Lato Stiny jest boskie! Przepiękna kolorystyka, ilustracje pełne spokoju, no rewelacyjna :love:
Wersja do druku
Lato Stiny jest boskie! Przepiękna kolorystyka, ilustracje pełne spokoju, no rewelacyjna :love:
reniglef - poszukaj Brykczynskiego z ilustracjami Pawlaka - niby to samo a roznica kolosalna....
(gdzies w taniej ksiegarni widzialam, zaraz poszukam o tu - http://3telnia.pl/Skad_sie_biora_dzi...nski-5961.html - za cale 6 zlotych).
Lato Stiny jest cudowne. Rabarbar i nowy Pomelo sa gdzies na trasie Pl- UK, boje sie, ze sie powodziowo opoznia :/
edit: a ksiazke z zachwytami naszlismy w bibliotece. siegnelam, okladka OK to wzielismy (jakos sie spieszylismy, nawet za bardzo czasu nie bylo ogladac na miejscu), w domu wyciagamy i :love:
Wypożyczyliśmy z biblioteki "Pomelo ma się dobrze pod swoim dmuchawcem" i trochę się rozczarowaliśmy, i ja i synek. Dla dzieci w jakim wieku Waszym zdaniem jest ta książka najlepsza?
Za to zauroczyła nas seria o Panu Misiu autorstwa Wilson z ilustracjami Chapman - gdzieś dwano temu zresztą wspominana tu w tym wątku. Przyjemnie się ogląda, a tłumaczenie w wydaniu Usenko też zgrabnie się prezentuje.
u nas uwielbia i mlodszy (prawie 3-latek) i starszy (5 i pol). i ja tez ;)
ja do Iwony Caly nie mam nic jako do ilustratorki w ogole, ale akurat jesli chodzi o te ksiazke to przekonuje mnie argumentacja madrzejszych ode mnie ;) http://pozarozkladem.blogspot.co.uk/2013/01/tabu.html
az dzisiejszych i woczrajszych odkryc Malpeczki z naszej poleczki i Interesy pana kota - cos czuje, ze nastepne dwa hity mamy :)
i skonczylismy nowa Mame Mu. troche malo ilustracji, ale za to Mama Mu jako waz i krolik wynagradzaja to z nawiazka :lol: calosc swietna, pewnie zaraz zarzadaja czytania od nowa. i doszlismy do milego jakze wniosku, ze pewnie beda kolejne, bo ciagle nie bylo wszystkiego tego, co jest w kreskowce. a troche z tej ksiazki w niej jest, wiec czekamy na kolejne czesci...
edit: a jeszcze a propos Paddingtona nieobrazkowego - F pokochal pierwsza czesc, bardziej niz Kubusia Puchatka. zamowilam jakies nastepne, wlasnie sa w drodze, jak poczytamy to dam znac jak sie sprawdzily.
Pomelo lubią moi oboje, ze wskazaniem na rówieśnika Twojego J., początkowo myślałam, że już za duzi będą.
Pana Misia właśnie tu obejrzałam - rzeczywiście zachęcająco wygląda :)
ilustracje Całej do książki Brykczyńskiego bardzo ładne, ale Pawlaka wymiatają. No i komentarze dzieci do nich: "Oni są goli - to nie prawda, by im było zimno" ;)
Małpeczki były u nas hitem zarówno u sześciolatki jak i u jedenastolatka. Do dziś czasem naśladują sposób mówienia Frycka.
Paddingtona uwielbiam ja osobiście, już jako osoba dorosła nakupiłam sobie w oryginale części, których wcześniej nie znałam.
czy ktoś ma książkę "Dlaczego rodzina królewska nie nosi koron na głowach"?
Niesamowicie spodobały mi się ilustracje Sveina Nyhusa
http://photos04.istore.pl/30764/photos/big/12961555.jpg
Wpadłam dziś jeszcze na chwilę na targi w nadzei, że ją znajdę, ale nie znalazłam.
Znalazłam za to takie cudo z ilustracjami Pawła Pawlaka, wydane przez Zamek Królewski na Wawelu:
http://www.wawel.krakow.pl/pl/zdjecia/d2311.jpg
Tu można zaglądnąć do środka:
http://zakladka-do-ksiazki.blogspot....krabskiej.html
Dziewczyny, szukam czegoś dla 5-latka na wakacje, nie chcę brać bimbaliona książeczek tylko max 3, za to grubsze, dłuższe, do czytania przez kilka wieczorów. Może to być jakiś zbiór opowiadań, albo coś dłuższego podzielonego na rozdziały. I żeby ilustracji było sporo.
Polecicie coś?
Komnata tez do nas jedzie. razem z dwoma innymi wydanymi przez Zamek Krolewski - Jak szewczyk smoka pokonal i Wawel zamek tajemnic z ilustracjami Wasiuczyskiej. juz sie doczekac nie moge :)
lula - u nas w tej chwili na topie 5-latkowym - Dzieci z Bullerbyn, Joachim Lis detektyw dyplomowany, Basnie indianskie dar totemow wyd. Media rodzina, malpeczki z naszej poleczki - to z dluzszych ksiazek. jak chlopaki rano wstana to jeszcze poszperam po polkach i pewnie cos dopisze...
a - wszystko Otfrieda Preussler'a - Malutka czarownica, Przygody malego wodnika, Maly duszek, Rozbójnik Hotzenplotz - ten zdecydowanie nr jeden...
Preusslera u nas ostatnio czytał sobie 8-latek. Rechotał do 23, bo nie mógł sie oderwać (od Rozbójnika chyba...)
A moze "Piaskowy wilk"?:hmm: Ilustracji tam za wiele nie ma, ale ta książka najbardziej mi się kojarzy z wakacjami...:love:
Lula - Twoje warunki w 100% spełnia Pan Kuleczka (znowu!:duh: wiem, nudna jestem, ale dla mnie to arcydzieło pod każdym względem!:heart::heart::heart:)
Pamiętajcie jeszcze o nowym Bobo dla maluchów! :high:
Rozbójnika Hotzenplotza czytaliśmy ostatnio (rewelacja) i Duszka - też fajny, ale już mniej podszedł synkowi. Może faktycznie weźmiemy się teraz za Wodnika...
Dzieci z Bullerbyn - moja ukochana książka z dzieciństwa :) Czytaliśmy ostatnio Gwiazdkę z Bullerbyn, jakoś wydawało mi się, że pełna wersja za długa, ja pamiętam, że czytałam już sama w szkole, ale w sumie to dobry pomysł na wakacje :)
Pana Kuleczkę znamy, niestety synek nie przepada, tzn. lubi, da sobie poczytać, czasem ;) ale nie na tyle, żebyśmy kupowali następne części...
Pozostałe propozycje sobie poprzeglądam, dzięki, proszę o jeszcze :)
Eee, nie znacie się...:mrgreen::roll:
:lool:
5-latkowi to można wszystko ;) Hobbit np. u nas Preussler też zrobił furorę. "Burzliwe dzieje pirata Rabarbara" się nadają - wciągające i jest co czytać. "Roniję, córkę zbójnika" skończyłyśmy właśnie i jest świetna.
Jeszcze "Kubusia puchatka" czytałyśmy jakieś pół roku temu i to dobru wiek na tą książkę :)
U mojej starszej też Pan Kuleczka niestety nie chwycił.
Próbowałam jak miała niecałe trzy lata, potem cztery i ok, wysłuchała, ale nigdy nie wyraziła życzenia, żeby czytać jeszcze więcej, jak to jest w przypadku większości innych książek. Ponieważ miałam wrażenie, że wręcz ją zmuszam do tej książki, bo przecież taka kultowa :duh:, to w końcu odpuściłam.
Może młodszej się spodoba jak dorośnie :hmm: