1-10 w kategoriach
+ Wyprofilowanie panela i pasa, wypełnieniaia
- bardzo dobre (bardzo miękkie) 10 p
+ Regulacja (system klamer)
- dobra 6p
+ Kapturek
- fajny długi ładnie się układał, gumka fajna bo miękka i sprawiająca wrażenie delikatnej, twardsza grubsza zbyteczna 10p
+ Komfort noszenia
- pomimo, że nosidło nie nadaje się do noszenia przeze mnie to nosiło mi się całkiem całkiem ale nie do końca komfortowo wynika to z mojej budowy - noszę rozmiar 34 za to 5p
Walory estetyczne:
- Pas biodrowy asymetryczny bardzo mnie to denerwowało sprawiało wrażenie jednocześnie że jestem krzywa
- Pasy do regulacji może i ze jakości nie są ale strzępienie wynika z tego że nie są one poddane met. owerlok
Moja ocena będzie subiektywna, bowiem wkład na widok mamy zapinającej się w nosidło uciekała i przynosiła mi chuste. I tak za każdym razem przez 4 dni. ;)
Zatem- nosidło bardzo mi się spodobało, chusta, z której jest wykonane jest miła w dotyku i mięsista (zachciało mi się kociej chusty, już tak serio, serio!). Wzór- oszałamiający!
Z braku wkładu włożyłam lalkę treningową i bardzo miło i wygodnie się ją nosiło (ale lalka waży 3,5 kilo, zatem porównanie z 15 kilową panną pewnie zazwyczaj będzie na plus ;) ). Nosidło jest wygodne nic mi się nie wpijało ( w Tuli miałam problem z wpijającymi sie pod pachami ramionami). Robi wrażenie solidnie wykonanego i podoba mi się idea możliwości noszenia na kilka sposobów (lalke nosiłam z przodu i z tyłu).
Jako, że lalka treningowa to noworodek zdjęć nie wstawię.
Ogólnie- pomimo braku mozliwości wykonanie realnych testów nosidło zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. :)
Dziekuję za mozliwośc testowania :)
Czy kapturem w LE jest odpinany czy jak w MT -na stałe? :oops:
jest na stałe
Przepraszam za post pod postem. Ale stwierdziłam, że moja recenzja powinna być w oddzielnym poście.
Od razu przepraszam za chaos w recenzji - pewnie nie uda mi się jej zrobić jakoś schematycznie, systemowo jak to zrobiły dziewczyny wcześniej dając odpowiednio ilość punktów. Ja bardziej opisowo spróbuję ;)
Informacje wstępne
- noszona osoba: Witek wiek 9 miesięcy, ok. 9 kg, nie za duży facet;
- nosząca osoba: madzi 165 cm i rozm. 36
- noszone przód i tył
- porównanie do Tula, Boba, Manduca.
Ad estetyka wykonania nosidła - najgorzej wykonane nosidło, które miałam. Jestem pedantką, owszem w nosidłach lubię gadżety (sprzączki, przypinki-zapinki itp.); ale te siepiące taśmy odbierały cały urok temu nosidle. A wystarczy zgrzewać końcówki taśm, aby się nie pruły. Wszelkie gumki - te o przekroju okrągłym - mega rozciągliwe przy kapturku, te do podwijania nadmiaru taśm - tragicznej jakości. Diabeł tkwi w szczegółach IMO. owszem odszyte ciekawie, dokładnie, starannie - ale zadbajmy o każdy szczegół. Za taką cenę powinniśmy przyłożyć się i nie oszczędzać na takich detalach jak gumki, czy dodatkowej pracy przy przypaleniu końcówek taśm.
Ad wielkość panela - oj syn mój do gigantów nie należy. Ale IMO panel nie dość, że już był ciut za wąski, to przede wszystkim był za krótki. Kończył nam się na wysokościach łopatek, co dla mnie okazało się mega niekomfortowe. Łapki od razu szły za zewnątrz panelu, z przodu jeszcze potrafiłam ujarzmić mojego wierzgacza, o tyle na plecach wyginanie w tył było częste i powodowało u mnie, że przyjmowałam mało ergonomiczną pozycję w czasie chodzenia.
Ad komfort noszenia -
- przód - pasy naramienne nieskrzyżowane z zapiętym czestbeltem ;) - od razu wiedziałam co mi doskwiera:
https://lh5.googleusercontent.com/-g...255B1%255D.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-m...255B1%255D.JPG
ze względu na moje nie duże gabaryty, pasy naramienne maksymalnie ściągnięte (i nadal uczucie lekkiego luzu), zobaczcie co miałam pod pachami. Na 1. zdjęciu podniosłam rękę, na 2. od tyłu robione widać jak mi się robił wałek z tego wypełnionego pasa. Wbijało mi się to mega. Wytrzymałam 10 min., bo stwierdziłam, że będzie wyłącznie gorzej. Wniosek: pasy ramienne dla osób nie za dużych mają z długie wypełnienie. Dodatkowo - standardowo pasy ramienne mi zjeżdżały z ramion, ale ja tak mam i w Tuli i w Bobie przy noszeniu z przodu.
- przód - pasy skrzyżowane - bardzo dobry komfort. Fajnie przenosi obciążenie. Dziecko było senne, ale niestety nie zasnęło, przez diabelnie krótki panel. Nie zapewniał podparcie, młody miał za dużo swobody i to go rozpraszało. Efekt - dziecko przerzuciłam w chustę - zasnął w ciągu 5 min.
- tył - pomimo dobrego - maksymalnego ciągnięcie pasów ramiennych odczuwałam dyskomfort. Winą obarczam za krótki panel. Ostatecznie dziecko zasnęło mi na plecach. Naciągnęliśmy kapturek i było w miarę OK. Ale ja i tak przyjmowałam dziwną pozycję - bo nie do końca się czułam.
Podsumowując:
plusy:
- fajny wzór na nosidle
- ciekawe przeszycia na pasie biodrowym
- możliwość krzyżowania pasów ramiennych przy noszenie z przodu
minusy:
- brak dokładności w szczegółach odszycia nosidła - trochę kosztuje, więc o takie drobiazgi powinno się zadbać;
- za długie wypełnienie pasów ramiennych i za mała regulacja ich;
- dla mnie największym minusem - za krótki panel.
Dziękuję za możliwość testowania. Mam nadzieję, że moje krytyczne uwagi dadzą do myślenia producentowi i będą chcieli podwyższyć swoje standardy.
Info:
nosząca: 172cm, rozmiar 36/38
noszony: 9 mies., 10,5kg, 80cm
nosimy się w chustach, Tuli i Manduce, przód (bez krzyżowania pasów) i tył.
Wrażenia estetyczne:
Niestety, moim zdaniem uszycie nosidła z tej konkretnej chusty to pomyłka. Wzór jest zupełnie niewidoczny, tym bardziej, że jednego kota reprezentuje sama głowa, a drugiego sam kadłub, ucięty tuż przy szyi. Wychodzi więc radosna czerwono-fioletowa pstrokacizna.
Trochę raziły mnie babole językowe w instrukcji, ale może się czepiam, bo kto by tam instrukcję czytał ;) (m.in. zapięcie "na prosto")
Długie, strzępiące się i niekończące się taśmy były już wymieniane, ja dorzucę jeszcze gumkę luzem (jedną zresztą na całe te kilometry taśm), dla mnie zupełnie bez sensu.
Kapturek budzi we mnie uczucia ambiwalentne - z jednej strony jest super! Czapeczka wygląda urokliwie i chciałabym taki. Z drugiej strony, nie daje żadnego cienia - jak np. w Tuli. A gdy Ignaś był mniejszy to często była jedyna metoda na uśpienie go - w Tulę i pod kapturek, gdzie było ciemniej i spokojniej.
Świetna jest klamra biodrowa, trzypunktowa jak w Manduce. Jestem jej fanką i tu i tu, lepsze bezpieczeństwo, komfort psychiczny.
Wygoda:
Mięciutkie pasy budzą mój entuzjazm. Biodrowy miękko się układa na tłuszczu (moim), naramienne się nie wżynają, bardzo miłe. Niestety, te naramienne są jakby za długie (nie wiem jak to ująć), nawet skrócone sprzączką przy panelu powodują, że dziecko odstaje a noszący zbyt bardzo pochyla się w przód.
Mniejszy entuzjazm budziła klamra pod pachą, wcześniej już skrytykowana. To chyba jakaś pomyłka przy wykroju, chociaż na stronie internetowej widać, że wszystkie nosidła LL takie są.
No i clou programu, czyli panel. Jak dla nas za krótki. Probowałam najpierw sama wrzucić na plecy i panel skończył się pod pachami!!! Kolejnym razem z pomocą męża, który podciągnął je małemu wyżej, było trochę lepiej, chociaż bez rewelacji. Ignacy nie przylegał do mnie ściśle, odstawał, a jak wyciągnął łapkę to się ciągle bałam, że wyleci/zahaczy o coś/walnie się etc.
Podsumowując: Nosidło dobrze rokuje, chociaż na dzień dzisiejszy jest mocno niedopracowane. W takiej formie nie mogłabym go polecić.
Dziękuję za możliwość testowania, ciekawa jestem, czy podobne wrażenia miałąbym w Toddlerze.
p.s. zdjęcia będą nieco później.
Moje trzecie podejście do recenzji może tym razem się uda:-)
Testowałam na 8 miesięcznej córce, ok 8 kilogramów.
Porównuje z Tuli i Angelpack.
Pas biodrowy:
- dobrze wypełniony ;
- Nie podobał mi się krój ,
- brakowało mi gumki na końcu pasa do zawiniecia nadmiaru tak jak w tuli.
Panel i materiał:
- super miękkie;
- Moje dziecko było opatulone dużo lepiej niż w tuli, za to podobnie jak w angelpacku
- panel na moje dziecko już był krótki, nie miała problemu z wyjęciem rąk ,
-Między pasem biodrowym a pupa miałam ok. 5 cm fragment pustego panelu i estetycznie bardzo mi to przeszkadzało,
Kapturek:
- jak dla tak małego dziecka jak moje - mało funkcjonalny.
Żeby przytrzymać główkę jak spala musiałam go złożyć na pół i wywinac.
- ze względu na krój i wielkość nie da się nim odciąć dziecka od otaczającego świata żeby uśpić tak jak można to zrobić w tuli lub angelpacku.
Pasy naramienne :
-Dobrze wypełnione.
-nie wiem co było nie tak ale jakbym nie ustawiła pasa piersiowego coś cały czasu uciskalo mnie w lewą łopatke.
Ogólnie z tych trzech nosideł nosiło mi się w nim najgorzej.
Mimo wypełnionego pasa biodrowego i naramiennych nawet po krótkim spacerze bardzo czułam ciężar dziecka:|
Pierwsza rzeczą na placu zabaw która chciałam zrobić to usiąść i zdjąć nosidło:|
PLUSY :
- wzór,
- miękkość,
- opatulenie dziecka,
- możliwość krzyżowania pasów przy noszeniu z przodu (z tej opcji korzystam z angelpacku i bardzo ją sobie chwale) ,
MINUSY:
- gumki do trzymania nadmiaru pasów, byłam 12 osoba testująca a one już zaczynaly kiepsko wyglądać (w mojej 4 letniej tuli są cały czas w bardzo dobrym stanie),
- strzępiące się pasy naramienne i pas piersiowy
- krótki panel,
- długi nie funkcjonalny Kapturek,
Dziękuję za możliwość testowania.
Testowałyśmy nosidło zarówno nosząc się z przodu, jak i na plecach. Do tej pory nosiłam w Tuli standardzie.
Do nosidła wskakiwała moja roczna córa, drobny szczuplak -76 cm i ok 8,5 kg. Nie bez znaczenia będzie dla recencji też mój gabaryt - wzrost 176, rozmiar 36.
Wyprofilowanie panela i pasa, wypełnienia - 7
Panelw mojej ocenie mógłby byc wyższy. Wypełnienie szelek było bardzo dobre - pełna wygoda w noszeniu. Pomysł z kształtem pasa biodrowego w zamierzeniu ok, ale w praktyce zupełnie moim zdaniem nie zdał egzaminu, bo mimo maksymalnego dociągania nie przylegał idealnie a w związku z tym nie przyjmowałtak na siebie ciężaru dziecka. I wolę zdecydowanie większą sztywność pasa Tuli-dla mnie wygodniejszy. Poza tym górny fragment graniczący z panelem zawsze po włożeniu dziecka osiadał, załamywał się, nie przylegał (w przypadku noszenia z przodu-do brzucha, a przy noszeniu na plecach-do pleców) dokładnie. Sam panel ładnie otulał dziecko, ale na dole miał jakoś wąsko te zaszewki rozstawione, co mam wrażenie było przyczyną niemożliwości ładnego wpadnięcia pupy dziecka (porównując z Tulą-zdecydowanie gorsze ułożenie dziecka w tym miejscu).
Panel chyba również przez to ciężko naciągnąć na dziecko przy noszeniu na plecach.Nie udawało mi się go naciągnąć do takiej wsokości jak przy noszeniu z przodu.
Regulacja (system klamer)-4
Jak dla mnie bardzo słaby punkt. Możejestem przywyczajona do Tuli, aleto dociąganie w odwrotną stronę pasów było dla mnie trudne do wykonania.Żeby dociągnąć pasy naramienne trzeba było ciągnąć je po skosie w górę (w Tuli ściąga się w dół). Niby nie ma innej możliwości jeżeli pasy mają możliwość krzyżowania,ale jak dla mnie mega niewygodne (mimo że mam wrażenie ,ze ruchomość w stawach i zdolność do przekładania rą w różne strony mam niezłą).Przy noszeniu z przodu zawsze wkładam dziecko na luźnych szelkach, żeby ułatwić sobie zapięcie tego poprzecznego pasa później na łopatkach a następnie dociągam, a w przypadku tego nosidła było ciężko później dociągnąć samodzielnie te pasy. Parę razy traciłam cierpliwość i prosiłam męża o pomoc.
Uważam natomiast,że przy takiej konstrukcji bardzo wygodnie się je zapinało po skrzyżowaniu.
Konieczne dodopracowania sa strzępiące taśmy, bo na tak krótki czas użytkowania wyglądało to fatalnie-długie nitki ciągnące się w kilku miejscach.
Klamra trzypunktowa, z którą niemiałam wcześniej do czynienia, wydawała się solidna i bezpieczna. Nie miałam problemu z jej rozpinaniem.
Kapturek -6
Świetnie wyprofilowany, solidny. Niestety duuużo za duży-u nas conajmniej ze dwie głowy mojego dziecka by jeszcze weszły w pionie. Poza tym gumki wpuszczone w tunel też za długie i już rozciągnięte. W mojej opinii kaptur za duży w stosunku do wielkości panela. Jak dla mnie mogłaby to być osłona przed wiatrem,, na pewno nie przypisałabym funkcji podtrzymującej główkę.
Komfort noszenia- 7
Jeżeli myślę o komforcie zakładania,dociągania, szybkości dopasowywania, to nie była to mocna strona tego nosidła, jednak nośność i wygoda kiedy wszystko było już dopasowane były duże. Myślę, że niosło lepiej niż Tula, pasy niepowodował ani bólu ramion ani pleców.
Walory estetyczne -8
Bardzo podobał mi się zestaw kolorystyczny i wzór chusty wykorzystanej, ale estetycznie fatalne były wyciągnięte gumki, długie dyndające pasy do regulacji, z których kilka niestety mimo krótkiego czasu spędzonego na testach było już wyglądających na mocno zużyte oraz kaptur, który jest bardzo starannie wyprofilowany, ale tak duży,wyglądał jak worek,który zasłaniał prawie całe plecy a tym samym wzór (kota nie widać-a miał głowę idealnie centralnie na panelu i gdyby kaptura nie było lub byłby krótszy, kot prezentowałby się fantastycznie).
I jeszcze parę innych uwag:
Plusy
-bardzo nośne i generalnie wygodne w trakcie noszenia
-świetne do noszenia przy skrzyżowanych szelkach
Minusy
-zdecydowanie za długie szelki i taśmy oraz pas biodrowy.Miałam podociągane wszystko maksymalnie,a dziecko odstawało mi w gónej części. Moim zdaniem nosidło nie jest przeznaczone dla osoby w rozm 34-38, a na pewno nie dla tandemu chudziaków.
-przy noszeniu na plecach szelki mocno wcinały się pod pachami, przy noszeniu na sweter było to mniej odczuwlane, ale kiedy miałam na sobie t-shirt to po chwili było to bardzo niekomfortowe
-trudne dociąganie pasów przy noszeniu z nieskrzyżowanymi szelkami
-największym minusem były dla mnie dociąganie szelek i załamywanie pasa biodrowego
-słabej jakości elementy szelek-postrzępione taśmy, rozciągnięte gumki
dodam jeszcze zdjęcia
http://img.tapatalk.com/d/14/05/17/syretusa.jpghttp://img.tapatalk.com/d/14/05/17/satatega.jpghttp://img.tapatalk.com/d/14/05/17/ru9egega.jpghttp://img.tapatalk.com/d/14/05/17/aruve7y8.jpg
http://img.tapatalk.com/d/14/05/17/yguvy6e2.jpg