zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Moje Drogie, w szczególności zwracam się do mam dziewczynek, czy obserwujecie podobne symptomy?
dzisiejszy wieczór, kontrolna wizyta u lekarza, poczekalnia z 14 mam z dzieciorami, moja dobrze ułożona córka elegancko zakłada nogę na nogę i wertuje kolejną z rzędu gazetę, ja drepczę w tą i z powrotem bo Zu drzemkowa godzina akurat nastała, przytulona pomiędzy mną a Kaszmiiiiii :D słodko spi, wszyscy umęczeni czekaniem snuja się milcząco , w tem moja 5 letnia córka:
ona -mamoooo jak już będę duża i będę mieć dziecko ( cały czas ziora na gazetę na której to stronie zaistniał powód całego dialogu no raczej jej króciutkiej zdawkowej uwagi) to będę mieć taką szmatę ( ja : :szok: :omg: )
ja - ale kochanie to szalik ( na zdjęciu była ładna pani w jesiennym płaszczyku owinięta szykownym szaliczkiem który był przełożony przez pasek),
ona - to nic ale fajna szmata.
no i mnie wcięło :lool: a pozostali świadkowie zdarzenia przez resztę oczekiwania na naszą kolejkę wlepiali wzrok to na mnie to na Olkę :roll: :wink: 8)) :twisted:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
nową chustoholiczkę nałogową hodujesz :)
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
:D ale pomyslcie, za kilka lat - ale bedzie wybor szmat... :shock: ;)
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
:lool: :lool: :lool:
My szmacimy :wink: się od niedawna, więc moje dzieci jeszcze nie komentują ( poza tym, że tez wciskają się do chusty :) ), ale myślę, że się w końcu doczekam ;) ( juz sie boję)
A córki gratuluję, zdecydowana młoda kobieta :D
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Fachowa rozmowa :lool: :lool: :lool: :lool:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
:applause: :lool: :applause:
Ja mówię często do Kasi, że Asię przywiążę... muszę przestać, bo jak mi przy ludziach powie coś w stylu: Mamusiu, musisz Asię przywiązać, to będzie grzeczna!... :?
:oops: :oops: :oops:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
:lool: :lool: :lool: AAAle się uśmiałam... Niezły tekst.
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Cytat:
Zamieszczone przez a.szrek
:applause: :lool: :applause:
Ja mówię często do Kasi, że Asię przywiążę... muszę przestać, bo jak mi przy ludziach powie coś w stylu: Mamusiu, musisz Asię przywiązać, to będzie grzeczna!... :?
:oops: :oops: :oops:
to byłoby niezłe
:lol: :lol:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
A mnie słowo "szmata" w odniesieniu do chust nie chce przejść przez gardło, takie jakieś wulgarne mi się wydaje, profanujące :mrgreen: U mnie zawsze jest CHUSTA. I moja córa oświadczyła jakiś czas temu: "jak będę taka duzia, to teź będę pić piwo, kamić dziećko cicuśkiem i nosić w chusie". No ja myślę :lol:
Nie wiem tylko, skąd jej się to piwo wzięło, bo ja nie pijam, ale przewija się ono we wszystkich jej planach na przyszłość :shock:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Cytat:
Zamieszczone przez Budzik
A mnie słowo "szmata" w odniesieniu do chust nie chce przejść przez gardło, takie jakieś wulgarne mi się wydaje, profanujące :mrgreen: U mnie zawsze jest CHUSTA. I moja córa oświadczyła jakiś czas temu: "jak będę taka duzia, to teź będę pić piwo, kamić dziećko cicuśkiem i nosić w chusie". No ja myślę :lol:
Nie wiem tylko, skąd jej się to piwo wzięło, bo ja nie pijam, ale przewija się ono we wszystkich jej planach na przyszłość :shock:
po prostu Anielka doskonale wie, że piwo wzmaga laktację :lol:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Budziku, masz tu trochę racji, pejoratywnie się kojarzy, aczkolwiek po wszędobylskim ciućkaniu, ździubdzianiu można tak reagować, wiele zależy od osoby,
wybacz :) za moje określenie, ale nawet do mego ukochanego dziecia mówię "cholero" "pierdoło" tyle ze jest w tym tyle miłości i czułości iż nawet moja Babcia przyznała "iż ujdzie w dobrym tonie" tak samo kojarzy się mi chusta :) więc czytajac moje szmatowanie, zeszmacenia, nie miej mi za złe :lol:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Cytat:
Zamieszczone przez Budzik
Nie wiem tylko, skąd jej się to piwo wzięło, bo ja nie pijam, ale przewija się ono we wszystkich jej planach na przyszłość :shock:
To moja Kasia zafascynowana jest od jakiegoś miesiąca papierosem :roll: też nie wiem skąd jej się to wzięło
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Cytat:
Zamieszczone przez martyna
Cytat:
Zamieszczone przez a.szrek
:applause: :lool: :applause:
Ja mówię często do Kasi, że Asię przywiążę... muszę przestać, bo jak mi przy ludziach powie coś w stylu: Mamusiu, musisz Asię przywiązać, to będzie grzeczna!... :?
:oops: :oops: :oops:
to byłoby niezłe
:lol: :lol:
Znając Kasię wypali tak z pewnością :lool: :lool: :lool:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Cytat:
Zamieszczone przez a.szrek
Cytat:
Zamieszczone przez Budzik
Nie wiem tylko, skąd jej się to piwo wzięło, bo ja nie pijam, ale przewija się ono we wszystkich jej planach na przyszłość :shock:
To moja Kasia zafascynowana jest od jakiegoś miesiąca papierosem :roll: też nie wiem skąd jej się to wzięło
jak dobrze, że mój jeszcze nie mówi!!! :wink:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Cytat:
Zamieszczone przez ZuZaZo
więc czytajac moje szmatowanie, zeszmacenia, nie miej mi za złe :lol:
Ależ ja nie mam TOBIE za złe - chodzi mi o to, że ja chusty z takim nabożeństwem traktuję, wręcz zakrawa to o bałwochwalstwo, że nie mogłabym powiedzieć na kochaną chustę "szmata". Ale to wszystko z przymrużeniem oka, i to uwielbienie i szmata - przecież :-)
Natomiast mój m. często mówi "wszędzie się te szmaty poniewierają" itp. więc jakby w opozycji do jego złości - ja zawsze o chustach wypowiadam się z czułością i szacunkiem ;-)
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Moj M mowi natomiast tak: "O, znowu ogladasz koce?"
KOCE???!!! :omg:
Moja corka z kolei po napatrzeniu sie na mnie noszaca Kubusza zaczela namietnie probowac przywiazywac sobie misia - czym popadnie - ostatnio moim...ehm, ehm stanikiem :shock:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
oj, Olencja Twoja jest nie do pobicia :-)
a tak a propos nazewnictwa, moj maz kochany nie mowi inaczej do naszego dziecia niz "cholero", "bachorze", a mi sie serce topi ze wzruszenia, tak to slodko brzmi :-)
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
hehe niesamowite jak dzieci mają bujną wyobraźnię i jak bardzo potrafią być kreatywne :)
nie mogę się doczekać aż Tosiek zacznie mówić :)
u nas mała jest wariatką, paskudą, wstręciuchą :)
na wariatkę bardzo szeroko się uśmiecha ku niezadowoleniu teściowej :evil:
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Cytat:
Zamieszczone przez ZuZaZo
Budziku, masz tu trochę racji, pejoratywnie się kojarzy, aczkolwiek po wszędobylskim ciućkaniu, ździubdzianiu można tak reagować, wiele zależy od osoby,
wybacz :) za moje określenie, ale nawet do mego ukochanego dziecia mówię "cholero" "pierdoło" tyle ze jest w tym tyle miłości i czułości iż nawet moja Babcia przyznała "iż ujdzie w dobrym tonie" tak samo kojarzy się mi chusta :) więc czytajac moje szmatowanie, zeszmacenia, nie miej mi za złe :lol:
Oj, ZuZaZo... Ja bym się nie zdziwiła, gdyby Twoje ukochane dziecko za kilkadziesiąt lat leżąc na kozetce u psychoanalityka będzie się żaliło: moja matka nigdy mnie nie kochała. Mówiła do mnie cholero i pierdoło. Nie czuj się napadana, ale dziecko (podobnie jak każdy inny człowiek )nie wie, co masz w środku i może nie wiedzieć, że to taka maniera na okazywanie czułości.
Re: zeszmaciłam psychike mojego dziecka ;)
Cytat:
Zamieszczone przez Flotka
Oj, ZuZaZo... Ja bym się nie zdziwiła, gdyby Twoje ukochane dziecko za kilkadziesiąt lat leżąc na kozetce u psychoanalityka będzie się żaliło: moja matka nigdy mnie nie kochała. Mówiła do mnie cholero i pierdoło. Nie czuj się napadana, ale dziecko (podobnie jak każdy inny człowiek )nie wie, co masz w środku i może nie wiedzieć, że to taka maniera na okazywanie czułości.
nie gadzam się z Tobą - dzieci głupie nie są i akuratnie one wiedzą, co jest a co nie jest okazywaniem czułości. gdybyś słyszała ZuZaZo w akcji, nie miałabyś wątpliwości, że jej "cholery" i "pierdoły" wypowiadane są z miłością. czasem lepiej usłyszeć od mamy czy taty "najdroższa cholero" (tak mój mąż mówi do Krzysia) niż po prostu wypowiadane bez czułości imię czy cokolwiek innego... widziałam ZuZaZo w akcji z moim synkiem i podejścia do dzieci to się od Niej uczyć można...