Przed Świętami powędrowała do testów jedna z moich chust.
Jestem ciekawa jak Wam się podobała a przede wszystkim jak się użytkowała :D
Zapraszam do dzielenia się wrażeniami.
Druga edycja testów rozpoczęta - czerwiec 2011 :)
Wersja do druku
Przed Świętami powędrowała do testów jedna z moich chust.
Jestem ciekawa jak Wam się podobała a przede wszystkim jak się użytkowała :D
Zapraszam do dzielenia się wrażeniami.
Druga edycja testów rozpoczęta - czerwiec 2011 :)
bylam pierwszym uzytkownikiem, wiec chusta byla dosc twarda
jakkolwiek lubie takie, mialam klopoty z dokladnym dociaganiem, moze ze wzgledu na te twardosc nowosci, a moze na male kolka, bo raczej preferuje wieksze
moze po kilkukrotnym wypraniu vombati zmieknie, to w koncu sam len
a chusta jest naprawde ladna i zrobiona z sercem
wykonana bardzo starannie, porzadna robota, urocza metka, zachwycajacy ogon, ktory wiele zyskuje w ruchu, gdy sie mieni w sloncu
no i wiem, ze nie powinnam oceniac koloru, bo nie o to chodzi, ale ta trawiasta zywa zielen naprawde moze sie podobac :thumbs up:
a ja, choć nigdy wczesniej z kółkowa sie nie dogadałam, z tą akurat sie zaprzyjaźniłam :lol:
len jest dosyc sliski, ladnie mi sie dociągnął, kółka małe spodobały mi sie bardzo.
po raz pierwszy załozyłam kółkową i było nam wygodnie :P
tak jak pisze va, chusta jest uszyta bardzo strannie. zieleń jest przesliczna :love: ogon bardzo ładnie ozdobiony. jeszcze mam nadzieje wyjdzie slońce i wypróbujemy chuste na spacerze, a nie tylko po domu.
Ponieważ adriana postanowiła się już nie rozstawać :mrgreen: z "Zielono mi" do rebelki poleciała "Róża pustyni". Jest żółto-brązowa, len podobnej grubości, ogon z bawełny i jedwabiu.
Wiem,że w zwyczaju są tygodniowe testy ale kolejka do Vombati jest dość spora sugerowałabym skrocić je do 4 dni aby ostatnim w kolejce dzieci z chust nie wyrosły :lol:
Chusta piękna, starannie uszyta (nawet przeszycia krawędzi dają efekt). Kółka chyba M, ale dzięki temu nic się nie poluzowywało. Len dociągał się super, bardzo wygodne ramię harmonijkowe (w końcu znalazłam takie, które mi najbardziej pasuje). Fajny też patent, że ogon jest naszyty po przeciwnej stronie niż ramię, nie trzeba cudować z przekręcaniem chusty. Nośność taka jak lnu, czyli ok. A tu dowód na to jak wygodnie było Mateuszowi ;) :
To moja druga chusta kółkowa, którą miałam okazję nosić. Z poprzednią mi nie wyszło, ale z tą było inaczej.
Na początek bardzo spodobały mi się kolory tej "róży pustyni" i szycie.
Po zawiązaniu się z małym, stwierdziłam, że całkiem, całkiem dobrze nam się nosić w niej. Jak dla mnie łatwo ją było odpowiednio dociągnąć i ułożyć. I ten ogonek - śliczny. :D
Tylko ja chyba nie potrafię nosić w kółkowej, bo zjeżdżała mi z ramienia przy próbie poruszania ręką i wpijała się w szyję :evil: . Ale i tak postanowiłam, że kółkową mieć muszę, a wtedy więcej czasu na dogadanie się z nią będę miała. :twisted:
To ja się dopiszę... nie miałam chusty testowej, mam własną piękną chustę Vombati :twisted: To moja pierwsza kółkowa, więc nie jestem w stanie z niczym porównać, ale muszę napisać parę słów, bo nie mogę tego tak zostawić - uwielbiamy tę chustę :)
Wygląda fantastycznie - zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, tylko nie pasowała mi kolorem... a potem okazało się, że już właściwie nie potrzebuję kółkowej... i dlatego ją mam :) Taka pokręcona logika :twisted:
Ogon rewelacyjny... ^_^
Ku mojemu zaskoczeniu bardzo dobrze mi się w niej nosi - spodziewałam się, że z kółkową będzie mi ciężko i niewygodnie, bo przecież na jedno ramię jest. Tymczasem nic podobnego - albo jestem kompatybilna z kółkowymi w ogóle, albo z tą konkretną. Dociąga się zupełnie bez problemów, nosi się lekko. Ramię jest bez zakładek. Bardzo fajny jest pomysł naszycia materiału ogona, zamiast jego doszycia - my poprosiliśmy o drobne modyfikacje (m.in. obszycie nitką ciemnobrązową), dzięki którym chusta jest niemal idealnie dwustronna i w sytuacjach, gdy ogon w kolorze capuccino jest nie na miejscu, nosimy się na całkiem brązowo.
Poniżej my na spacerze (pierwszy samodzielny... chyba kółko za nisko... ale Młody nie narzekał).
http://lh6.ggpht.com/_5fuhldILFhA/Sg...ola%C5%BCe.jpg
Właśnie wygrzebałam informację, że nasza chusta nazywa się "Bombonierka". To my byśmy uprzejmie prosili o zezwolenie nazywania jej prywatnie "Kawowym ogrodem", bo tak nam się kojarzy. Mniam. Dziękujemy za pyszną chustę :)
Po pierwsze len jest IMO zbyt cienki, Bara Barn jest bardzo cienka, ale ta jest jeszcze cieńsza :shock:
może dla leciutkich dzieci by się to sprawdziło, jednak przy moim klocku nie dała rady- jakoś uciskała ramię-
nie wiem czemu, miałam wcześniej kilka różnych kółkowych i żadna się tak nie zachowywała,
może to wina ramienia, ale chyba cienkość plus takie ramię dały taki efekt
Jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o kółkowe 8))
Materiał dociągał się leciusieńko, co jest bardzo ważne, ponieważ problemy z dociąganiem mogą skutecznie odstraszyć od kółkowych w ogóle. Kółeczka w sam raz nie za duże, nie za małe.
Poza tym wykonana bardzo pomysłowo- chusty Vombati to chyba najładniejsze chusty na rynku :love:
Jak klikniecie na link to ukażą się waszym oczom istne cuda i cudeńka :mrgreen:
Reasumując- chusta uszyta starannie i widać, że z sercem, jak już dziewczyny wspomniały,
dla mniejszego dziecię pewnie świetna, dla większego już trochę gorzej. Jednak z Agą można się umówić indywidualnie przy szyciu na rodzaj ramienia i materiał i dobrać wszystko do słodkiego ciężaru i upodobań zamawiającej.
Pierwsze wrażenie, gdy odebrałam paczuszkę od Jany-ona chyba zapomniała włożyć tam chustę :mrgreen: W domu mam kółkowego storcza, i to jest kawał szmaty, a tu materiał wielkości poskładanego tiszerta mojego synka. No, prawie :applause:
Kolory totalnie nie moje, ale faktycznie wykonana starannie, pomysłowo, estetycznie.
IMO kółeczka ciut za małe. Lepiej mi się dociąga przy większych. Ale to naprawdę szczegół, bo i tak ładnie się dociągała.
Bardzo fajnie mi się w niej nosiło, wygodnie, nic nie uciskało, ogon nie jest za długi, i wchodząc po schopdach nie przydeptywałam go:)
Wygrała ze storczem :applause: I z oppamamą. Najfajniejsza kółkowa, w jakiej nosiłam.
A do nas przyszła nasza kółkowa-żakardowa.
Nosi się wspaniale, lekko, na upał idealna.
Nosiłam na biodrze i na plecach, Polka przezadowolona.Jak cyknę zdjęcie to nas w niej zobaczycie!
Polecam Vombati!
Nosimy kółkową Vombati "Lody czekoladowe". Chusta jest piękna :) Len rewelacyjnie sprawdził się w tegoroczne upały. Bardzo łatwo się dociąga, jest wygodna i nosi super moje 8 kilo szczęścia. Jest teraz w użyciu praktycznie codziennie i mam nadzieję, że jeszcze długo nam posłuży, bo ją uwielbiamy. Tu link do zdjęcia klubowokangurowego w naszej kółkowej :)
http://klubkangura.com.pl/galeriakan...e=DSCN4897.JPG
To i ja napiszę :D Jesteśmy tuż po chrzcie, chusta Vombati Motyle w użyciu w drodze do kościoła, w samym kościele trochę Majeczka pospała, ksiądz się zachwycał, że nie dziwi się, że córcia tak śpi (sam by tak chciał ;)).
Chusta boska, świetnie się dociąga, baaardzo wygodna :applause:
http://images39.fotosik.pl/203/24d56c1e701e7a35.jpg
Chusta Lniana Vombati:
kolor: kiedy ją zobaczyłam pomyślałam "Złota Polska Jesień"
materiał: len chyba z jedwabnym ogonem.bardzo fajne połaczenie żelazny len z delikatnością jedwabiu
kółka:nie za duże i nie za małe.bardzo fajnie współpracuja.
ramię: harmonijkowe i bardzo wygodne.
nośność: nosiliśmy nie dłużej niż pół godziny.Nie wiem jakby się sprawdziła na dłużej.
niestety bez fotorelacji bo nie meliśmy fotografa. :(
bardzo dziękujemy za możliwość testowania:)
ja mialam "Bombonierke" pozyczona na wesele kuzyna (bo mi kolorystycznie do kiecki pasowala).
pierwsze wrazenie - super lekka, fajne kolka - takie w sam raz do materialu, bardzo starannie obszyta, fajowy ogon, sliczny braz. fajne ramie - ja sie ciezko dogaduje z kolkowymi, a w tej nosilo mi sie bardzo wygodnie. bardzo latwo sie dociaga - nastepny duzy plus. wszystkie chusty to cudenka, widac, ze Agnieszka wklada w nie cale serce :love:
do tego wszystkiego dodalabym jeszcze fantastyczny kontakt z Aga i mamy recepte na super chuste :)
ps. zdjecia beda jak ogarne komputer po awarii...
i ja dorzucę swoje 3 grosze :)
nosiłam chustę z wypożyczalni- żakardowa 100% jedwabna :)
nawet brałam w niej ślub :D
to pierwsza kółkowa, którą miałam w łapkach :D
chusta jest cudnie wykonana, starannie wykończona- po prostu cudowna!
nosi się w niej bardzo dobrze i doskonale się dociąga!
rewelacyjne ramię- dzięki temu byłam w stanie (mając chustę pierwszy raz) dobrze ją zamotac :)
z całego serca polecam :)
słyszałam, że ten wątek bez zdjęc jest nieważny, więc dorzucam fotki autorstwa Ani Urban (aniaurban.com):D
mialam okazje testowac kilka dni :)
dobre zestawienie kolorow jak dla mnie braz z zoltym :)
piekny pomyslowy okragly ogon :)
nosnosc dosc dobra :) jednak nie dogadalysmy sie z chusta do konca...
mimo wszystko polecam :thumbs up:
Kółkowa Vombati (bombonierka) wciąż jeszcze u mnie, ale chcę ją pożegnać taką oto recenzją: najpiękniejsza, najbardziej elegancka i szykowna chusta, jaką widziałam. Szlachetny len, idealnie dobrane kolory (w 100% moje), równiutkie, ładne przeszycia, francuska kokardka dopełnia całości.
Jak już się na nią napatrzyłam, to sceptycznie zamotałam - chusta cieniutka, a moje dziecię już 11 kilo waży, myślałam, że nie da rady. I miłe zaskoczenie -świetnie się układa, dobrze trzyma, przetańczyłyśmy z Karolką całą płytę i wszystko było na swoim miejscu.
Na lato pewnie byłaby idealna ze względu na właściwości lnu.
Generalnie chusta przede wszystkim piękna, może nie jako pierwsza i jedyna chusta, ale taka na specjalne okazje. Gdybym miała np. teraz jakieś wesele i potrzebowała chusty do eleganckiej kiecki, to już wiem, gdzie szukać.
uwielbiam chusty kolkowe i ta tez mnie zachwyciła bo jest piekna :roll:
niestety dla mojego 16kg klocka za delikatna a szkoda bo tak chcialam ja dluzej ponosic
przydala nam sie w domu do szybkiego usypiania, niestety na dluzsza mete nie dala rady :(
z checia potestuje przy kolejnym lzejszym dziecku ;)
http://img513.imageshack.us/img513/5782/kolkowa.jpg
Od pewnego czasu zbieram się do napisania w tym wątku i ciągle odkładam to do czasu pstryknięcia zdjęć. Trudno, niech będzie na razie bez zdjęć.
Jestem szczęśliwą posiadaczką spirit people z zielonego girasola. Chusta jest pięknie i bardzo starannie odszyta, tkaniny idealnie dobrane kolorystycznie. Uwielbiam tą chustę i od czasu gdy do nas dotarła jest w użyciu każdego dnia. Nie ma czasu na pranie, więc... dołączy do niej kolejna vombati. Wpadłam :lol: Polecam!!!
bardzo dziekuję za mozliwość testowania chusty...
nie jestem właścicielem kółkowej i miałam juz raz nati na testach, a teraz ta... piekna i szykowna chusta przyszła... ale jak dla mojego klocka 13-to kg była trochę za delikatna...
bałam się co by nic sie nie stało chuście, no i młodej...
chyba jednak nie jestem stworzona do tego rodzaju chust, albo ten model był dla mnie za delikatny...
ale chusta jest piekna... i taka lekka - w sam raz na letnie upały....
może przy następnym dziecku lepiej mi pójdzie z kółkowymi :-)
Dziewczyny nie bójcie sie nosić w niej 12-13kg dzieci!!! Moja Zoja waży coś koło 13kg i chusta to wytrzymuje :lol:
Chusta jest cienka ale len bardzo wytrzymały mimo iż wydaje się delikatny.
Zresztą zależy mi na tym aby właśnie przetestować chustę w różnych warunkach:cool: i w razie czego zidentyfikowac jej słabsze punkty:D
może troszkę się bałam, bo przyzwyczajona jestem do ciężkiej tkanej...
no nic - następnym razem się poprawię :duh:
Na wstępie: bardzo dziękuję za możliwość testowania
Chusta jest piękna, bardzo starannie wykończona i .... widać, że dużo serca w nią włożono. W sumie to nie nosidło, a .... arcydzieło :D
Nosiłyśmy się po domku, bo testowanie przypadło nam na przeziębienie i inne choróbska :frown Młoda waży nie całe 9 kg, ale troszkę się bałam tej cienkości... Na początek "zjeżyły" mnie małe kółka - przywykłam do L, ale materiał świetnie się układał i dociągał... Młoda siedziała zadowolona (bo blisko mamy), a ja mogłam ją tulić i mieć troszkę swobody działania.
Moim zdaniem świetna chusta, ale raczej na wyjścia, bo szkoda takiego CUDA na codzienne latanie :P, choć... miło czasem się "ładnie ubrać"
A to my:
http://img44.imageshack.us/img44/6642/vombati2.jpg http://img44.imageshack.us/img44/vom...jpg/1/w217.png
http://img44.imageshack.us/img44/5118/vombati1.jpg http://img44.imageshack.us/img44/vom...jpg/1/w164.png
powiem tak, dzięki tej chuście zakochałam się w kółkowych w ogóle:p nigdy wcześniej nie miałam żadnej w łapach i bałam się dociągania. len dociąga się bajecznie łatwo.
chusta jest przepiękna, bardzo starannie wykonana, niesamowicie efektowna, jak zresztą wszystkie vombati.
jeśli chodzi o nośność, to niespecjalnie mogę się wypowiadać - nosiłam krótko ze względu na ramię, jestem kurdupel i dla mnie jedyną opcją jest ramię płaskie. na tyle, na ile nosiłyśmy było ok.
jednym słowem polecam.
Przede wszystkim dziękuję za możliwość testowania :)
To była pierwsza chusta kółkowa w naszych łapkach więc niestety porównania nie mam a o nośności też za bardzo się nie wypowiem bo z zakładaniem miałam duże problemy :hide: kółka miałam na szyi, chusty nie mogłam opuścić na ramię no po prostu pierdoła do kwadratu :hide:
ale... chusta świetnie uszyta, z bardzo fajnych materiałów, cudny ogon :) myślę że gdybym mogła dłużej powalczyć pokochałabym ją miłością wielką :D
a mimo tych niedociągnięć trochę jednak nosiłam moją cudowną córkę, która nie protestuje niezależnie od tego w co ją zamota matka-wariatka i było nam bardzo fajnie ;-)
http://lh3.ggpht.com/_SyZQvV7C9r4/S0...0/IMG_2740.JPG
http://lh3.ggpht.com/_SyZQvV7C9r4/S0...40.JPG%3C/a%3E
Przede wszystkim dziękuję za możliwość testowania.
Zacznę od tego, że w kółkowych noszę dużo, moją królową jest Babylonia, miałam też Indio, jednocześnie z Vombati był u mnie Psling, a moje dziecko waży 11,5kg :)
Wygląd:
Jak chusta wygląda, każdy widzi, mimo że zdjęcie średnie i ogon się zwinął. Generalnie, klękajcie narody. Piękna! Te czekoladowe kolorki, te złote kółeczka, ta tasiemka, ta kokardka! Zachwyciła się nią moja młodsza siostra, która jest w życiu na etapie imprezowania i noszenia bajeranckich ciuchów, a nie dzieci :) Dla mnie chusta wręcz aż za piękna, bo ubieram się na sportowo, a wygląd tej chusty sugeruje raczej eleganckie kreacje, no wręcz mnie onieśmieliła :)
http://images42.fotosik.pl/163/4b4febd33701e070m.jpg
Materiał:
Cieniutki len, mnący się niemiłosiernie. Mnie to nie przeszkadza, len ma się miąć, w dodatku fajnie kontrastuje z niemnącym się ogonem. Jeśli trzeba, chustę można zminimalizować do mikrorozmiaru i niemalże włożyć do kieszeni.
Ale nie dajcie się zwieść cieniźnie, bo...
Nośność:
... ta chusta świetnie nosi! Ze względu na nieskośnokrzyżkowość trzeba może dokładniej dociągnąć niż np. BB, ale cieniutki len dociąga się jak marzenie, po prostu płynie przez te kółka. W połączeniu z wygodnym (dla mnie) zakładkowym ramieniem, daje to naprawdę przyjemną w użytkowaniu chustę. Nosiłam wielokrotnie po domu (kilka-kilkanaście minut) i zaliczyłam kilka krótszych spacerów (15-20 minut). Byłam pod takim wrażeniem, że zdecydowałam się na spacer 40 minutowy - normalnie raczej nie używam kółkowych powyżej 30 minut, po pierwsze, dla mnie kółkowe są właśnie "na szybko", po drugie, prawie 12kg to jednak lepiej na dwa ramiona rozłożyć. Pod koniec tych 40 minut oczywiście już czułam, ile niosę, ale nadal byłam w stanie nieść i to bez większych problemów.
Uwagi końcowe (czyli muszę się do czegoś przyczepić, nie?):
1) Kółka imo mogłyby być jeszcze mniejsze. Nie wiem czy to są S czy M, ale materiał jest tak cienki, że jak chusta była luzem, np. przekładana z miejsca na miejsce, torba, samochód itd. potrafił się przekręcić i pozwijać w kółkach, trzeba było to sprawdzać zakładając ją. Uważam że nawet przy mniejszych kółkach dociągałoby się świetnie, no ale jeśli to są S, to trudno, i tak jest boska.
2) W domu zimno, więc jesteśmy obydwie raczej grubo ubrane, na zewnątrz wiadomo, ja kurtka, Marcelina kombinezon i dopiero jak zaniosłam chustę na krakowskie spotkanie chustowe do Figi, przymierzająca ją koleżanka zwróciła mi uwagę (mówiłyśmy o tym, że len nadawałby się świetnie na lato), że cienkie brzegi mogą się wrzynać pod kolanka przy gołych nóżkach. Przemyślałam potem sprawę i moim zdaniem, faktycznie mogą, ale przy większym dziecku nie jest to problem, bo i tak nie nosi się go długo, a przez 20 minut nogi mu nie odpadną (wiem, jestem brutalna). Mógłby to być problem w lecie, przy dziecku malutkim, noszonym z gołymi nóżkami przez dłuższy czas nie na biodrze, tylko z przodu. Prawdopodobnie można by wtedy spróbować zrolować dolny brzeg.
Ja osobiście mam nadzieję, że uda mi się dorwać jakąś Vombati latem, albo do tego czasu będę miała swoją, czego i Wam życzę :)
Wnioski:
Świetna chusta, gdyby była ankieta, dałabym najwyższą ocenę.
ps. Ażeby nie objeżdżać tu pslinga (objadę go we właściwym wątku jak znajdę czas :ninja:), napiszę tylko ciekawym, że w starciu z Vombati przegrał z kretesem. Sceptycznych zapewniam, że zakładałam go prawidłowo.
wiem, że OT mówimy nie, ale muszę to napisać! najwyżej mnie wytną :ninja:
o faken!:mrgreen: warto było poczekać na tą recenzję!
już się nie mogę doczekać!:rolleyes:
podpisuję się rękami i nogami :D co dziewczyny wcześniej napisały
Bardzo ładnie jest wykonana chusta, materiał bardzo cienki, delikatny a zarazem wytrzymały.
Chusta idealna na większe wyjścia jak i do sklepu by błysnąć elegancką mamą z dzieckiem :applause:
Gratuluję
dziękuję za możliwość testowania
Ponieważ w życiu nie miałam w rękach chusty kółkowej, przede wszystkim testowałam wiązanie i sprawdzałam jak to jest nosić w ten sposób. I się przekonałam :) super sprawa. Ta chusta rzeczywiście rewelacyjnie się dociąga, bardzo gładko chodzi.
niestety wbijała mi się w ramię, możliwe, że nieumiejętnie ją założyłam, ale jakoś czuję, że ja i mój szkrab jeszcze bardziej polubimy tkaną kółkową. Choć muszę przyznać, że Grześ wyglądał na wyjątkowo zadowolonego. Wreszcie wszystko widział ;)
Oboje bardzo dziękujemy za te kilka dni testów.
Bardzo dziękuję za recenzję :)
czasem, przy bardzo szczupłych ramionach trzeba przsunąc ramię chusty troszkę do przodu lub do tyłu (jak komu wygodnie) tak, aby przeszycie nie było na samym szczycie ramienia.
Ale to wszystko jest kwestia odpowiedniego dobrania długości ramienia do sylwetki .
bardzo dziękuję za sugestie. mam nadzieję, że będę jeszcze miała okazję sobie poćwiczyć.
Bardzo dziękuję za możliwość testowania chusty.
Jest bardzo piękna, Vombati to prawdziwa artystka, a nie zwykła krawcowa:)
Niesety ponieważ dopiero uczę się kółkowych, testowanie nie wypadło bardzo dobrze.
Ale - bardzo dobrze mi się dociągało chustę, kółka były mniejsze (jestem niska, więc pewnie takie kółka lepiej mi pasują), dziecko siedziało w miarę stabilnie.
Jak się nauczę w końcu posługiwać kółkową, to zamówię jedną u Vombati :)
:) a ja mam chustę vombati drugi dzień :) dopiero uczymy się ją obsługiwac ale już nam się podoba :)
Super nosi, łatwo się dociąga, mam troszkę problem jeszcze z poprawnym rozłożeniem materiału w kółku ale i jak się troszkę poskłada to z dociągnięciem nie ma problemu :D
i hmmm jest piękna, cudnie w niej wyglądamy z Adasiem.. :) nawet jadł już cyca w chuście (a na rękach nie chce, je tylko jak się położymy, a tu proszę hihi)
co do wrzynania się materiału w nóżki, to u nas nie stanowiło problemu, nosiłam w domu w samych szortach i nie przeszkadzało, róno materiał tam zwinęłam pod kolankami i nawet odgnieceń nie było, a był w chuście ok. 45 minut.. ale Adaś ma pulchne nóżki :thumbs up:
:applause::applause::applause: jestem naprawde zadowolona!!
Aga a zdjęcia wyślę jak już dopracujemy wszystko pięknie :D Dziękuję BARDZO!!!
Dziękuję za miłe słowa :*
i z niecierpliwością czekam na Wasze fotki
To i moja kolej, bo już chyba z 3 tygodnie temu rozstałam się z testową;-) ale za to mam już swoją;-)
Moje doświadczenie, to tylko kółkowe Nati, które zagościły u mnie na testu tydzień przed tą chustą. Wcześniej wizałam już małą na biodrze w Grecji Nati i Babyloni. Dla mnie chusty kółkowe to bajka przy wiązaniach biodrowych długich chust.
Sama chusta naprawdę piękna, choć ja się z ogonem nie dogadałam (ale on mi smyrał po kolanach, bo ja drobna jestem). Kóleczka małe zgrabne, dla mnie w sam taz. Dociąganie to bajka (łatwiej niż w Nati), do chust tkanych nawet nie ma co porównywać. Materiał cieniutki, miękki, tylko jak to len mnie się nieziemsko. Moje dziecko ważyło coś koło 7-7,5 kg w momencie testów, ma 5 miesięcy wiec samo nie siedzi, ale w chuście było świetnie;-) Chodziłyśmy głównie po domu, w samym bodziaku i mimo, że miałam najpierw obawy o nóżki, ze względu na brzegi chusty, to nic złego sie nie działo (przy chodzeniu 2h). Zakupiłam sobie taką, bo się ciepły sezon zbliża;-)
Chaotycznie wyszło, ale ogólna ocena to 5;-)
piszę i ja :)
przede wszystkim - dziękuję bardzo za możliwość testowania i obcowania z małym dziełem sztuki, bo tak o tej chuście myśleć należy. Odszyta jest fantastycznie, dokładnie, profesjonalnie i estetycznie. Dopracowana w najdrobniejszym szczególe, kolorystycznie dobrana i strukturą materiału i kolorem kółek czy przeszyć. Dla estetów - sama rozkosz :)
nie wiem czy będę obiektywna, bo jak się już wcześniej przyznałam - kocham VOMBATI!!!:heart:
ale do ad remu ;)
jest to dopiero trzecia kółkowa z którą miałam przyjemność i niewątpliwie dla mnie najlepsza. Jestem zaskoczona tym faktem, bo jak zobaczyłam jaka jest cieniutka i delikatna, to miałam wątpliwości czy udźwignie moje 12 kilo ;)
Przymierzyłyśmy się w domu, a potem ruszyłyśmy na zakupy. Lena była zmęczona, w związku z czym górę wzięło jej drugie ja i zmieniła się Jęczysławę:ninja:, w związku z czym - zamotałam potwora. I co?
nosiłam półtorej godziny:omg::omg::omg: co nie zdarzyło mi się już od baaaardzo dawna!
Materiał pomimo wrażenia cienkości (myślę, że doskonały na lato będzie!), dociąga się z łatwością, dosłownie jakby był posmarowany masłem:mrgreen:! Fakt, musiałam co jakiś czas poprawiać i dociągać, ale to w końcu było 12 kilo!
I tu może sprawdziłyby się mniejsze kółka? hmm...
Idąc dalej, ramię świetne, zakładki dla mnie idealne, długość chusty też (mam 173 cm wzrostu i rozmiar 38). Jeśli przy zakładaniu pamięta się o dokładnym rozłożeniu chusty na plecach, ciężąr dziecka w zasadzie znika...
no nie wiem o czym jeszcze napisać?...
zajmuje bardzo mało miejsca, mimo że to len nie odniosłąm wrażenia żeby się "niemiłosiernie" gniotła:ninja:, wręcz przeciwnie, dodawało jej to tylko uroku! Składa się do rozmiarów kompaktowych, waży malutko.
aaaaa!
mam. znalazłam wadę - za krótko u mnie była :cryy:
:mrgreen:
i jeszcze fotki cyknięte na szybko:
http://images47.fotosik.pl/276/b6eb4d45239f220amed.jpg
i Jęczysława też również zażyczyła sobie nosić misia :)
http://images48.fotosik.pl/276/b84f30d353c6221cmed.jpg
Nooo, UMA za taka recenzję to Ty u mnie masz rabat przy zakupie :lol:
Bardzo dziękuję!
Na wstępie chciałabym stanowczo zaznaczyć, że poniższe słowa nie mają na celu wydębienia rabatu przy zakupie. Skądże znowu :)
Rys historyczny:
Pierwszą kółkową kupiłam jeszcze w ciąży i cud prawdziwy, że mnie to nie zniechęciło do noszenia - była ze sztywnej bawełny, przeciągniecie jej przez kółka wymagało samozaparcia, krzepy i kilku przekleństw. Ale myślę sobie - ludzie noszą, niektórzy chwalą, to moze jednak warto - i zakolejkowałam się w testowej. Jak się okazało - była to jedna z lepszych decyzji w życiu (przynajmniej tym chustowym).
Współczesność:
Po wyjęciu z koperty - pierwsze zdziwienie: leciutka, cienka, niewiarygodnie miękka i kompaktowa. Piękne materiały, aż się chce do nich nowe ciuchy kupić :) Starannie odszyta, cacuszko. Dziecko włożone, ja się spinam wewnętrznie, żeby dociągnąć i tu zdziwienie nr 2 - materiał przechodzi przez kółka jak kiepska ustawa przez sejm, jak premia przez domowy budżet, jednym słowem - niezauważalnie. Ciach, ciach i już mysza przytulona do mnie jak ta lala. Myślę sobie - trza wyjść na zewnątrz, zobaczyć, jak się w terenie sprawdza. Poszłyśmy do piaskownicy i tu kolejna zaleta kółkowej - dziecko wyjęte w sekundę i w tyleż czasu włożone z powrotem. Kolejny test chusta zaliczyła przy sklepie z butami, do którego podjechałyśmy tramwajem. Wygodnie, szybko, bez problemu można wyciągać dzieciuna do mierzenia, ach i och.
Przyszłość:
Odezwę się po świetach w celu omówienia szczegółów kupna :)
co tu dużo pisać ... chusta REWELACYJNA
pierwszy raz widziałam vombati testową na spotkaniu chustowym i się zakochałam tak że szybko zamówiłam sobie własną i tu wielkie pokłony dla Agi za cierpliwość bo marudziłam i przebierałam w materiałach okropnie :)
co do samej chusty:
piękna- idealnie pasuje do nas kolorystycznie (super że mozna sobie stworzyć chuste wyjątkową, niepowtarzalną taką wymarzoną ), len jak to len mnie się ale w połączeniu z satyną nie widać tego a ogon tak przykuwa uwagę,że całość wygląda super
dociąga się bez wysiłku materiał płynie przez kółeczka lecz mimo to dzieć nie opada nie trzeba dociągać w trakcie noszenia (maja ma teaz ponad 8,5 kg)
uszyta bardzo starannie z dbałością o każdy szczegół
dla mnie ważna jest cienkość materiału i mam nadzieję że będzie idealna na lato - z tą myślą głównie kupowałam :)
zwykle nosze po domu lub na krótkie wypady tak ok 15-20 min kilka razy dziennie ale ostatnio chusta była pożyczona (do chrztu :)!!!) na tydzień i tak się za nią stęskniłyśmy, że wczoraj byliśmy na ponad 1h spacerze młoda spała w najlepsze a mi było bardzo wygodnie fakt że pod koniec trochę już czułam majke ale głównie dlatego że podtrzymywałam jej głowę bo spała
ważne żeby szeroko rozłożyć pas na plecah i ramię (ja mam zakładkowe) i jest naprawde wygodnie
ogromnym plusem jest jej kompaktowość zajmuje naprawde malutko miejsca- spokojnie mieśći się w mojej torebce razem z wielo na zmiane a w razie czego ma ekstra plecaczek do kompletu
ogołnie ocena jak najwyższa :)
Vombati... to nie chusty, to dzieła sztuki :love:.
Majstersztyk w każdym detalu.
Bombonierka-urzekła mnie :mighty:. Dobór kolorystyczny, artystyczne przeszycia, zakładeczki...ach i och (zwłaszcza po wypranui i odprasowaniu)...
Nośność-super; dociąganie płynne, po poprawnym założeniu nie czułam ciężaru synka (co stanowi niejako zaprzeczenie jakoby chusty kółkowe ustępowały miejsca wiązanym) :thumbs up: .
Sama nie wiem, co mogłabym jeszcze dodać-wszystko zostało napisane powyżej.
Może tyle, że chustę kółkową trzeba naprawdę dobrze założyć. Mnie się zsunęła w pewnym momencie na szyję (podniosłam rękę) i piła niemiłosiernie :hmm:. Niewprawiony M poprawił i było już super (czyli obsługa nie jest skomplikowana) :wink:.
Dorzucę jeszcze, że mam już zamówioną własną.