-
co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Chusty i nosidła są coraz bardziej popularne - i super! Ale, niestety, nie wszyscy skupiają dostatecznie dużo uwagi na tym JAK to powinno być zawiązane... :(
Ostatnio byłam w sklepie, kątem oka zobaczyłam mamę z dzieckiem w MT. Już miałam się porozumiewawczo uśmiechnąć ( :wink: ), ale zobaczyłam, że to dziecko totalnie wisi! Mały zawiązany był na plecach, tak fatalnie, że aż mi się przykro zrobiło - podtrzymany miał tylko krok, nogi wisiały bezwładnie, plecy wygięte. Wiercił się i jęczał, a mama go uciszała... :?
Takie zawiązanie to żaden komfort ani dla matki, ani dla dziecka, do tego może być niebezpieczne. I potem niesie się zła opinia za wszelkimi nosidłami...
Co robić w takiej sytuacji? Macie jakiś pomysł jak delikatnie zagadać i zwrócić uwagę, że wiązanie jest złe?
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Podejdz, zapytaj jaki ma nick na chusty.info. Jak ci odpowie, to przedstaw sie ze swojego i wyjasnij co jest nie teges z wiazaniem.
Jesli na pytanie o chusty.info zrobi :shock: :shock: :shock: :shock: tak, to sie szybciutko ewakuuj, bo zaplata za twoje sugestie dotyczace wiazania bedzie w wiekszosci przypadkow niewaski ochrzan.
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
To tak z doswiadzczenia forumowego ci pisze :wink:
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
ja zamykam oczy i idę dalej 8))
wczoraj w arkadii widziałam mamę we florce i mały dzieć z rączkami na zewnątrz :roll: chusta niby dociągnięta dobrze, ale dzieć masakrycznie wygięty do tyłu.
Dałam radę poszłam dalej....mamy sprawa ile czasu poświęca na poznanie obsługi sprzętów dla dziecka
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Nic nie robić. Jeśli ktoś nie prosi o radę, to rad nie udzielam. Piszę to z perspektywy matki, co od sześciu lat obrywa na ulicy za to, że dziecko za chłodno ubrane i się w tej chuście udusi i pokrzywi. W dodatku matki, co pewnie nie zawsze idealnie zawiąże...
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
też mam z tym problem
widziałam wczoraj mamę z fatalnie zawiązanym 2x, dzieciątko wisiało jak w wisiadle, chusta niedociągnięta, mama jedną ręką podtrzymywała główkę dziecka, a drugą pchała pusty wózek...
pierwsze, co mi przyszło do głowy - podejdę i zapytam, czy nie pomóc w wiązaniu, mama wyglądała na początkującą. ale ostatecznie stchórzyłam, pomyślałam, że ta mama może to źle odebrać, że jakaś baba jej się wtrąca, że to jej sprawa i takie tam...
ale do teraz mam wyrzuty sumienia...
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
gdybym zobaczyła dziecko wiszące na plecach to bym pewnie podeszła i powiedziała coś w stylu, że "maluszek sie obsunął, mi też się tak robi jak sama wiążę, może pomoge dociągnąć?" jak pownie nie to nie.
aha, co do zasady to też wolę nie udzielać rad obcym na ulicy :)
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Też się zastanawiam jak dyplomatycznie to rozwiązać, to chyba jest dobry trop, żeby zacząć od poszukania winnych złego wiązania, np gruby kombinezon, nieświadome dziecko się wysunęło, a nie z grubej rury "pani źle zawiązała". Niemniej trudna sytuacja. Mam podobnie jak widzę ludzi chodzących z kijami, ło matko co ja się muszę powstrzymywać, żeby coś nie chlapnąć. Moja znajoma zwróciła ludziom źle chodzącym z kijami, to nie dość że tym kijem nie oberwała, to jeszcze jej podziękowali :). Więc chyba zależy od człowieka.
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Patrząc po sobie, to ja chciałabym żeby ktoś mi zwrócił uwagę jeśli miałabym źle zawiązaną chustę. Najważniejesze dla mnie, żeby młodemu było wygodnie. Z drugiej strony wiem, że nie każdy tak ma i zwracanie uwagi publicznie może być źle odebrane. Poza tym ta mama może się speszyć i już więcej nie próbować. Sama też chyba mimo wszystko nie miałabym odwagi podejść do kogoś na ulicy :? Myślę, że dobrym rozwiązaniem (jeśli ktoś nie ma oporów przez zaczepianiem i zagadywaniem obcych ludzi) jest zagadać o chustach, zapytać, czy ta mama chodzi może na spotkania chustowe, a jeśli nie, to czy nie chciałaby. Może przyjdzie, popatrzy jak inne mamy to robią i się czegoś nauczy :)
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
podejdz i zaproponuj pomoc, proosze. bo jak nie mam lustra to czesto krzywo i nierowno wiaze i bardzo przyda mi sie wprawne oko i pomocna dłon
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Cytat:
Zamieszczone przez steffburton
podejdz i zaproponuj pomoc, proosze. bo jak nie mam lustra to czesto krzywo i nierowno wiaze i bardzo przyda mi sie wprawne oko i pomocna dłon
Dokładnie.
Jak widze czasem moją kieszonkę... To się w iksa przewiązuje...
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Ja bardzo poproszę, jak mnie któraś zobaczy i Lidka będzie źle zawiązane to mnie ochrzańcie :D . Albo raczej pomóżcie w dociagnięciu.
Ja bym sie nie odezwała, po pierwsze tchórz jestem, po drugie mamy nie lubia jak im się zwraca uwagę (w większości).
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Nie mogę :omg: Śniło mi się dziś że podeszłam do jakiejś babki, maluch zamotany w 2x, wiszące nóżki, proste plecki. Pomogłam, zawiązałam dobrze.
:omg: :omg: :omg:
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Cytat:
Zamieszczone przez garlicgirl
gdybym zobaczyła dziecko wiszące na plecach to bym pewnie podeszła i powiedziała coś w stylu, że "maluszek sie obsunął, mi też się tak robi jak sama wiążę, może pomoge dociągnąć?" jak pownie nie to nie.
to rozwiązanie jest super :)
jakbym miała dziecko źle zawiązane chciałabym żeby ktoś kto umie lepiej zwrócił mi uwagę.. ( teraz jak oglądam zdjęcia z wyprawy do zoo (Hanka w elastyku -około 3 miesiące miała, może z dwa ..to mi wstyd :hide: )
Myslę, że sposób jest ważny.. nie krzyczenie przez całą ulicę "bo dziecko krzywo"..tylko delikatanie.. faktycznie nie wiadomo na kogo się trafi..
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
ja tez bym sie nie obrazila, ale moja kolezanka na stwierdzenie ze jej synkowi wypadla noga z wozka bo go nie przypiela i mogl caly wypasc stwierdzila ze ona wie co jest najlepsze dla jej dziecka :twisted: takze chyba trzeba uwazac
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Cytat:
Zamieszczone przez paskowka
Ja bardzo poproszę, jak mnie któraś zobaczy i Lidka będzie źle zawiązane to mnie ochrzańcie :D . Albo raczej pomóżcie w dociagnięciu.
Ja bym sie nie odezwała, po pierwsze tchórz jestem, po drugie mamy nie lubia jak im się zwraca uwagę (w większości).
O, ja też poproszę o poradę, jeżeli ktoś zobaczy, że Antka źle wiążę :oops: Chadzamy zazwyczaj w Hopku la paz 8))
I też jestem tchórzem i nie lubię się wtrącać (i wiem, że nikt nie lubi jak ktoś się wprasza z 'dobrymi radami'), ale jednak szkoda dziecka... i opinii o chustach ;)
Fajny pomysł z tym zaczeniepiem o forum :mrgreen: I może potem w rozmowie uda się przemycić klub kangura i jakieś info o cyklicznych spotkaniach na przykład...
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Kiedy zaczynałam nosić, podeszła do mnie mama i przywitała się ciepło i wspomniała o spotkaniach dla mam noszących dzieci. Już po kilku minutach poprosiła ją, zeby mi pomogła prawidłowo zakładać chustę. Gdybym nie poprosiła, na pewno nie zwróciłaby mi uwagi, że Tosia męczy się okrutnie a ja razem z nią.
Myślę, że najlepsze co możemy zrobić, to dawać dobry przykład i starannie wiązać oraz nosić, nosić, nosić - jak najwięcej. :)
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Ja też bardzo proszę podejdź i zaproponuj pomoc :wink:
Może wiązanie odbywało się w trudnych warunkach? Ja sama bardzo lubię poprzyglądać się nam w lustrze przy dociąganiu, pewnie to kwestia wprawy...
Będę wdzięczna jeśli moje wiązanie skoryguje chustomama!
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Kiedyś w jakimś wątku mama prosiła o rady dot. wiązania, bo wstyd wyjść w "zwisającej" chuście. Rozumiem ją bardzo, bo też to przed każdym wyjściem odczuwam. Niby czytam i czytam, i ćwiczę, i dociagam, i przed wyjściem dokładnie oglądam, ale pewna co do efektów to i tak nie jestem :hide: Nie mówiąc już o zamotaniu na szybko już w trakcie spaceru - bez lustra, z ogonami zamiatającymi ulicę :?
I wstydzę się nie tego, że ktoś będzie komentował "że dziecko uduszę", ale właśnie tego, że mnie jakaś chustoekspertka zobaczy, pomysli "co za łajza :lol: " i właśnie przez to spartaczenie wiązania nie zagada (i dodatkowo ominie mnie szansa spotkania innej chustomamy :cry: ) i jeszcze pomysli, że :baby: męczę, a ja to wszystko dla jego dobra :)
Myślę, że jesli mama się interesuje i chce wiązać dobrze, to na każdą sugestię zareaguje pozytywnie. Więc zapraszam, jak mnie kto z młodym w chuscie zobaczy :lool:
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Jak mnie nie proszą to się nie odzywam.
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Ja też bym wolała, żeby mi pokazać co jest nie tak. :)
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
No macie! Zalazłam w koncu (taka emotka ocierajaca pot z czola powinna byc :wink: )
viewtopic.php?f=2&t=6073&p=90412&hilit=nad+morzem# p90412
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Ja też byłabym wdzięczna gdyby jakaś chustomama zaczepiła mnie, powiedziała co z wiązaniem jest nie tak i pomogła poprawnie zawiązac.
Narazie wiążę tylko przed lustrem, a i tak zastanawiam się czy napewno wszystko poprawnie podociągałam. Kiedy przyjdzie mi wiązac na zewnątrz, na szybko, jestem pewna, że nie wyjdzie mi to na 100% dobrze.
Więc jeżeli ktoś zobaczy mnie na Bielanach w źle zawiązanej maru proszę podejśc i ochrzanic, żeby dziecia nie męczyc.
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Jeśli któraś z Was zobaczy w okolicy Katowic mamę z dzieciem w Albercie Storcha i będzie co poprawiać (a pewnie będzie) to ja bardzo proszę o pomoc. Bo takie mamy jak ja, które nie często mają okazję spotkać się z kimś, kto im przekaże tajemną wiedzę jak dobrze dociągnąć będą wdzięczne za każde wsparcie (ja nawet bardzo :) )
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
a ja sobie myślę, że nie powinno się zwracać uwagi, jeżeli nikt nas nie prosi.
z jednej strony nie lubimy, jak nas pytają o karmienie dziecka, czy przesypia noc, albo mówią, że się udusi w chuście, że ma rączki zimne itd...
A z drugiej strony same chcemy takich rad udzielać ;)
Ja rozumiem, że tu chodzi o dobro dziecka. Ale czy nie to samo ma na myśli starsza pani, która mówi nam, żeby dziecku założyć skarpetki, bo zmarznie? Nie mówiąc już o samej krytyce chustonoszenia...
Kij ma dwa końce, jakby nie było ;)
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
ja bym chyba zagadnęła najpierw że chusta fajna i takie tam a potem ewentualnie jakieś sugestie. Ale to jak juz może i ja sobie lepiej radzi będę bo tak to chyba ja sama liczyłabym na jakąś podpowiedz. Bym sie nie obraziła na pewno, ale nie wątpię ,że niektórzy źle reagują w końcu są czasem mamy doskonałe ;-)
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Jak wpadne do PL i zobacze jakas zle zamotana mame to wyskocze z tekstem "dziecko kochane, jakzes to powiazala, chodzno to ci podociagam" :lool:
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Cytat:
Zamieszczone przez Jasnie Pani <img src=\"{SMILIES_PATH}/icon_smile.gif\" alt=\":)\" title=\"Smile\" />
Jak wpadne do PL i zobacze jakas zle zamotana mame to wyskocze z tekstem "dziecko kochane, jakzes to powiazala, chodzno to ci podociagam" :lool:
tak, i jeszcze kłapniesz złowrogo sztuczną szczęką i pogrozisz laseczką :twisted:
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Cytat:
Zamieszczone przez Jasnie Pani <img src=\"{SMILIES_PATH}/icon_smile.gif\" alt=\":)\" title=\"Smile\" />
Jak wpadne do PL i zobacze jakas zle zamotana mame to wyskocze z tekstem "dziecko kochane, jakzes to powiazala, chodzno to ci podociagam" :lool:
:lool: :lool: :lool:
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
O ... ja bym się ucieszyła ze spotkania z bardziej doświadczoną Chustomamą zwłaszcza, że pewnie jeszcze długo nie będę wiązała nas idealnie mimo, że motamy się codziennie. Tak więc jak ktoś mnie zobaczy ze źle zamotaną Amelka to nie bawić się w dyplomację tylko walić prosto z mostu, że źle. Ale nie da się ukryć, że czasem nawet daleko posunięta dyplomacja może zdać się na nic jeśli ktoś nie chce słuchać i słyszeć.
pozdrawiam serdecznie
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Najpierw pomyślałam, że też bym chciała, żeby ktoś do mnie podszedł i zwrócił uwagę, że wiązanie złe.
Po namyśle twierdzę, że to by zdało egzamin chyba tylko wtedy, jeśli ta osoba miałaby plakietkę z nikiem z forum. Ostatecznie mogłaby mieć na czole markerem napisane, kto zacz. Bo inaczej to bym pewnie i na nią wysypki dostała, tak jak na wszystkie inne "ciocie dobra rada". W końcu skąd mam wiedzieć, czy taka osoba zwracająca mi uwagę wie co mówi, czy może tylko plecie co się jej wydaje?
I tu urodził mi się pomysł: może by tak jakiś mały wyróżnik (znaczek :wrapmom: ?, wisiorek?, broszka?, naklejka?) dla forumek?
Wtedy i chcąca w dobrej wierze pomóc, i ta, której pomoc potrzebna przy spotkaniu na ulicy nie miałyby problemu. Jedna nie bałaby się podejść a druga wiedziałaby, że uwagę zwraca osoba kompetentna.
Co wy na to?
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Ja noszę znaczek klubu kangura :)
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Cytat:
Zamieszczone przez Musli
Ja noszę znaczek klubu kangura :)
A jak taki znaczek wygląda, bo nie wiem :hide:
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Ja bym się nie obraziła gdyby ktoś zwrócił mi uwagę. Sama często nie wiem czy robie to dobrze, szczególnie gdy wiążę się na dworze, na szybko
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Ja też bym chciała, żeby mi ktoś doświadczony zwrócił uwagę na złe wiązanie, ale różnie ludzie reagują. I są też osoby, które noszą, ale nie są forumowe, są wogóle średnio ineternetowe, ale lubią nosić, korzystają z instrukcji dodawanych do chust i myślą, że wiążą dobrze.
Mam taką przyjaciółkę, zakupiłyśmy chusty w tym samym czasie, ja zaczęłam przeglądać forum, uczyć się, sprawdzać, a ona skorzystała tylko z instrukcji. Na zdjęciu, które mi przysłała zauważyłam, że jej synek nie ma pół włożonych pod dołki podkolankowe (w kieszonce) i że trochę krzywo siedzi, ale wcale nie było mi łatwo jej o tym powiedzieć... sama nie noszę długo i miałam straszny dylemat, w końcu znalazłam chytry sposób i kiedy się spotkałyśmy i wiązała przy mnie, sama zapytała czy dobrze i to mnie bardzo ucieszyło, ale niewiem jak zareagowałaby na obcą osobę, na ulicy...
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
ja tam jeszcze nikogo w chuście nie widziałam (poza sobą w lustrze :lol: ), więc nikt mi uwagi nie zwraca. raczej - o, a co to?, o, jakie fajne, a nie wypadnie? ale raczej, żeby zagadać, cokolwiek powiedzieć. nawet młode mamy nie są zainteresowane.
może jak do Pl przyjadę to ktoś coś skomentuje?
cóż, nie wszędzie takie 'wynalazki' :wink: są znane :(
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Ja noszę w torebce ulotki różne o noszeniu w chuście. I jak kogoś spotykam to zagaduję, zapraszam na spotkanie i daję ulotkę. Staram się z miejsca dopiero co spotkanej osoby nie poprawiać, bo trochę to niezręczne. A jeśli taka mama nosząca w chuście będzie chciała porady to na spotkanie przyjdzie
Andzia
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Jak zobaczy ktoś mnie, to podchodźcie, proszę... Wg mojego przyszłego-niedoszłego zawsze jest ok, ewentualnie moja mama mi pomoże, jednak największy problem polega na raku lustra.
I chyba nie ma co się złościć, gdy widzi się kogoś ze źle zamotanym, dzieckiem. W końcu te mamy chcą dobrze... No, chyba, że ktoś przypadkowo dostał chustę lub nosidło, nie zainteresował się, jak powinno się nosić, myśli, że to prosta sprawa i nie wiedząc, że krzywdzi dziecko, brnie dalej.
W każdym razie ja się staram, czytam, szukam, siedzę na forum - jednak wciąż się uczę... Dlatego nie miałabym za złe, gdyby ktoś mi doradził np. na spacerze.
-
Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?
Jesli ktoś w Toruniu zobaczy dziewczynę z synkiem w chuście Nati Savannah to prosze o poprawienie wiązania. Jestem początkująca i chętnie usłysze porady :)