Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Z racji focha chusta została schowana w najdalszy kąt szafy :roll:
Dzisiaj jakoś mi się zachciało próbować. Pierwszy raz zawiązaliśmy się na biodrze, pewnie masa błędów ale poproszę Was o ocenę :) Z tego co ja widzę to ciut mało dociągnięta na pleckach. Do tego wydaje mi się że plecki są za mało okrągłe :roll: ale próbowałam,poprawiałam i nie mogłam więcej :roll:
Trochę kiepskie fotki ale mam nadzieję że coś widać.
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
:) Lubię to wiązanie.
IMO to nie jest źle jak na pierwszy raz. Bardziej na biodrze dziecia posadź. Jak Ci zjeżdżał na brzuch przy dociąganiu to znaczy że zostawiłaś dużo miejsca przed dociągnięciem. Ja zawsze robię taką kieszonkę i na oko sobie dopasowuję, żeby po wsadzeniu młodej już tylko podociągać plecy :)
I jeszcze tą pętelkę przed dociąganiem połóż sobie na ramieniu, wtedy nie zjedzie Ci aż tak bardzo.
Nie wiem czy tak zrobiłaś czy nie ale generalnie łatwiej się dociąga jak sobie mniej więcej już przed wsadzeniem dziecia ułożysz chustę w pętelce.
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
no pewnie, ze fajnie :thumbs up:
musisz takjak pisze Agnen poeksperymentowac z umiejscowieniem - czy bardziej na biodrze czy bardziej i na brzuchu i z tym, gdzie ma byc petelka bo to jak kolka w kolkowej - niektorzy wola wyzej inni nizej, a optymalnie w teorii jest gdzies tak w okolicach obojczyka.
generalnie na poczatek lepiej bardziej na biodrze.
zeby petelka nie suwala sie przy dociaganiu to trzymaj mocno ten ogon chusty co jest z tylu (czyli ten ktory "robi" petle) a pracuj ta czescia, ktora przez petle przechodzi.
ps. pasuje Wam Lima :-), bo to Lima, tak?
ps II w tym wiazaniu takze zdaje egzamin dociaganie pasmo po pasmie i wpakowanie chusty pod pupe dziecia tak jak w inych wiazaniach
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Dzięki :) Dobrze że nie jest najgorzej :) Będę dalej próbować i eksperymentować z tym ułożeniem co mówicie.
Lima nam pasuje bardzo :thumbs up: Muszę ją jednak złamać i właśnie służy jako kapa na sofie :lol:
A jak plecki Antosia? Nie powinny być bardziej zaokrąglone?
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
powinny :-) ale jak dociagniesz lepiej na calych plecach i mu podniesiesz nozki pakujac material pod pupe az po dolki podkolanowe to bedzie lepiej przylegal do Ciebie i w zwiazku z tym plecki sie ladnie zaokragla
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Dzisiaj byliśmy na urodzinach synka znajomej, roczek kończył. Było tam 4 dzieciaczków, w tym 5 miesięczny Antek. Mamy nosiły na rękach swoje pociechy a ja w chuście, mogłam się relaksować do woli 8)) W kieszonkę się szybko opatuliliśmy 8)) Wszyscy się zachwycali jakie spokojne dziecko mam a Antek zadowolony przy mamusi :lol:
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Ja mam takiego pecha że jak chcę zaprezentować jak moje dziecko lubi chustę, to dziecko ma akurat focha i wychodzi na to, że je dręczę. Tylko raz mi się udało zachustować publicznie ;)
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
na mnie dziwnie sie patrza w parku kiedy wyciagam kawałek szmaty spod wózka i zaczynam sie motac :D
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Tak się zastanawiam, czemu mnie boli kręgosłup w chuście? :roll:
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
trudno powiedziec
moze to byc wina jakis dotychczasowych problemow
niewlasiwej postawy
niewlasciwego wiazania
zbytniego napiecia....
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Bólowi kręgosłupa sprzyjają niesymetryczne wiązania. Jeśli porządnie wiąże się z przodu, z tyłu - boli mniej :lol: Mnie generalnie cały czas coś boli, ale ja już stara jestem.
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Cytat:
Zamieszczone przez Ewlna
Tak się zastanawiam, czemu mnie boli kręgosłup w chuście? :roll:
A spróbuj chodzić PROSTO! Ja wiem że to banał, ale często w chuście człowiek ma tendencje do przechylania się w do tyłu (jak masz z przodu dziecia), więc pomyśl o tym. I rozluźnij ramiona (najlepiej nie tylko w chuście ale tak po prostu ;) ). No i jak dziewczyny pisały, bardzo ważne jest wiązanie, jak jest niesymetrycznie naciągnięte, poły są słabo rozłożone na ramionach i plecach to może boleć....
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Znalazłam dosyć fajną instrukcję wiązania na biodrze z pętelką. Mało kumata jestem i musiałam przeczesać sieć żeby znaleść instrukcje bo z jednej to nie daje rady.
wiązanie
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Cytat:
Zamieszczone przez milorzab
Bólowi kręgosłupa sprzyjają niesymetryczne wiązania. Jeśli porządnie wiąże się z przodu, z tyłu - boli mniej :lol: Mnie generalnie cały czas coś boli, ale ja już stara jestem.
Zgadzam się. To samo powiedział rehabilitant, do którego chodziłam 2 tygodnie na masaże. Pokazałam mu instrukcję od chusty i od razu "wykreślił" niesymetryczne wiązania. Mówił, że generalnie nawet zdrowy kręgosłup nie lubi byc niesymetrycznie obciążany.
Ewlna! Ale ten Twój Antek duuuży chłop jest!!!
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Faktycznie duży, ile on waży? A może to nie pięciomiesięczniak z suwaczka jest w chuście?
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
On on :lol: Teraz to ok 8 będzie :shock: :lol: Antek jak się urodził to wyglądał jak 2 miesięczne dziecko :lol:
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Bolą mnie plecy w wiązaniach z przodu :| Na boku boli mnie ramię, chyba czas na plecy :shock: :omg: :help:
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
jak cię bolą plecy to być moze..za luźno dociągasz... albo faktycznie czas na plecy :) do dzieła zatem :) to naprawdę łatwe wystarczy raz sie odważyć i już...
Re: Moje wiązania czyli ratuj się kto może :)
Byliśmy dziś na długim spacerze z pawiami :jump: Najpierw mąż nosił w kieszonce, potem ja na biodrze.
I mam pytanie, w jakim miejscu powinien opierać się ciężar przy wiązaniu biodrowym? Na tej części obojczykowej czyli mięśniach czy na kości ramienia?