po pierwsze od samego rana kurier przyniósł mi moje PIERWSZE chustowe marzenie, które stało się realne dzięki Bushido (ogromne cmoki kochana!!!!!!!!!!) a mianowicie Lana Sonnstern fioletowa!
pokochałam ją jak tylko zobaczyłam u zulam (nie wiem czy tez ma fiolet ale w każdym razie trafiłam mnie w serce ta chusta juz lata temu) no i teraz mam swoją własną nowiutką!!!!!!!!!
cieszę się jak dziecko.:hide:
a potem drugi traf :) może ktoś zgadnie co, podpowiem "Ellevill" :lol: